3; rozdział 23

1.8K 75 35
                                    

niesprawdzony :(

Razem z Weroniką, która wcześniej skontaktowała się zresztą, szłyśmy w stronę Skateparku, na którym miałyśmy się spotkać z resztą.

Opowiedziałam dziewczynie o wszystkich moim uczuciach i byłam bardzo szczęśliwa, gdy powiedziała mi, że mnie rozumie. Nigdy nie pomyślałabym, że się z nią dogadam.

A ona doradziła mi sporo ważnych rzeczy, które pomogą mi w dorosłym życiu. Poza tym uświadomiła mi moje uczucia i o tym, że chyba naprawdę zaczynam się zakochiwać. Nawet Lexy, czyli moja najbliższa przyjaciółka, nie wiedziała o tym, kto mi się podoba.

- Boję się. - Szepnęłam dziewczynie, gdy docierałyśmy do skateparku.

Na szczęście, byłyśmy tam przed resztą i mogłyśmy na chwilę usiąść. Przy okazji zobaczyłam dziewczynę, którą spotkałam przy diabelskim młynie. Pomachałyśmy do siebie, po czym podeszła do nas ekipa.

- Czy Ciebie pogrzało?! - Powiedział Wujek Łukasz. - To co zrobiłaś było bardzo nieodpowiedzialne.

- Girl, ty żyjesz! - Pisknęła szczęśliwa Lexy, rzucając mi się szyję. - Martwiłam się.

- Nie było mnie tylko dwie i pół godziny. - Powiedziałam, co nie było może zbyt mądre, bo wszyscy spojrzeli na mnie zdenerwowani. - Dobrze, przepraszam. Poniosły mnie emocje.

- Ważne jest to, że się znalazłaś. - Rzuciła Marcysia, podchodząc bliżej mnie.

- A gdzie jest Błoński i Patecki? - Zapytałam Friza, a on spojrzał porozumiewawczo na Wujka Łukasza.

- Są w domu, kazaliśmy im przemyśleć trochę swoje zachowanie. - Powiedział Adrian, próbując odczytać coś z mojej mowy ciała, ponieważ mało mówiłam.

- To brzmi trochę, jakbyś był ich mamą a oni stłukli ci twój ulubiony wazon. - Skomentował Trombalski, ale poważny wzrok Weroniki sprawił, że nie dopowiedział nic więcej.

- Dobra, pogadamy w domu. - Machnęła ręką Kasia. - Jedźmy już proszę, jest strasznie zimno.

Brunetka miała na sobie tylko koszulkę i krótkie spodenki, więc rzeczywiście mogło jej być zimno. Na szczęście z pomocą przybył jej Łukasz, podając jej swoją bluzę. I takie pary to ja rozumiem.

Szliśmy w ciszy w kierunku naszych aut, a ja myślałam nad tym, że rzeczywiście to co zrobiłam było bardzo głupie. Ale w sumie nie żałuje tego, bo gdyby nie rozmowa z Werką, to nie wiem co był zrobiła. Moja psychika chyba zaczęłaby wysiadać.

- Jedź z przodu, księżniczko. - Rzekł Marcin, otwierając mi drzwi do auta, przez co mimo wszystkiego roześmiałam się.

Tym razem jechaliśmy w aucie ja, Marcin, Lexy, Julia i Adis. Właściwie całym teamem.

- Wiesz co? Nawet martwiłem się o Ciebie. - Powiedział Dubiel, dając rękę na moją nogę.

- Zaznałam tego zaszczytu? To był mój cel, chciałam żeby Marcin Dubiel zaczął się o mnie martwić. - Chłopak przewrócił oczami, a z tylu usłyszałam śmiech całej trójki. - Dobra, przepraszam. Nie chciałam robić zamieszania, działałam pod wpływem emocji.

- Już wszystko dobrze. - Powiedział Adis, patrząc na całą resztę. - Ale Kuba i Błońki odjebali strasznie.

- To było dziwne. - Powiedziała Kostera. - Chyba tej dwójce na Tobie bardzo zależy.

W sumie to nie pomyślałam o tym w ten sposób, bo to jest... niemożliwe. Może gdyby to był tylko Kacper, to bym uwierzyła, ale Patecki? On raczej nie zainteresowałby się dziewczyną taką jak ja.

Dojechaliśmy na miejsce, gdzie była już reszta aut. Weszliśmy do środka, gdzie również byli już wszyscy domownicy.

- Zamawiamy pizzę? - Zapytała Marta, która zniechęciła się, gdy zobaczyła miny innych domowników. - Dobra, innym razem.

Poszłam do pokoju odłożyć rzeczy i zmyć makijaż, bo stwierdziłam, że nie obchodzi mnie już dzisiaj to, jak wyglądam.

Spojrzałam w lustro i naprawdę, wyglądałam okropnie. Widać było po mnie zmęczenie i miałam czerwone oczy. Na dodatek czułam w środku poczucie winy, bo prawdopodobnie zniszczyłam cały odcinek swoimi głupimi humorkami.

- Jesteś tutaj? - Usłyszałam znajomy głos., przez który na moim ciele pojawiły się ciarki.

- Jestem. - Rzuciłam krótko, narzucając na siebie sweter i odwracając się w drugą stronę. Zobaczyłam tam znajomego mi chłopaka.

- Przepraszam. - Powiedział do mnie wysoki brunet. - Nie chciałem go sprowokować, ale... chyba zależy mi na Tobie.

- Przepraszam, że tak zareagowałam. - Spojrzałam w podłogę, lecz chłopak podniósł mój podbródek do góry, dokładnie tak, jak Weronika na plaży. - Nie chciałam, żeby to tak wyglądało.

- Mogę pocałować cię jeszcze raz? - Zapytał, a ja się zgodziłam. Czy to był dobry wybór?

hmmmmm
jak myślicie, z kim pocałowała się główna bohaterka?
jesteście team Patec czy Team Błoński?
chciałam tez powiedzieć, że każdy wasz mały komentarz motywuje mnie do pisania rozdziałów, dlatego dzisiaj pojawiają się dwa!
kocham was

nowa w teamie | team X i ekipa frizaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz