14. Możesz się uciszyć?

735 21 4
                                    

Ewelina

Po kolacji, razem wszystko sprzątnęliśmy i gdy Adam wycierał garnki, ja poszłam spakować swoją małą torbę.

  - Nie wiem, czy jest sens... - mówi, wchodząc do mojego pokoju. - ...żebyś pakowała sobie ubrania. - stanął za mną i chwycił za biodra, po czym przybliżył do siebie.
  - Nie będę chodzić nago. - odpowiadam z uśmiechem.
  - Będziesz, moja pyskolino. - mówi z uśmiechem, wkładając ręce po sukienkę.

Gdy tylko dotknął mojego nagiego uda, tuż nad koronką pończochy, od razu pozbył się mojej sukienki i odwrócił mnie do siebie.

  - Chryste... - ogarnia wzrokiem moje ciało - ...to dla mnie?
  - A jak myślisz? - uśmiecham się nieśmiało.
  - Bardzo mnie to cieszy... - mruczy.

Wystarczy, że przejeżdża opuszkami po moim ciele, żeby mnie rozpalić. Szybko zapominam o wstydzie i chcę być tylko jego.

  - Masz pojęcie, jak wyglądasz?
  - Nie... - szepczę.
  - Jak Bogini. - ...co? - Dużo kobiet widziałem w podobnym komplecie, ale one nie wyglądały w nich tak dobrze, jak Ty. - chrypie, wkładając palce za koronkę pończoch. - Żadna, nie była tak niesamowicie zmysłowa... - spojrzał mi głęboko w oczy, jakby miała mu uwierzyć, ale dla mnie jest to nie do pomyślenia.

Nagle popchnął mnie na łóżko i wszedł od razu pomiędzy moje nogi, przejeżdżając ręką od czubek moich palców, po kostkę i do kolana, zatrzymując się na udzie, które zaczął przyjemnie ściskać.

  - Tylko na tak pełnych, ponętnych udach, wygląda to najseksowniej. - złożył taki pocałunek na wewnętrznej stronie moich ud, że aż zajęczałam, ściskając w dłoniach narzutę łóżka. - Właśnie dotarło do mnie... że one wtedy wyglądały karykaturalnie. Teraz... mam przed sobą... prawdziwą kobietę.

O Bożenko... czemu ja zaczynam mu wierzyć?

18+

Krzyknęłam z rozkoszy, kiedy chwycił zębami tą koronkę i mi z niej strzelił. 

  - Przyjemnie? - pyta.
  - Bardzo... - jęczę.
  - Jesteś idealna... - szepcze i kontynuuje całowanie po udach, głaszcząc ręką moją nogę.

Trochę się spinam, kiedy zbliża się tymi pocałunkami do mojej kobiecości.

On chyba nie chce zrobić mi dobrze ustami?

Niestety odchyla materiał koronkowych i pewnie zajebiście mokrych bokserek, bo jestem już cholernie podniecona. Próbuję go powstrzymać, ale zanim wykonam jakikolwiek ruch, czuję jego ciepły język na moim guziczku.

  - Aaach... - głośno zajęczałam, wyginając się w łuk.

O Bożenko... co za niesamowite uczucie...

Z każdym jego liźnięciem, coraz bardziej płonę z pożądania. Zapominając całkowicie o wstydzie, złapałam go za włosy i lekko dociskałam, łaknąc więcej jego pieszczot. Jego język, doprowadza moje zmysły do szaleństwa, ale to mocne ssanie i włożony do środka palec sprawia, że dochodzę z jego imieniem na ustach.

  - Adaaam! - oderwał się ode mnie i patrzy z seksownym uśmiechem, jak przeżywam porażający orgazm.
  - Przyjemnie pulsujesz na moim języku. - jeszcze kilka razy liznął mój nabrzmiały pączek, wydłużając moją przyjemność.

Dysząc, jakbym przebiegła maraton, obserwuję jak brunet wstaje i się rozbiera. Po wyciągnięciu gumki ze spodni, zakłada ją na siebie i już po chwili, wchodzi pomiędzy moje nogi, oblizując wargi.

Moje Grube Życie Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz