Ewelina
Po wyjściu z kawiarni, udaliśmy się prosto do jego domu, tylko by wsiąść w auto i pojechać na małe zakupy. Dlatego widząc Galerię Łódzką, zdziwiłam się, że to tu mieliśmy je zrobić.
Na szczęście Adam zaparkował blisko wejścia, więc mogliśmy kurtki zostawić w aucie. Trzymając się za ręce, chodzimy spacerkiem po Galerii, przykuwając uwagę innych.
No tak... wszyscy myślą, co taka grubaska, robi z takim Bogiem. No cóż...
Sama się nad tym zastanawiam.Moje zdziwinie sięga zenitu, kiedy wchodzimy do MediaMarkt.
- Co chcesz sobie tutaj kupić? - pytam.
- Nie sobie, a tobie? - stanęłam, jak wryta, przez co i on się zatrzymał. - Co się stało?
- Jak to "mnie"?
- Potrzebujesz mieć kilka...
- Co? - wchodzę mu w zdanie. - Ja nic nie potrzebuję.
- Potrzebujesz, na przykład suszarki i prostownicy. No chyba... że za każdym razem, będziesz pakować swoje sprzęty ze sobą.
- Dla mnie to nie problem.
- Nie? - pochyla się nade mną. - Nawet, jak znów będziesz chciała prysnąć z domu? Twoja mama zorientuje się, gdy zobaczy ich brak, w łazience. - no dobra... ma racje.
- Owszem... masz rację, ale pozwól że sama za nie zapłacę.
- Co!? Ty chyba żartujesz. - dziwi mnie jego zaskoczenie.
- Nie, w ogóle. Nie lubię naciągać rodziców na cokolwiek, a co dopiero ciebie.
- Chcę Ci kupić i to zrobię. - mówi z determinacją.
- Adam... ja naprawdę nic nie potrzebuję, a jak już... pozwól mi za to zapłacić.
- Trzymajcie mnie... - wzdycha. - Każda normalna dziewczyna, rzuciłaby się swojemu chłopakowi na szyję, a Ty się wykłócasz.
- Ale jak zauważyłeś, nie jestem normalną dziewczyną. Dlatego, proszę Cię... chodźmy stąd. - ciągnę go za rękę, ale on nawet nie rusza się z miejsca.Za to ja dostrzegam, tak znaną osobę przed nami. Przestaję walczyć z brunetem, bo staję jak wryta na widok kompletnie zaskoczonego blondyna. Adam widząc, na kogo tak patrzę, zbliża się do mnie, nie wypuszczając mojej dłoni z ręki.
- Cześć... Michał. - odzywam się pierwsza, choć nigdy tego nie robię.
To chłopak powinien pierwszy witać się, ze znajomą dziewczyną.
- Cześć. - podchodzi bliżej, trzymając w ręku nowe słuchawki z mikrofonem do komputera, które chciałam mu kupić na gwiazdkę. Jednak jego stare, już musiały zakończyć swój żywot.
- Przedstawisz nas sobie? - pyta brunet.
- Tak... Adam, poznaj mojego przyjaciela, Michała. Michał, to jest Adam... mój chłopak. - brunet wyciąga, do niego rękę, którą blondyn ściska.
- Cześć.
- Hej. - spojrzał na nas z bólem. - ...więc macie tu randkę? Oryginalnie. - powiedział z przekąsem.
- Nie. Przyjechaliśmy tu tylko po to, by kupić Ewelinie kilka rzeczy.
- Powodzenia. - prychnął Siwy. - Ona nie da sobie nic kupić. Nawet jak ma urodziny, czy imieniny, ma pretensję że dostaje prezenty.
- I jak? Słuchasz się jej?
- Oczywiście, że nie.
- To ja, jako jej chłopak, tym bardziej nie zamierzam, w tej sprawie. - mówi pewnie, jeszcze bardziej przytulając mnie do siebie.
- Zapytam wprost... - blondyn zakłada ręce na klatce piersiowej. - ...to Ty jej nie puszczasz na imprezę, do naszego znajomego, czy Ewela nic Ci o tym nie powiedziała? - spiął się.
- Nic nie wiem, na ten temat. - spojrzał na mnie.
- Przecież mamy już plany, na weekend. - tłumaczę spokojnie, patrząc mu w jasne oczy.
- Od teraz każdy weekend, będziesz tylko z nim spędzać?
- Tak. - odpowiedział za nas Adam. - Nawet i kilka dni w tygodniu.
- Zdajesz sobie sprawę, że ona ma szkołę i swoje życie? - syczy.
- Zdaję i nie będę jej tego zabraniał.
- To w takim razie, widzimy się dzisiaj na imprezie. Start o 20.00. Adres wam wyślę smsem. To jest sala na ogródkach działkowych.
- To chyba nie jest najlepszy pomysł, żebyśmy szli na prywatną zabawę. - zauważam.
- To nie jest prywatna zabawa. Ojciec Błażeja zarządza między innymi tą salą i tymi działkami. On robi tylko tam imprezy, w wolne terminy.
- Skoro tak, to przyjedziemy. - potwierdził brunet.
- Świetnie... - odparł bez entuzjazmu. - ...to do zobaczenia. - zrobił w tył zwrot i odszedł.
- Cześć.
CZYTASZ
Moje Grube Życie
RomanceDla niektórych kobiet, rozmiar 44 jest czymś niewiarygodnym. Dla innych, maksymalną granicą, której żadna nie chce przekroczyć. I są też takie, dla których ten rozmiar, jest marzeniem. 16-letnia Ewelina, już dawno zaakceptowała swój rozmiar 48/50...