Adam
Pospiesznie wyszedłem z domu, żeby nie rozpętało się piekło. Musiałem najpierw uspokoić nerwy, bym mógł z nią porozmawiać na ten temat, dlatego udałem się na zajebiście długi spacer.
Chryste... jeszcze w życiu nie czułem się tak oszukany i zraniony, jak teraz. Już teraz wiem, co musiała ona czuć, kiedy to pieprzone wyzwanie wyszło na jaw.
Usiadłem na ławce i zacząłem rozmyślać o tym wszystkim. Cały czas czułem w sobie nerwy, a w takim stanie nie mogłem wrócić. Muszę się uspokoić. Trochę mi to zajęło, bo ciągle wyobrażałem sobie, na jakie sposoby, mógłbym zabić jej byłego, że kiedykolwiek wpadł na pomysł, by z nią być.
Niestety... nie wziąłem telefonu, więc nie wiedziałem, jak stoję z czasem. Dlatego po zapytaniu jakiegoś przechodnia o godzinę, szybko się ogarnąłem i zacząłem wracać do domu.
Byłem zajebiście spóźniony.
~***~
Wchodząc do domu, spodziewałem się zastać całą trójkę przy stole, ale zastałem tylko Adriana, siedzącego na kanapie.
- Siema, gdzie jest Kuba?
- Nie przyszedł. - nic nowego.
- A Ewela? W łazience?
- Nie. Spakowała się i wyszła. - zamarłem. - Miała dość upokorzenia z twojej, jak i z twoich rodziców strony. - teraz to już mnie zatkało.
- Co?
- Adam, kurwa... coś ty narobił!? Dlaczego wyszedłeś i zostawiłeś ją samą!? - zaczął się na mnie drzeć.
- Bo mnie oszukała! - pękłem.
- Z czym?
- Powiedziała mi, że między nią, a Michałem do niczego nie doszło, a to nieprawda! Może z nim nie spała, ale na pewno robiła mu dobrze.
- Co ty pieprzysz? To był jej pierwszy raz!
- Co...? Skąd to wiesz?
- Przyznała, że robiąc Ci loda, był to jej pierwszy raz! Płakała, bo myślała, że robiła to nieudolnie i dlatego zostawiłeś ją taki wściekły, bo Ci się nie podobało. - o Boże...
- Ale... to niemożliwe... ona...
- Co, ona? - warczy na mnie.
- Zajęła się mną... bardzo dobrze. Za dobrze, jak na pierwszy raz. Wściekłem się, bo od razu pomyślałem, że...
- Ty, idioto. - złapał się za czoło.
- Zaraz... wspomniałeś też, o moich rodzicach?
- Tak. Przyjechali do ciebie i zastali tylko ją. Nie było mnie od samego początku, ale jak przyszedłem, to widziałem jak ona ciepło ich przyjęła, a jak twoja mama ją potraktowała.
- Co takiego zrobiła? - warczę.
- Wyśmiewała ją. Jej młody wiek oraz figurę. Tylko twój ojciec chwalił kolację i próbował uspokoić twoją matkę. A Ewela? Do samego końca, trzymała klasę i przyjęła ich najlepiej, jak umiała. Dopiero po ich wyjściu, się podłamała i zaczęła płakać.
- Boże... - złapałem telefon, widząc jedno połączenie od niej.Od razu wybieram do niej numer, a ona mnie odrzuca. Mam ochotę rozpierdolić telefon o ścianę, jestem tak wściekły na siebie. Wybieram jej numer jeszcze dwa razy, ale za każdym razem mnie odrzuca.
- Co robisz? - pyta.
- Piszę do niej.Ja: Odbierz ten telefon.
Ewelina: Mam już dość wrażeń, jak na dziś. Daj mi spokój.
Znów do niej dzwonię, ale teraz w ogóle nie odbiera.
~ Hej, tu Ewela. Nie mogę teraz rozmawiać. Zostaw wiadomość po sygnale lub napisz smsa, to oddzwonię. Paa.
- Kurwa... nie odbiera. - mówię załamany.
- Nie dziwię się jej. - odpowiada, wpieprzając jakieś rożki, z ciasta francuskiego.
Ja: Wróć. Porozmawiaj ze mną.
CZYTASZ
Moje Grube Życie
RomanceDla niektórych kobiet, rozmiar 44 jest czymś niewiarygodnym. Dla innych, maksymalną granicą, której żadna nie chce przekroczyć. I są też takie, dla których ten rozmiar, jest marzeniem. 16-letnia Ewelina, już dawno zaakceptowała swój rozmiar 48/50...