Adam
Kiedy przedostatni pacjenci ćwiczyli na sali gimnastycznej, spojrzałem w okno i pierwsze co zobaczyłem, to jak Ewelinę żegna jakiś blondyn, całując ją prosto w usta.
Kurwa... ona ma chłopaka?
Nie wygląda mi na zakochaną... nie to co ten blondyn. Odprowadza ją takim zranionym wzrokiem, że od razu widać, co do niej czuje. Gdy pyskolina, zniknęła za drzwiami, nie musiałem go słyszeć, by wiedzieć że ze złości, zaklął siarczyste "kurwa".
Czyżby się pokłócili?
A może rozstali?Tak czy siak, nie jestem na straconej pozycji i zamierzam działać.
I to jeszcze dziś.Ewelina
- Jesteś dziś dziwnie milcząca. - mówi pan Adam, kiedy opieram tył głowy, o ścianę i z zamkniętymi oczami myślę, o niepokojącym zachowaniu Michała.
- Przepraszam. - wróciłam do pionu. - Zamyśliłam się.
- O kim tak intensywnie myślałaś? O swoim chłopaku? - zmarszczyłam brwi.
- Nie mam chłopaka. - podniósł jedną brew.
- Nie? Czyli wszystkich żegnasz, buziakiem w usta? - aaa... o to mu chodzi.
- Nie, tylko jego. - zakładam ręce pod biustem. - To mój najlepszy przyjaciel.
- Przyjaciele się tak nie całują. - wykłóca się.
- To był tylko cmok. - po cholerę ja się mu tłumaczę?
- Ale w usta. - zmrużył oczy.Kiedy maszyna skończyła swoją pracę, brunet podszedł i zaczął odwiązać mnie z elektrod. Złapałam spodnie, by je ubrać, ale mnie powstrzymał.
- Po co się ubierasz, jak zaraz będę mroził Ci kolano? - zaśmiałam się.
- Chyba pan żartuję, że będę bez spodni szła do drugiego pokoju.
- Po 1. Zapamiętaj, że ja nigdy nie żartuję, a po 2. Dlaczego nie? Reszta już dawno jest na sali, a mnie nie musisz się wstydzić. - prychnęłam.
- Nie, nie zrobię panu pokazu i nie będę szła w samej bieliźnie, jak Aniołek z Victoria Secret's, bo nim nie jestem. - uśmiechnął się.O dziwo, byłam dzisiaj cały czas, pod jego opieką i było całkiem... fajnie. Szczególnie podobają mi się masaże w wykonaniu MisterGbura. Jest o wiele lepszy w te klocki, jak jego koledzy.
Ma to coś, w rękach.Wiedząc, że mamy mały poślizg, szybko podpisuję listę obecności i po ubraniu kaptura na głowę, żegam się ze wszystkim uśmiechem, po czym wybiegam, nie czekając na odpowiedź, między innymi pana Adama, który patrzył na mnie dziwnym wzrokiem.
Pierwsze co zobaczyłam, to jak mój autobus podjeżdża na przystanek. Ruszam z miejsca, nie myśląc o konsekwencjach, ale i tak nie zdołałam go dogonić. Uciekł mi prawie sprzed nosa.Super... kolejny jest za 20 minut.
Zrezygnowana, uiadłam na ławce, wyciągnęłam przed siebie nogi i zaczęłam rozplątywać słuchawki.
Nagle zatrzymuje się obok mnie, ogromny, czarny SUV, Audi Q8. Kiedy tylko szyba się opuszcza, poznaję kierowcę.
- Wsiadaj. Podwiozę Cię. - mówi brunet.
- Dziękuję, nie trzeba.
- Szybko wsiadaj, bo nie mogę tutaj stać. - złapałam torbę i zrobiłam tak, jak kazał.
- Dziękuję. Może mnie pan wysadzić na pętli tramwajowej.
- Nie. Zawiozę Cię do domu. - aż ciary mnie przeszły, słuchając jego stanowczego tonu.
- Ale ja jadę jeszcze na basen.
- Dobrze, to basen. Który?
- Zatoka sportu. - odpowiadam.Nie wiem, czy ten basen to dobry pomysł, kiedy kolano mnie tak napieprza przez ten bieg, ale nie będę już zmieniać kursu darmowej taksówki... i to jakiej.
Piękne ma auto.

CZYTASZ
Moje Grube Życie
RomanceDla niektórych kobiet, rozmiar 44 jest czymś niewiarygodnym. Dla innych, maksymalną granicą, której żadna nie chce przekroczyć. I są też takie, dla których ten rozmiar, jest marzeniem. 16-letnia Ewelina, już dawno zaakceptowała swój rozmiar 48/50...