Ewelina
Nie wiem co się dzieje. Nie mogę się poruszyć, nie mogę otworzyć oczu. Słyszę wokół siebie dziwne pikanie i czuję, jak ktoś masuje mi dłonie.
- Córeczko, kiedy ty się obudzisz? - to mama.
- Lekarz powiedział, że obudzi się, jak tylko leki przestaną działać. - ucieszyłam się w duchu, słysząc jego głos.
- Bardzo za nią tęsknię.
- Nie ma mama pojęcia, jak ja za nią tęsknię. - czuję czuły pocałunek w dłoń.Dlaczego nie mogę się ruszyć?
Dlaczego moje powieki, są takie ciężkie?
Co się stało?I nagle wspomnienia zaczynają wracać, z siłą tsunami.
McDonald, kłótnia, pocałunek, auto, odpechnięcie i uderzenie.
O Bożenko...
- Dorotko... mama dzwoni.
- Mówiłam, że jak się obudzi, to do niej zadzwonię.
- Chodź, powiesz jej to sama. - westchnęła niezadowolona i już po sekundzie, słychać było szuranie krzesła i jak wychodzi z sali.Znów czuję pocałunki na dłoni. Tak bardzo chcę go dotknąć.
Ogromną siłą woli, próbuję poruszyć ręką. Nagle się zerwał i stanął nade mną, bo poczułam jego ciepły oddech na twarzy.
- Maleńka...? O Boże... moja Maleńka... zrób to jeszcze raz. - nieznacznie ruszyłam palcem w jego dłoni. - Brawo, tak! - smyra mnie po policzku. - Jestem tu, kochanie. Budź się, moja śliczna. Pokaż mi swoje oliwkowe oczy. - coraz lepiej udaje mi się poruszać palcami, ale bardzo szybko mnie to męczy. - Świetnie Ci idzie. Proszę Cię... otwórz oczka. Tak dawno ich nie widziałem.
Z ogromnym trudem, udaje mi się je otworzyć. Pierwsze co widzę, to rozmazany obraz przede mną, ale rozpoznaję mojego bruneta. Światło wokół jest trochę za jasne, przez co przy mruganiu, ucika mi kilka oczyszczających łez, które Adam zciera.
- Maleńka... - z każdym mrugnięciem widzę coraz wyraźniej, aż skupiam się na jego ustach, które lekko się uśmiechają, a potem widzę jasne oczy, pełne łez. - Dzień dobry, moja śpiąca królewno.
Starałam się uśmiechnąć, ale pewnie wyszedł mi z tego brzydki grymas. Nie mam czasu się tym przejąć, bo brunet delikatnie całuje moje usta. Gdy kończy, przykłada czoło do mojego.
- Powinienem Ci przetrzepać dupsko, za to co zrobiłaś, ale narazie tego nie zrobię. Poczekam, aż dojdziesz do siebie.
- Ko..a..m Ci..e. - szepczę.Każde słowo, jest jak papier ścierny, na moje bolące gardło.
- Wiem, moja Maleńka. Ja Ciebie też bardzo kocham. - przycisnął mocniej czoło do mojego. - Dlaczego to zrobiłaś? - ścisnęłam mocniej jego rękę. - Gdybyś... tego nie prze..żyła... - ciężko mu przeszło przez gardło to słowo. - ...to przysięgam, że najpierw zabiłbym Michała, za to co Ci zrobił... - ...co? - ...a potem skończył ze sobą, rozumiesz? Moje życie bez ciebie, jest nic nie warte. - płacze.
- Csiiii... - podnoszę zastałą rękę i smyram go po mokrym policzku, którą on od razu chwycił i ucałował jej wnętrze.
- War..to było. - szepczę.
- Nie mów tak. - mówi przez zaciśnięte zęby. - Gdybym to ja Cię odpechnął i przyjął na siebie uderzenie, moje obrażenia byłyby mniejsze i na pewno nie musiałabyś mi robić masażu serca. Umierałaś mi na rękach.
- Ale żyję... dla Ciebie, a ty... dla mnie. Jesteś na mnie skazany, Adaś. - uśmiechnął się i znów mnie pocałował.
- Kocham Cię nad życie, moja śliczna.
- Ja... ciebie też. Adam...?
- Tak?
- Pić mi się chcę. - od razu się zerwał i przybliżył do moich ust szpatułkę, zakończoną opatrunkiem.
CZYTASZ
Moje Grube Życie
RomanceDla niektórych kobiet, rozmiar 44 jest czymś niewiarygodnym. Dla innych, maksymalną granicą, której żadna nie chce przekroczyć. I są też takie, dla których ten rozmiar, jest marzeniem. 16-letnia Ewelina, już dawno zaakceptowała swój rozmiar 48/50...