24. Aż żałuję, że jestem zielona.

474 17 6
                                    

Ewelina

Przez kolejne dni, Michał przychodził do mnie po szkole i siedział ze mną do wieczora, a ja przez to, co zobaczyłam na profilu tej laski, przestałam się bronić. Skoro on, tak szybko o mnie zapomniał, bawiąc się z innymi, ja też nie zamierzam już płakać po kątach.

Zobaczymy, co przyniesie mi los, gdy otworzę się na Michała.

~***~

W Halloween, nasza blodyneczka obchodzi urodziny, więc wyprawia imprezę już w tą sobotę. Oczywiście, jak na halloween przystało, mamy przyjść przebrani.

Od południa, szykuję się na tą imprezę. Chciałam z siebie zażartować i przebrałam się za Fionę... ale jako ogrzycę.

Figura się zgadza, kolor włosów też, więc zamówiłam dużo wcześniej jej sukienkę i koronę ze strony z kostiumami, a teraz siedzę i pokrywam każdą widoczną część skóry, zieloną farbą. Potem ciut mocniej, podkreślam oczy czarną kredką i eyelinerem. Na koniec robię sobie jej warkocza, mocuję stabilnie koronę i przyczepiam na spinkach jej ogrowe uszy.

Wkładam na siebie sukienkę, w której mój biust wyglada, jakby miał zaraz wypaść i zwykłe czarne balerinki.

Kiedy przeszedł po mnie Siwy, przebrany za pirata, aż zgiął się w pół ze śmiechu.

  - Nie podobam Ci się? - pytam, podpierając ręce na boczkach.
  - Wyglądasz zajebiście. Tylko zastanawiam się, jak ty pojedziesz komunikacją miejską. Przecież ludzie będą chcieli robić sobie z Tobą zdjęcia.
  - Dlatego wolę tego uniknąć i pojedziemy taksówką, a do Natki wezmę sobie normalne ciuchy, by na drugi dzień, wrócić jak człowiek do domu.
  - Dobry pomysł. Masz prezent?
  - Tak. Ładnie zapakowałam.
  - No to w drogę. - uśmiecha się.

Gdy dojechaliśmy na miejsce, byliśmy jako pierwsi, ale to bardzo dobrze, chciałam być wcześniej aby jej pomóc, ale oczywiście wszystko było dopięte na ostatni guzik.

Wchodzimy do jej pokoju i stajemy, jak wryci na widok dekoracji. W ogóle uwielabiam jej pokój.

Jest taki, jaki sama chciałabym mieć. Jest ogromny i podzielony na dwie części. W większej części znajduje się wielka, czarna, rogowa kanapa ze stoliczkiem i kilkoma pufami schowanymi pod nią. Pod ścianą stoi szafka RTV, z wielkim telewizorem i konsolą, a obok znajduje się witryna, w której Natka trzyma łakocie, picie, szklanki itp. Na niej stoi wypaśna wierza stereo, a jej głosniki są zamontowane na każdej ścianie w rogu pod sufitem. Pokój jest pomalowany na szaro, ale nie jest tu ponuro, dzieki ogromnej szarobiałej fototapecie z widokiem na most brookliński oświetlonym w nocy. Ta część spokojnie może pomieści kiklanaście osób na imprece i jeszcze jest gdzie tańczyć.

Druga część jest mniejsza i jest tak jakby pokojem, w pokoju. W środku znajduje się duże białe łóżko, biurko z komputerem, półki z książkami i piękna antyczna toaletka pomalowana na biało. Ten pokój jest cukierkowy. Śliczny róż z fioletowymi i białymi dodatkami. Z mnóstwem dekoracyjnych poduszek, lampionów i złotą rybką w szklanym naczyniu na parapecie.

Obok pokoju ma malutką łazienkę i jeszcze mniejsza garderobę, gdzie mieści się tylko jedna osoba, ale zagospodarowana tak, że półki sięgają do samego sufitu, wykorzystując na maksa miejsce.

Łazienka jest w białych barwach z drewnopodbnymi kafelkami na podłodze, do tego duża wanna, toaleta i umywalka z mała szafką. W rogu stoi wysoka szafka, w której Natka trzyma ręczniki, piżamy i kosmetyki, a obok niej stoi kosz na brudy.

Dzisiaj wyjątkowo, wszedzie są powieszone balony, pod ścianą stoją pięknie wydrążone i ozdobione lampkami dynie, a w rogach pokoju, jest sztuczna pajeczyna i zwisające z niej pająki.

Moje Grube Życie Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz