2; rozdział 10

2.6K 85 21
                                    

Zapatrzona w swoje odbicie, usłyszałam charakterystyczne pukanie do drzwi. Po chwili w lustrze oprócz mnie było widać również Lexy.

- Wszystko dobrze? - Zapytała, siadając obok mnie. Wyglądała na zmartwioną, chodź wcale nie miała się o co martwić. - Pamiętaj, że możesz mi powiedzieć wszystko.

- Myślę, że nie nadaje się, aby tu być. - Powiedziałam, spotykając się z niezrozumiałym wzrokiem brunetki. Musiałam się komuś wyżalić, ale nie potrafię znaleźć odpowiednich słów. - Może powinnam odejść?

- Dlaczego tak myślisz? - Odparła zdziwiona. - Coś się stało?

- Blonski się stał. - Powiedziałam, chowając twarz w dłoniach, a jej twarz zmieniła wyraz. - Nie wiem co mam zrobić.

- Nie martw się baby. - Pogłaskała moje ramie. - Kostery jutro i pojutrze nie będzie w domu, więc może dowiesz się coś od niego. On jest inny, gdy jest przy niej. - Uśmiechnęłam się do ciemnoskórej, bo jej słowa były prawdą.

Po chwili znajdowałam się już w łóżku, oglądając mój ulubiony serial.

———

Rano obudziłam się z zadziwiająco dobrym humorem. Jednym z powodów mojego samopoczucia może być to, że nie idę dzisiaj do szkoły.

Mam tylko pięć lekcji, a narazie cały materiał mam opanowany, więc stwierdziłam, że to czas na chwilę regeneracji. Potrzebuje chwili odpoczynku.

Podniosłam telefon, na którym ujrzałam godzinę ósmą. Wstałam powolnym krokiem z łóżka i usiadłam przed toaletką.

Włączyłam po cichu moją ulubioną piosenkę i zrobiłam sobie lekki makijaż, po czym przebrałam się w moje najwygodniejsze jeansy i crop top.

Zeszłam schodami na dół, gdzie zobaczyłam Stuarta, Kacpra i Lexy przeglądających swoje social media.

- A ty czemu nie w szkole młoda? - Zapytał Stu, a ja się zaśmiałam.

- Stwierdziłam, że przyda mi się chwila odpoczynku od tego gówna. - Odpowiedziałam, po czym zaczęłam robić sobie płatki.

- Niby tak, ale pamiętaj, żeby nie miec żadnych zaległości. - Powiedział Kacper, na co wywróciłam oczami.

Wzięłam miskę z płatkami i usiadłam koło nich. Chciałam się jakoś odezwać do Kacpra, ale sposob w jaki na mnie patrzył mnie speszył.

- Masz jakieś plany na dzisiaj? - Zapytałam Lexy, która wzruszyła ramionami.

- Ja jadę do Warszawy. - Odparł Stuart. - Muszę ogarnąć ludzi w agencji, bo odwalają dziwne rzeczy ostatnio.

- Ja zostaje w domu, chcesz coś porobić? - Powiedział Kacper, a ja pokiwałam głową w stylu „nie wiem".

Dwadzieścia minut później siedziałam już w pokoju i wysyłałam snapy do moich znajomych. Nie miałam ich tutaj zbyt wielu, ale chciałam pielęgnować każdą relacje z ludźmi.

Po chwili do mojego pokoju wszedł Kacper Błoński, a za nim Dubiel.

- Hej mała, jedziesz z nami do KFC? - zapytał starszy, a ja pokiwałam głową nieprzekonana. - To zejdź zaraz na dół.

Wyszli z pokoju tak szybko, jak weszli. Trochę zdziwiona wzięłam moją torebkę i zeszłam na dół.

Chłopcy byli już w aucie, więc szybko się ubrałam i dołączyłam do nich siadając na tylnym siedzeniu.

- Wy jesteście jeszcze razem? - Zapytał Dubiel. Tego pytania właśnie chciałam uniknąć.

- Spytaj się Błońskiego. - Odpowiedziałam patrząc na Marcina w lusterku.

- Chyba tak. - Szepnął, patrząc na mnie ukradkiem, a ja parsknęłam na jego słowa. - Co Cię śmieszy?

- Ty chyba nie wiesz, jak wygląda związek kochanie. - Powiedziałam ironicznie. - Na pewno nie polega na jeżdżeniu z innymi laskami po całej Polsce.

W tym momencie zapadła cisza. Długa, krępująca cisza. Nie wiedziałam, co mam zrobić, więc patrzałam przez okno bez większego sensu.

Tą jakże piękną chwilę przerwał nam dojazd na miejsce, czyli do mojego ulubionego fast fooda.

- Co Ci zamówić? - Zapytał Błoński, łapiąc moją rękę tak, abym na niego spojrzała. - To co zwykle?

- Frytki i małe pepsi. - Odpowiedziałam z fałszywym uśmiechem, odwracając się w drugą stronę. Chłopak spojrzał na mnie zdziwiony, a ja udawałam, że tego nie widzę.

- Coś się zmieniło?

HEJKA LUDZIE
powiedzcie mi, który rozdział do tej pory podobał wam się najbardziej?

nowa w teamie | team X i ekipa frizaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz