18. Dobrze się bawiłeś?

607 14 10
                                    

Michał

Musiałem stamtąd wyjść, by nie zacząć rozwalać drinków na ścianie.

Boże... dziewczyna moich snów... oddaje się innemu. To jemu oddała to, co najważniejsze. Nie mnie, który ją kocha, tylko jemu... którego zna zaledwie od kilku dni.

Co on ma w sobie takiego, że z taką łatwością odebrał mi moje szczęście, moje marzenie?

Wpadam do męskiego kibla z taką siłą, że aż drzwi się prawie wyłamały z zawiasów.

  - Kurwa... masz jakiś problem, człowieku? - pyta jakiś gostek, stojący w środku.
  - Wypierdalaj. - syczę.
  - Bo? - nie wytrzymałem i strzeliłem mu w ryj.
  - Bo nie ręczę za siebie.

Chłopak szybko się ogarnął i zaczął mnie atakować.

O tak... tego mi trzeba.

Wyobrażam sobie, że to ten Adam i daje upust swoim emocjom. Niestety już po niedługiej chwili, odrywa mnie od niego, mój przyjaciel.

  - Uspokój się, Michał! - mówi Dawid, o dziwo mocno mnie trzymając.
  - Wiesz, co ona zrobiła? Wiesz!!?? - krzyczę, czując rodzierający ból.
  - Spokojnie. Oni już poszli. Nie ma ich.
  - Nienawidzę jej! - płaczę.
  - Nieprawda... jesteś zły, zraniony, ale to twoja przyjaciółka. Jest Ci bliska i zawsze będzie.

Ma rację... mogę się bić, mogę krzyczeć i mówić jak bardzo jej nienawidzę, ale to nie prawda... kocham ją.

Mimo wszystko... nadal ją kocham...

Adam

To było do przewidzenia, że cały ten Michał będzie mieszał między nami. Gdyby był przyjacielem z prawdziwego zdarzenia, który nic do niej nie czuje, nawet bym pochwalił tą troskę, ale on ewidentnie nadal o nią walczy.

Niestety to co powiedział... to prawda.

Przecież na początku chciałem ją zaliczyć i zostawić, ale to od kilku dni, jest już nieaktualne. Niech blondyn zapomni, że kiedykolwiek mi ją odbierze.

Ona jest moja i już zawsze będzie.

Uśmiecham się w duchu czując, jak Ewelina mocniej ściska moją dłoń. Denerwuje się, a to znak, że chce jak najlepiej wypaść przed chłopakami.

Gdybym do nich wcześniej nie zadzwonił, że przyjadę ze swoją dziewczyną, to chyba wyszły by im oczy, na nasz widok. Radek to był tak zdziwiony, że nie wiedział, co powiedzieć, ale po chwili ucieszył się i obiecał przygotować resztę, szczególnie samego solenizanta, by nie palnął czegoś głupiego.

Niestety nie mogłem dodzwonić się do Adriana. Być może ma dzisiaj dyżur i nadal jest w pracy.

Nie mieliśmy problemu z wejściem do klubu. Ochroniarze dobrze nas znają, dlatego wogóle nie wpadli na to, by sprawdzić moje towarzystwo. W życiu by się nie domyślili, że wprowadzam osobę niepełnoletnią.

Przy zdejmowaniu z niej płaszcza, zauważam jak bardzo jest spięta. Odwracam ją do siebie i patrzę, w przepiękne oliwkowe oczy.

  - Czemu się tak denerwujesz, Maleńka? - już miała odpowiedzieć, jak w szatni pojawił się Adrian.
  - O... siema? - zaciął się, gdy spojrzał na moją małą, oglądając ją od góry do dołu.

Znam ten wzrok.

Ewelina jeszcze bardziej się spięła, ale uśmiechnęła się do niego tym swoim pięknym, sympatycznym uśmiechem, który on od razu odwzajemnił.

Moje Grube Życie Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz