52. Nie chcę żyć bez Ciebie, rozumiesz?

610 21 0
                                    

Ewelina

Dom, zrobił na mnie ogromne wrażenie. Jest idealny, w każdym calu. Ale nie mam czasu się nim nacieszyć, bo szykujemy się na spotkanie z naszymi przyjaciółmi.

Kompletnie zachwycona, siadam przy moim biurku i toaletce w jednym i zaczynam się malować. Idziemy do klubu, więc mogę sobie pozwolić na mocniejsze zaakcentowanie oka, lekko srebrnymi i ciemnymi cieniami. Włosy tylko delikatnie pofalowałam.

Zanim włożyłam na siebie bieliznę, wysmarowałam całe ciało olejkiem z drobinkami złota, który rozświetla moją skórę. Ręce będę mieć zakryte, bo sukienka ma długi, ale cieniutki prześwitujacy materiał, ale nogi i dekolt będą się świetnie prezentować.

Ubieram na siebie czarną, koronkową bieliznę i na to krótką, czarną sukienkę z białymi, jeszcze bardziej wyszczuplającymi wstawkami w talii, z dosyć sporym dekoltem. Na nogi wkładam 7cm, zabudowane zamszowymi, czarnymi paseczkami szpilki, na trochę szerszym słupku.

Na koniec spryskuję ciało perfumami i po wzięciu torebki, wychodzę do Adama, który czeka już gotowy w salonie.

Brunet słysząc moje kroki, które niosą się po holu, wstał i wyszedł mi na spotkanie, ale na mój widok stanął w miejscu.

Nigdy go nie widziałam w czarnej koszuli, z podwinietymi rękawami i jasnoszarych spodniach, ale i w takim zestawie, wygląda równie przystojnie. Oboje obserwujemy się uważnie, czując to napięcie skaczące miedzy nami.

  - Jestem... gotowa.
  - Ja... też. - podchodzi do mnie. - Nie powinienem... pozwolić Ci iść, tak ubranej. - ogarnia moje ciało wzrokiem.
  - To zwykła sukienka. - odparłam.
  - Masz pojęcie, jak wyglądasz? - chrypie.
  - Tak, jak zawsze chciałam.
  - Nie możesz iść tak ubrana. - daje coraz większy nacisk na to zdanie.
  - Ale dlaczego? Wyglądam chyba odpowiednio. - przybliża się jeszcze bardziej, kładąc mi dłonie na biodrach.
  - Wyglądasz cholernie seksownie. - robi kilka kroków do przodu, zmuszając mnie tym do cofania się, aż trafiam plecami na ścianę.

Dociska mnie całym swoim ciałem, szczególnie  biodrami, gdzie na swoim podbrzuszu, czuję jego twardy jak głaz, sprzęt. Sama nie potrafię, ukryć swojego podniecenia, dlatego odwracam w bok głowę, a on to wykorzystuje i zaczyna jeździć nosem po mojej szyji i policzku.

  - Nie masz pojęcia, jak bardzo żałuję, że zaprosiłem ich na tą imprezę. Powinienem ten wieczór i noc spędzić tylko z Tobą, bo od rana zajebiście mnie dręczysz.
  - Nie przesadzasz? Nic takiego nie robię.
  - Powiem Ci, co robisz. - warczy seksownie. - Od 4 miesięcy Cię nie widziałem i jestem na pieprzonym głodzie. Pragnę Cię każdą komórką mojego ciała i gdy w końcu jesteś już blisko, nie mogę się do ciebie zbliżyć, bo jesteśmy kurwa umówieni i musimy już wychodzić, a Ty mi tego nie ułatwiasz, ubierając się w ten sposób.
  - Nie przebiorę się, Adam. - zajęczałam, gdy ugryzł mnie w szyję i ją trochę zassał. - Zrobiłeś mi malinkę? Oszalałeś? - odepchnęłam go nieznacznie od siebie, patrząc na niego wściekłym wzrokiem.

Wyminęłam go i szybkim krokiem weszłam do wiatrołapu, gdzie w szafie jest wielkie lustro. Od razu zauważam jedną małą malinkę. Adam stanął za mną i obserwuję mnie od góry do dołu i spowrotem w lustrze.

  - Jedziemy twoim autem, czy taksówką? - pytam, zanim naprawdę się rozmyśli.
  - Naszym. - syknął.
  - Dzieciak. - prychnęłam i poszłam do garażu.

~***~

Wchodzimy do klubu, dosyć sporo spóźnieni. Przez całą drogę nie odzywałam się do bruneta, który usilnie próbował złagodzić sytuację. Oczywiście nie pozwolił mi samej wejść do środka. Złapał mnie mocno za rękę i prowadził prosto do wynajętej loży.

Moje Grube Życie Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz