53. Ze mną się nie zadziera, kochanie.

577 13 0
                                    

Ewelina

Choć mało spałam tej nocy, to w życiu nie spało mi się tak dobrze. Te kilka godzin snu w jego ramionach, był jak sen po kilku bezsennych nocach. Mocny, spokojny i dodający sił.

Za oknem pięknie świeciło słońce, oświetlając naszą sypialnię. Widok jaki mamy z okna na ogródek, jest boski.
To nasz raj.

18+

Spojrzałam na mojego Boga, który nadal śpi
Teraz jest moja kolej na pieszczenie. Pochyliłam się nad nim i zaczęłam go całować, by sprawdzić jak głęboko śpi. Moje usta pieszczą jego, ale nie robi to na nim żadnego wrażenia.

Bez ceregieli zeszłam niżej i po oblizaniu sobie warg, wzięłam jego cudowne przyrodzenie głęboko do ust.

Przerwałam na chwilę, słysząc jak sapnął, ale nadal śpi w najlepsze. Uśmiecham się do siebie i zaczynam swoją zabawę. Teraz to ja robię z nim to, na co mam ochotę, a Adam przez sen tylko sapie i cichutko pojękuje.

Na ogromnej główce znajduje się kropla preejakulatu, którą chetnie zlizuję poznając jego smak. Zaczynam go ssać coraz mocniej i głębiej. Brunet coraz bardziej zaczyna się niecierpliwie poruszać. Kiedy słyszę głośne jęki wiem, że zaraz dojdzie.

O Bożenko, mam nadzieję że jest w takim stanie, że jak nawet się obudzi, to nie przerwie tego bo będzie za późno. I jak na zawołanie Adam się budzi, sapiąc głośno i patrzy na mnie z szokiem, ale nie jest w stanie nic zrobić, bo właśnie zaczyna głośno ryczeć.

- EWELA!!! - zacisnął pięści na poduszce, a ja czuję w ustach słonawą lepką ciecz, którą od razu połykam i nadal pomagam sobie ręką, by wydłużyć mu przyjemność. - O ja pierdolę... nie, to nie jest kurwa możliwe. - dyszy głośno, kiedy czyszczę jego sprzęt do cna i z uśmiechem triumfu patrzę, jak mój Bóg przeżywa swój orgazm.

♡♡♡

W końcu spogląda na mnie i pyta.

- Co ty zrobiłaś?
- Nic. - droczę się z nim. - Coś Ci się śniło. - uśmiecham się do niego, skardając się jak mały kotek, zabierając po drodze prezerwatywę i składając pocałunki.
- Na początku tak myślałem, aż poczułem twoje zęby. - uśmiecham się całując jego twardą klatkę piersiową. - Jeszcze nikt nigdy mnie tak nie obudził. To był najlepszy orgazm, jaki w życiu miałem zrobiony ustami.
- Cieszę się.
- Jesteś wyjątkowa. Tylko z tobą chcę spędzić resztę życia. Wyjdź za mnie. - patrzę mu w te jasne oczy, siadając na nim, on też wstaje do siadu.
- Przecież wyjdę. Jestem i będę Twoja. - całuje mnie żarliwie i tak namiętnie, że robi mi się błogo od samego pocałunku.
- Ty jednak lepiej smakujesz. - zaśmiałam się. - Kocham Cię do szaleństwa.
- Kocham Cię tak samo. - odpowiadam.

Jego ręce błądzą po moim nagim ciele, a usta pieszczą moje, schodząc coraz niżej do szyji. Odchylam się do tyłu, żeby ułatwić mu dostęp i skorzystał z tego, całując mój dekolt i biust.
Cicho westchnęłam, przymykając oczy.

W tej kompletnej ciszy, słychać tylko jego pocałunki i moje cichutkie jęki. Po chwili sprowadza mnie do pionu, bym znów spojrzała mu w oczy.

Jakie jest moje zaskoczenie, gdy słyszę jak mówi pierwszy wers piosenki Quebonafide.

- "Jej skóra wygląda i pachnie jak Latte Macchiato,
a wzrok na mnie działa jak Mate.
To już nie jest normalne, mylę kawę z herbatą,
ale w razie "W" dam ci errate.
Byle bez cukru jak na filmach.
Krzyczy głośniej niż Walkiria.
Zamawiam pizzę z małą i popijam drinkiem,
a nasza chata, to nowa Sycylia.
Jak byłem gnojem, to zbierałem amatorskie pornosy,
a teraz ciągnę za włosy bogini." - rzeczywiście to zrobił, ale w bardzo zmysłowy sposób.

Moje Grube Życie Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz