Adam
Po powrocie do domu, długo nie mogłem zasnąć. Bardzo za nią tęskniłem. Jak pies, wtulałem się w pościel, która przesiąkła jej słodkim zapachem.
W głowie odtwarzam każdą upojną chwilę, skupiając się na jej oczach i ustach, które doprowadzały mnie do obłędu.
Chryste... dziewczyno... co ty ze mną zrobiłaś?
Ja, Adam Winer... do niedawna kochający spokój, puste łóżko i mieszkanie, nie może zasnąć bez niej. Nagle mam dość, tej wszechobecnej ciszy.
W końcu padam, ze zmęczenia, myśląc tylko o mojej małej.
~***~
Przebudził mnie telefon. Sięgnąłem go spod poduszki i kompletnie nieprzytomny odebrałem.
~ Tak?
~ I jak? Wiesz co u Eweliny? - pyta Adrian.
~ Nie, jeszcze nie wstałem.
~ Co? Jak to nie? - usiadłem i zacząłem przecierać oczy.
~ Była 7.00, jak wróciłem do domu. Zanim zasnąłem, też trochę minęło.
~ Stary, jest 7.00, ale wieczór. Nie byłeś u niej cały dzień? - zerwałem się jak poparzony i spojrzałem na swój elektroniczny zegarek na szafce nocnej.Kurwa! Jest 19.21!
~ Sorry, Ad... ale muszę kończyć. - rozłączam się.
Jeszcze w życiu, tak szybko się nie zbierałem. Już po półgodzinie, siedziałem w aucie i jechałem do niej.
Parkując przed szpitalem, moją uwagę przykuwa, szybko biegnąca z autobusu postać. Od razu rozpoznałem blondyna.
Szybko wysiadłem i ruszyłem za nim.
Oby nie skorzystał z okazji i mi jej nie odebrał.
Niestety, nie zdążyłem na windę, którą pojechał, więc biegiem lecę po schodach, na oddział ortopedii na 3 piętrze.
Widzę tylko jego znikającą kurtkę za drzwiami, do jednej z sal. Podchodzę bliżej i podsłuchuję.
- Co ty tu robisz? - pyta, zapłakana?
- Jeszcze się pytasz? Od kiedy ty tu jesteś? - siada na krześle obok niej.
- Trafiłam tutaj w nocy.
- W nocy? Co się stało? Gdzie był wtedy Adam? - nie odpowiedziała na to pytanie.
- Wiesz jaką jestem niezdarą. - pociągnęła nosem. Czemu ona płacze? - Spadłam ze schodów.
- Wiem i gdybym był przy tobie, nie doszło by do tego. - złapał ją za dłoń. - Czemu ty płaczesz? Tak bardzo boli Cię noga, czy kryje się za tym coś jeszcze? - spojrzała na niego i zaszlochała, chowając twarz w dłoniach.Zaciskam szczękę i pięści do granic możliwości widząc, jak Michał wstaje i przysiada na jej łóżku, obejmując ją ramieniem.
- Skrzywdził Cię? - wtuliła się w niego. - Ewela... ja wiem, że ty się nigdy nie skarżysz, ale musisz mi to powiedzieć.
- Po prostu... zrozumiałam, że jestem za młoda i za głupia. Nie pasuję do niego... - nie prawda!
- Rozstaliście się?
- Tak. - znowu się rozpłakała.Przysięgam, Maleńka, że to tylko chwilowa sytuacja.
- Nie płacz. On nie jest wart twoich łez. - mam ochotę wejść tam i pierdolnąć mu w ryj, za ten pocałunek w czoło.
- Dziękuję, że jeszcze dzisiaj przyjechałeś, ale proszę... zostaw mnie samą.
- Nie ma takiej opcji. Zostanę z Tobą, aż się nie uspokoisz.
- Nie możesz tu zostać.
- Wyjdę, jak zaśniesz.Nie wiem ile tak stoję, ale w końcu gówniarz wstaje powoli z jej łóżka i widząc co zamierza zrobić, wchodzę do pokoju i dosłownie warczę na niego. Spojrzał na mnie z przymrużonymi oczami, stojąc pochylony nad nią, z zamiarem pocałowania jej w usta.
CZYTASZ
Moje Grube Życie
RomanceDla niektórych kobiet, rozmiar 44 jest czymś niewiarygodnym. Dla innych, maksymalną granicą, której żadna nie chce przekroczyć. I są też takie, dla których ten rozmiar, jest marzeniem. 16-letnia Ewelina, już dawno zaakceptowała swój rozmiar 48/50...