30. Jak mogłeś?

483 17 8
                                    

Ewelina

Przeleżałam całą sobotę i dzięki wstawaniu co 4 godziny, by wziąć tabletki, czułam się już prawie zdrowa. Dlatego zdecydowałam się nie jechać z rodzicami do dziadków, tylko spędzić ten dzień z Michałem. W końcu na dziś szykował randkę, ale moja grypa, pokrzyżowała nam plany.

Dlatego teraz we dwoje, oglądamy na moim łóżku filmy Marvela, z wielką miską popcornu. Oczywiście, jak dzieci, podrzucamy popcorn do góry, który wpada wprost do ust.

  - Ostatni... - westchnął, patrząc na jeden ostatni na dnie miski.
  - I co teraz? Gasimy światło i kto pierwszy? - proponuję, czym go rozbawiam.
  - Kto pierwszy. - wybiera, więc szybko zabieram tą resztkę. - Ej! To nie fair! Oddawaj.

Trzymam go pomiędzy wargami i śmieję się do rozpuku z jego miny.

  - Wiesz, jaką mam ochotę na ten ostatni popcorn? - uspokajam się i patrzę jak pomału zbliża się do mnie.
  - Ale on jest mój.
  - Nie bądź taka... podziel się.

Łączy nasze usta, skubiąc trochę tego wystającego kawałka. To pierwszy mój słony pocałunek w życiu, ale też i bardzo fajny.

Nasz pocałunek zaczyna ewoluować, na bardziej gorący i niegrzeczny. Michał odrzuca miskę na dywan i nie przerywając pocałunku, kładzie mnie na płasko, by zacząć badać rękami moim ciało.

Naprawdę chcę się przełamać i przekroczyć tą granicę, ale od razu przypominają mi się te chwilę z brunetem i nie czuję się tak pięknie, jak w rękach blondyna.

Zaciskam oczy do granic możliwości, kiedy jego ręka, masuje przez biustonosz moją pierś, a drugą próbuje go odpiąć.

O Bożenko... wstydzę się siebie...

  - Przepraszam. - odpycham go od siebie i wstaję do siadu.
  - Zrobiłem coś nie tak? - pyta.
  - Nie, po prostu... mieliśmy się nie spieszyć.
  - Słonko... od tylu lat jestem, w tobie zakochany. Co noc, marzę o tobie. Tyle czasu zmarnowaliśmy... - odwracam wzrok, na co on wzdycha. - Znamy się nie od dziś. Dobrze wiesz, że Cię nie skrzywdzę.
  - Wiem... ale... dajmy sobie jeszcze czas.
  - Na co? - dostrzegam na jego twarzy poirytowanie, które stara się ukryć za spokojnym głosem. - Ewela... przecież ty już nie jesteś... dziewicą.
  - Zrozum... nie jestem gotowa, by...
  - By zacząć sypiać z własnym chłopakiem, który kocha Cię do szaleństwa!? - wybuchł, wstając na równe nogi, czym bardzo mnie wystraszył. - Obcemu facetowi... - pierwszy raz warczy na mnie. - ...którego znałaś zaledwie półtora tygodnia, wlazłaś od tak do łóżka, oddając to co powinno być MOJE i pieprzyłaś się z nim jak królik, a mnie każesz czekać!? - jestem w takim szoku, że nawet nie czuję spływających po moich policzkach, łez. - Kurwa! Co jest z Tobą nie tak!? - wyszedł wkurwiony z mojego pokoju, a już po niedługiej chwili, słyszałam trzask drzwiami od mojego domu.

Długo siedziałam na łóżku, aż w końcu wstałam i poszłam zamknąć za nim. Gdy przekręciłam zamek w drzwiach, usiadłam pod nimi i rozpłakałam się.

Miałam już wszystkiego dość... chciałam krzyczeć, bić, płakać, bo nie mogę znieść tego bólu i strachu.

Nie chcę znów być sama...
Nie chcę tracić przyjaciół, których tak bardzo potrzebuję.

Michał

Wkurwiony wyszedłem z jej domu i pierwsze co zrobiłem, to wyjąłem telefon z kieszeni i zadzwoniłem do Gośki.

Nie pierdoliłem się komunikacją miejską, tylko od razu wezwałem taryfę, udając się prosto do niej. Miałem zajebisty problem w spodniach, który ona z przyjemnością rozwiąże. Oczywiście nie pomyliłem się i jeszcze tego popołudnia, pieprzyłem brunetkę, myśląc o Eweli.

Moje Grube Życie Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz