3; rozdział 20

2K 81 5
                                    

Będąc tutaj bardzo cieszę się chwilą i rownież tym, że nie mam jeszcze swojego kanału i mogę nie martwić się o wstawianie odcinków, montowanie ani wyrabianie się z nagrywaniem. Oczywiście, nagrywam z innymi osobami, ale przynajmniej nie muszę pracować jakoś bardzo.

Patrząc na to, ile czasu zajmuje to Weronice czy chociażby Karolowi, trochę mi ich żal, ale przecież to ich praca. Wiedzieli, na co się piszą. Poza tym, chyba nie powinnam w ogóle tego mówić.

Jesteśmy w Los Angeles już kilka dobrych dni. Nie dzieje się zbyt dużo, bo jednak nie możemy wychodzić z domu, ale spędzamy razem czas i wieczorami rozmawiamy na różne tematy.

Najbardziej chyba polubiłam się z Marcysią, Kubą i Trombą, ale zaczęłam nawet trochę rozmawiać z Julią. Co prawda, nasza rozmowa wyglądała trochę jak „podasz mi mleko?", ale wymieniłyśmy ze sobą dwa zdania, po czym dziewczyna i Kacper wrócili do swojego domku na drugim końcu dzielnicy.

Dzisiaj, najprawdopodobniej w nocy, nagrywam Q&A z Lexy, na którym odpowiemy na pytania dotyczące wyjazdu. Dziewczyna bardzo dużo czasu spędza z Weroniką i Majkiem, ale mnie jakoś nie ciągnie w ich stronę. Nie wiem czemu, tak po prostu jest.

Wstawiłam na instastory pytajnik, aby ludzie zadawali pytania do mnie i do brunetki, ale zobaczymy ile z nich będzie można użyć. Większość pytać to „Czy Lexy jest z Marcinem?" albo „Czy jesteś zazdrosna o Julię Kostere?". Oczywiście, są tez bardzo inteligentne i sensowne.

Siedziałam na kanapie, robiąc zdjęcia Trombie, który aktualnie jadł makaron ze szpinakiem i wyglądał, jakby nie miał zębów. Bardzo śmieszny widok, nie powiem.

Chłopak okazał się naprawdę miłą i sympatyczną osobą. Był też inteligenty i jak coś opowiadał, fajnie się go słuchało.

Patec na początku nie wydawał się jakąś bardzo kulturalną czy mądrą osobą, ale jak pogadało się z nim za kamerami, to naprawdę miał duży zasób słów i inteligenty sposób wypowiedzi. Muszę to przyznać, bardzo mi tym zaimponował. Ale nadal według mnie, mega pasuje do Moni, asystentki Weroniki. Nie wiem czemu, ale tak jest.

Marcysia wyglądała na zbutnowaną nastolatkę, ale tez bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła. Miło spędziłam z nią czas i opowiedziała mi o swoich tatuażach. Moim prezentem na osiemnastkę, który zresztą sama chce sobie sprawić, będzie tatuaż.

Lexy, Marcin i Adis pojechali do In'N'Out'a, a ja niezbyt chciałam jeść znów coś niezdrowego. Mam wrażenie, że odkąd jestem w Teamie przytyłam z 5 kilo. Jednak waga pokazuje mi, że ważę tyle samo.

Teraz idę do łazienki pomalować się na nagrywki. Będziemy nagrywać różne konkurencje w wylosowanych parach, dziewczyna i chłopak. Z tego co wiem to biorą udział wszyscy domownicy, lecz nie każdy będzie brak udział, bo nie ma wystarczającej ilości dziewczyn, aby każdy chłopak miał zapewnioną partnerkę. Nagrywamy praktycznie przez cały dzień, a w nocy jeszcze nagrywam z Lexy. Jak dobrze, że mam zapas energetyków w szafce.

Stwierdziłam, że dzisiaj zaszaleję i zrobiłam sobie pełny makijaż. Normalnie go nie robie, bo wydaje mi się, że wyglądam jak tapeciara. I wszyscy się na mnie gapią, a to jest najgorsze uczucie na świecie.

Nałożyłam podkład i puder, po czym pomalowałam powieki i namalowałam kreski. Od zawsze jakoś nie zajmowało mi dużo czasu zrobić idealne kreski, więc dziwiło mnie to, ile czasu potrafią poświecić na to inne dziewczyny.
Położyłam na usta matową pomadkę oraz nałożyłam na twarz rozświetlacz i bronzer. Byłam całkiem zadowolona z tego, jak wyszedł mi ten makijaż, więc przebrałam się i zeszłam na dół.

Nikt specjalnie nie zwrócił na mnie uwagi, dzięki Bogu. Wszyscy byli zajęci przeglądaniem swoich telefonów, podczas czekania na ostatnich uczestników dzisiejszego odcinkach chwilę później dołączył do nas Krzychu i Marcin, czyli ostatnie osoby, na których czekaliśmy.

Karol przywitał się, po czym przeszliśmy do losowania. Dzisiaj losowały dziewczyny.

Pierwsza była Lexy.

- Let's see. - Powiedziała, losując karteczkę. - Ja mam Mateusza Trąbkę. - Zbiła piątkę z chłopakiem i przeszła na dół.

- Ja mam Krzychulca. - Powiedziała Marcysia, przechodząc obok chłopak.

Następnie była moja kolej. Podeszłam do „centrum losowania", czyli zielonej miski, która w ręce miał Mixer.

Zobaczyłam karteczkę i spojrzałam na Karola. Podszedł do mnie i powiedział.

- Dajcie jej wylosować jeszcze raz. - Rzucił, biorąc miskę od Mixera. Spojrzałam na niego z wdzięcznością i wylosowałam drugi raz.

- Mam Pateca. - Powiedziałam pokazując karteczkę, na co usłyszałam okrzyk radości chłopaka. Obrócił mną parę razy w powietrzu po czym zbił piątkę. To było dziwne, ale słodkie.

- No to teraz ja. - Zaczęła losować Werka. - Kacper Błoński.

Marta wylosowała Marcina, czego szczerze jej współczuje, a Kasia Friza. Ciekawe, jak potoczy się ten dzień.

hejcia!
jak sądzicie, co wydarzy się tego dnia?
Coś ciekawego, czy może coś bardzo łamiącego fabule?
do następnego, naraska.
20 ⭐️ -> następny

nowa w teamie | team X i ekipa frizaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz