15. Ja... Ciebie też.

650 21 8
                                    

Ewelina

Tego wieczora, już nie wróciliśmy do salonu. Spędziliśmy pół nocy, na gorącym i pełnym namiętności seksie.

Gdybym była go pewna i znała jego uczucia, to śmiało mogłam powiedzieć, że to nie były tylko bardzo przyjemne zbliżenia, my się kochaliśmy... przynajmniej, ja to robiłam. Dawałam mu całą siebie, by poczuł, że nie jest mi obojętny. Że nie tylko oddaję mu ciało, ale i też swoje serce. Chcę nie tylko kochać, ale też i być kochana. Przez niego.

Spojrzałam na jego śpiącą twarz i pocałowałam w usta, które wyczyniają cuda z moim ciałem. Mimo wczesnej godziny, wstałam i poszłam do łazienki, razem ze swoją torbą.

Choć braliśmy wczoraj kąpiel w wannie, dla mnie był to bardziej relaks, a nie mycie, którego może nie potrzebuję, ale to są moje rytuały. Bez tego czuję się zaniedbana, a teraz tym bardziej powinnam swoją nadwagę, nadrabiać innymi atutami, jak gładkością i miękkością skóry, pięknymi, zdrowymi włosami i promienną cerą.

Dlatego cała odświeżona i wykremowana tak jak lubię, zakładam na siebie czystą bieliznę, czarne jeansy i długi sweterek, ze srebrną nicią i dekoltem w łódkę. Na koniec robię delikatny makijaż i spryskuję się perfumami. Wilgotne włosy zostawiam rozpuszczone, by przeschły i naturalnie się pofalowały.

Patrząc na rozrzucane ciuchy i ręczniki po łazience, odruchowo biorę się za sprzątanie. Porządziłam się i wstawiłam mu też pranie, bo kosz był już przepełniony. Tak samo sprzątnęłam stolik w salonie, po wczorajszym nieudanym seansie filmowym i na końcu wziełam się za śniadanie, mając nadzieję, że nie zdenerwuję go, takim śmiałym zachowaniem.

Sprawdziłam jakie ma pieczywo i z uśmiechem stwierdzam, że ma 6 kajzerek. Albo się bardzo dobrze przygotował na mój pobyt tutaj, albo patrząc na jego ogromną sylwetkę, tyle wsuwa.

Zdecydowałam, że zrobię zapiekane kajzerki z jajkiem.

Zcinam z bułek sam wierzch z gwiazdką i wydrążam środek, by zrobić małe miseczki. Dno bułek smaruję troszkę masełkiem i biorę się za smażenie cienkich plastrów boczku. Chrupiący, ale nie na skwarek boczek, odsączam w papierowy ręcznik i kładę na dno kazjerki. Na niego kładę plaster pomidora i do każdej kajzerki, wbijam jedno jajko. Doprawiam solą i pieprzem i posypuje posiekanym szczypiorkiem.

Takie kajzerki wstawiam do piekarnika na 200°C, na 15 minut.

W miedzy czasie wstawiłam wodę i sprzątam stanowisko pracy. Nie lubię wyrzucać jedzenia, więc wydrążone ciasto z bułek, chowam do reklamówki. Będzie dla kaczek.

Jestem w trakcie wybierania sobie herbaty, kiedy czuję jego rece, na swojej talii.

  - Dzień dobry, Maleńka. - uśmiecham się. - Co tak pachnie? - całuje mnie w szyję.
  - Hej. - odwracam się do niego i nogi mi miękną, gdy widzę go w samych bokserkach, totalnie zaspanego. - Śniadanie się piecze w piekarniku. - podnosi jedną brew, z lekkim uśmiechem. - Co będziesz pił?
  - Z rana piję czarną kawę. - mówi, ale nie pozwala mi się ruszyć, bo mocno mnie trzyma. - Czemu mnie nie obudziłaś? Chętnie bym się z Tobą wykąpał i pomógł Ci przy śniadaniu. Nawet buziaka nie dostałem.
  - Dostałeś. Prosto w usta, na "dzień dobry".
  - Powtórz to. - staje na placach i składam mu takiego samego buziaka co rano. - Mało. - przewracam oczami i znów staje na palcach.
  - No to pochyl się trochę. - uśmiecha się i opiera się dłońmi o blat za mną, zamykając mnie między swoimi rękami.
  - Całuj mnie.
  - Jak rozkażesz, Panie. - nabijam się z niego, zarzucając mu ręce na kark i cholernie mocno go całuję.

Nie jest mi dłużny, bo oddaje pocałunek, sadzając mnie na blacie. Wchodzi pomiedzy moje nogi, a ja dociskam go jeszcze bardziej do siebie. Jego ręka głaszcze moje kolano i sunie coraz bardziej w górę, by odpiąć guzik moi jeansów.

Moje Grube Życie Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz