6. Już jestem sławna?

668 25 2
                                    

Adam

O dziwo ruda, wyszła z ośrodka, uprzednio grzecznie się ze mną żegnając. Myślałem, że jeszcze będzie mieć coś do powiedzenia, a jednak nie. I dobrze... dosyć mi nerw już dzisiaj napsuła.

Wsiadając do samochodu, od razu wybieram numer do Adriana i umawiam się z nim na piwo. Po odstawieniu auta, poszedłem do knajpy, gdzie czekał już na mnie przyjaciel.

  - Siema, brachu. Co tam? - pyta, gdy witam się z nim uściskiem dłoni.

Jak zwykle zajął nam stolik i już zamówił to, co trzeba.

  - Siema. Miałem ciężki dzień w pracy. - wzdycham i opadam na kanapę.
  - Na pewno nie gorzej, niż ja.
  - Uwierz... chciałbym się z Tobą zamienić na dwa tygodnie. Ale kurwa nie dam jej wygrać! - warczę.
  - Jej? Ktoś Ci zalazł za skórę? - uśmiechnął się.
  - Pyskata nastolatka.
  - No co ty, Adam... nie możesz poradzić sobie z nastolatką?
  - W tym rzecz, że nie. Ona jest inna. W ogóle się mnie nie boi. Jest tak pieruńsko pewna siebie, że mam problem by ją... zamknąć. - zaśmiał się.
  - Nigdzi mi się nie spieszy, więc opowiadaj. Chętnie posłucham. - upił łyk piwa, a ja zacząłem opowiadać mu o niej, jak jakiś szczeniak.

No nie mogę jej przeboleć!

  - ...na koniec dodała, że ja to ja jestem dla niej, a nie ona dla mnie, rozumiesz? - aż się popluł.
  - Kurwa, stary... ale ona ma racje. - śmieje się głośno.
  - Wiem i to mnie wkurwia. Jeszcze robi to w tak grzeczny sposób, że nie mam się do czego przyczepić.
  - Ale się zawziąłeś. Ładna chociaż? - prychnąłem.
  - Śliczna. Piękne oliwkowe, kocie oczy, pełne usta, rude włosy, długie do tyłka.
  - Ciekawie... a ciało?
  - Ma nadwagę, ale uwierz mi... jest perfekcyjna. Żebyś ty widział te piersi, i nogi. - westchnąłem, upijając łyk piwa.

Spojrzałem na przyjaciela, który obserwował mnie z podniesioną brwią.

  - Co? - pytam.
  - Nic... po prostu, ta dziewczyna zrobiła na tobie ogromne wrażenie, skoro tak się nią przejąłeś. - prychnąłem.
  - Dziwisz mi się? Pierwszy raz, ktoś mi się stawia. Nawet nie mam jak utrzeć jej nosa. Jest odporna na wszystko.
  - Na wszystko? - zapytał z uśmiechem.
  - Niestety tak.
  - A jakbyś użył swojego uroku? - podniosłem brew.
  - Co masz na myśli?
  - Spraw... by weszła Ci do łóżka. - kręcę głową.
  - Dobrze wiesz, że nie podrywam pacjentek.
  - Dla tej jednej, mógłbyś nagiąć tą zasadę. Skoro ona nie ma żadnego słabego punktu, ty stań się jej słabością. Pozwól się uwieść, a wtedy ty ją zaliczysz i odprawisz, jak każdą. - spojrzałem na niego i lekko się uśmiechnąłem.
  - Pomyślę...

Ewelina

Zanim jeszcze otworzyłam oczy, obiecałam sobie że jeszcze dzisiaj zapiszę się na basen. Mam okazję wziąć się za siebie i chcę spróbować. Podobnież basen bardzo dobrze w tym pomaga, tylko... trzeba się przełamać.

Dlatego z dużym samozaparciem i siłą, jestem gotowa na nowy dzień, pełen wyzwań.

Już z daleka widzę platynową blondynkę, jak czeka na mnie pod szkołą.

  - Hej... - uśmiecham się.
  - No cześć, laseczko. - spojrzała na moją nogę. - I jak Ci się w tym chodzi?
  - Bardzo dobrze. Jest jak biustonosz. Nie czujesz, że go masz, dopóki nie zdejmiesz go wieczorem. - zaśmiałam się. - Ale naprawdę, czuję się w niej pewniej.
  - To dobrze. - złapała mnie pod ramię. - Chodź do środka.
  - A nie czekamy na Piotrka?
  - Zimno mi się zrobiło, z resztą zaraz będzie  dzwonek na przerwę i chłopaki będą nas szukać.

Moje Grube Życie Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz