2; rozdział 9

2.8K 93 4
                                    

Pov. Asia

Wróciłam do domu tłumiąc płacz, tłumacząc sobie, że tak właśnie wyglàda ukrywany zwiazek. Nie mogąc nic zrobić, ani nie chcąc, wbiegłam prosto do mojego pokoju. Ponoć tak właśnie wyglada miłość.

Nie dziele już pokoju z Julką, tylko z Lexy. W naszym pokoju zaczęła rosnąć pleśń, ale sytuacja już jest opanowana i dziewczyna z powrotem tam mieszka.

Lexy jak zwykle nie było w naszym pokoju, wiec mogłam spokojnie się wypłakać i poprzeglądać tiktoka. Dodałam na instastory możliwość zadawania pytań i odłożyłam telefon na bok puszczając jedną z moich ulubionych piosenek Shawna Mendesa. Zaczęłam rozmyślać o tym, co powoduje mój płacz.

Kacper i ja jesteśmy razem już dwa miesiące, ale nadal nikt oprócz teamu o tym nie wie. Nie chcieliśmy tego ogłaszać, bo upubliczniony związek zawsze wygląda inaczej. Za kilka dni zaczynają się ferie, więc mamy gdzieś razem jechać. Ale nie wiem czy to wypali, bo ostatnio nie jest z nami najlepiej.

Od kilku dni ciagle zie kłócimy, najczęściej o moją zazdrość o Kosterę. Nie chodzi o to, że jej nie lubię, ale ona strasznie się do niego klei.

Chociaż on też nie jest lepszy. Do teledysku za miast mnie wziął... Julkę. Z nią jeździ na koncerty, z nią spędza czas. A ja nawet nie wiedziałam, że zaplanował sobie koncerty. Oczywiście, że mogłam się dowiedzieć, ale czekałam aż są mi powie. Nie zaprosił mni tez do klubu podczas premiery Crushera.

Po jakiejś godzinie doszłam do w miarę znośnego stanu, więc zrobiłam sobie lekki makijaż, aby wyglądać jak człowiek i odpowiedziałam na pytania z instastory, unikając tych na temat Kacpra.

Po chwili zdecydowałam, że zejdę na dół i zrobię sobie coś do jedzenie. Schodząc po schodach, usłyszałam rozmowę Michała i Stuarta.

- Ale jak to nie chcesz zostać? - Powiedział starszy zdziwionym głosem. Wyglądał na dość poważnego w tamtej chwili. - Coś się stało?

- Nie o to chodzi. - Odpowiedział Gała kręcąc głową. - Tak szczerze, nie chcę mieć nic wspólnego ze światem influencerów. Mam wrażenie, że to nie dla mnie. Bardzo przepraszam, jeśli się na mnie zawiodłeś, ale sądzę że tak będzie lepiej dla mnie i dla Ciebie.

———

Kiedy Stu po jakimś czasie opuścił salon, szybkim krokiem zeszłam ze schodów, aby wziąć mój catering i wrócić z powrotem do pokoju.

Niestety, jak można się domyślić, nie udało mi się to. Na dole siedział Marcin z Lexy, którzy oglądali śmieszne koty na Youtubie.

- Hi, chcesz z nami pooglądać? - Zapytała Lexy, na co z uśmiechem pokiwałam głową na „nie" i poszłam prosto do lodówki.

Przełożyłam danie na talerz i podgrzałam w mikrofalówce. Nie byłam zbyt głodna, ale wiedziałam, że jeśli teraz czegos nie zjem to nie zjem nic do jutrzejszego ranka. A była siedemnasta, więc to raczej nie był zbyt dobry pomysł.

Nie chcąc rozmawiać z nikim, bez słowa ruszyłam w stronę mojego pokoju.

Gdy byłam już u góry, słyszałam jak Julia i Kacper wchodzą do domu, ale zignorowałam ten fakt.

Wole przebywać ze swoim depresyjnym, netflixowym dupskiem niż z tymi ludźmi.

Boże Asia przestań, będziesz żałować tych słów. Oni Ci nic nie zrobili, a ty ich wyzywasz.

Usiadłam na moim łóżku i włączyłam mój ulubiony serial. Nie chcąc myśleć o dzisiejszych sprawach i wszystkich problemach, zatraciłam się w serialu.

———

O trzeciej w nocy, gdy dokończyłam już jedzenie mojego kilku godzinnego posiłku i rozładował mi się laptop, stwierdziłam, że zejdę jeszcze na chwilę na dół.

Zobaczyłam smutną Lexy, więc stwierdziłam, że muszę do niej pójść.

- Lexy, coś się stało? - Zapytałam, a ona lekko się uśmiechnęła.

- W sumie to nie, ale niezbyt wiem co się ostatnio dzieje. - Powiedziała, a ja przytaknęłam. - Wszystko zmienia się z dnia na dzień. Raz jest dobrze, raz źle. Nigdy nie wiesz, co się stanie.

- Nie martw się mała. - Pogłaskałam ją po ramieniu i podniosłam jej podbródek do góry. - Pamiętaj, że to nie jest od nas zależne. To nie przez nas dzieje się to wsyztski.

- Niby wiem, ale nadal trochę mnie to przygnębia.

- Musimy starać się być tu jak najdłużej. Popatrz na Stuarta. To wszystko było jego marzeniem, to miał być projekt jego zycia. I co my z tym wszystkim zrobiliśmy? Zjebalismy. To jest jedyne prawdziwe określenie tego, co się dzieje. Przez egoizm niektórych z nas, tracimy zaufanie do siebie. W internecie ciagle są burze, że Team X się rozpada.

Gdy powiedziałam te słowa, na sercu od razu zrobiło mi się lżej.

- Co masz na myśli mówiąc „niektórzy z nas"? - Usłyszałam głos zza moich pleców, który należał do osoby, która nie powinna tego usłyszeć.

- A o kim pomyślałeś, kiedy to powiedziałam? - Zapytałam, a on uchylił usta, ale mu przerwałam. - Przez kogo to wszystko się rozpada? Przez kogo Stuart ma problemy?

- Czemu mnie o to obwiniasz? - Zapytał spokojnym głosem.

- Może dlatego, że gdybys nie zaczął tej swojej głupiej kariery, nic by nie miało miejsca? - Wykrzyknelam zalana łzami. - Wiem, że nie jestem bez winy, ale przynajmniej nie udaje ze jak nie jest

Chłopak patrząc, jak ulatują ze mnie emocje, ale nie odezwał się ani słowem.

- Jak dojrzejesz, aby przyznać się do błędu, to daj mi znac. - Popchnęłam go, i poszłam szybko do swojego pokoju.

Usiadłam przed toaletką i spojrzałam w lustro. Ujrzałam tam kogoś, kogo nigdy tam nie było.

nowa w teamie | team X i ekipa frizaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz