- Wspierajcie nas, a my postaramy się dać jeszcze więcej z siebie. - powiedział Changbin, wpatrując się w kamerkę.
- Do zobaczenia STAY! Kochamy was!- dodałem głośno, po czym zaczęliśmy machać dłońmi na pożegnanie do chwili, aż Sejun dał nam sygnał, że możemy przestać.
Każdy odetchnął z ulgą. Wstałem z miejsca, żeby chociaż trochę rozciągnąć kości. Zdecydowanie nie byłem przyzwyczajony do siedzenia w miejscu.
Live trwał krócej niż planowaliśmy, ale nie przeszkadzało mi to, ponieważ będziemy mogli być trochę wcześniej w dormie i odpocząć, a co za tym idzie Jeongin też będzie miał chwilę oddechu.
Rozejrzałem się po sali w poszukiwaniu Jeongina, ale chłopak nadal nie wrócił. Wyszedł w połowie nagrywania. W pierwszym odruchu chciałem się go zapytać gdzie idzie, jednak kopnięcie mnie w stopę przez Changbina, przypomniało o trwającej relacji na żywo.
Podeszłem do Sejuna, który siedział teraz przy komputerze i zapisywał nagranie na VLIVE'ie. Poklepałem go po plecach, żeby zwrócić jego uwagę na siebie.
- Gdzie jest Jeongin? - spytalem bez owijania w bawełnę.
- Poszedł po obiady dla was. - odpowiedział, przenosząc swój wzrok z powrotem na monitor.
- Sam?
- A co w tym takiego dziwnego? Poradzi sobie.
Sejun nic więcej nie dodał, tylko zajął się klikaniem czegoś w komputerze. Westchnąłem poirytowany. Usiadłem na ziemi, obok swoich rzeczy i zamknąłem oczy, żeby chociaż trochę odpoczęły.
W sumie mógł poczekać, aż skończymy, wtedy ja, Minho, czy ktokolwiek inny mógłby mu pomóc. Nie podoba mi się to, że Sejun każe mu przemierzać tak długie dystanste, po tym co się stało wcześniej. Dlatego codziennie daje mu po jednym batoniku, aby trochę się wzmocnił. Gdy przypomnę sobie jaki był wtedy blady i kruchy, przechodzą mnie ciarki.
Ale jest też drugi powód dla którego codziennie mu je daje. Za każdym razem, gdy widzi słodkość w moich dłoniach, jego oczy otwierają się w ekscytacji, a na ustach pojawia się uśmiech. Wygląda wtedy tak ślicznie, że nie mogę się powstrzymać. Dlatego mam w swoim pokoju zapas słodyczy, który starczy mi na kilka kolejnych miesięcy.
Otworzylem oczy, gdy usłyszałem jak drzwi do sali się otwierają, a przez nie wchodzi Jeongin, niosąc reklamówkę. Popatrzyłem na niego licząc na to, że zobaczę ten typowy blask w jego oczach, jednak jedyne co zobaczyłem to smutek.
Co się stało?
Pewnie znów się źle poczuł przez te ganianie go w tą i z powrotem. Będę musiał porozmawiać o tym z Sejunem. Obowiązki obowiązkami, jednak nie chce, żeby coś mu się znów stało.
- Przyszedł Jeongin z jedzeniem. - oznajmił Sejun, gdy tylko zauważył chłopaka, a cały zespół zbiegł się do niego niczym szarańcza.
Także wstałem i podszedłem do chłopaka, który podał mi jeszcze ciepłe pudełko. Z bliska wyglądał jeszcze bardziej na przygnębionego.
- Wszystko w porządku, Jeonginie? - zapytałem, patrząc mu prosto w oczy.
- Tak, tak. Smacznego... - wyszeptał.
- Też sobie kupiłeś? - zapytał Sejun, podchodząc do nas. Jeongin sięgnął do kieszeni i wyjął kilka drobych, które oddał managerowi.
- Tak. Nie musisz się martwić. - zapewnił, po czym oddalił się zaraz za Sejunem.
Podszedłem do miejsca, w którym zebrała się reszta zespołu. Usiadłem obok Seungmina i jeszcze raz popatrzyłem w stronę drzwi, za którymi zniknął Jeongin. Odkąd zaczął z nami pracować, ani razu nie zjadł z nami posiłku. Zawsze wychodzi na korytarz i wraca dopiero gdy nasza szóstka skończy jeść. Pewnie chciał mieć trochę ciszy, dlatego nie reagowałem. Jednak tym razem nie mogłem, ponieważ martwiła mnie jego nagła zamiana nastroju.
Odstawiłem jedzenie na ziemię, a pozostała piątka popatrzyła na mnie zdziwiona.
- Gdzie idziesz? - zapytał Bang, gdy zobaczył jak wstaję i kieruje się w stronę drzwi.
- Zaraz przyjdę. - odpowiedziałem.
Wypadłem na korytarz jak burza. Zacząłem się rozglądać, jednak nigdzie go nie było. Pewnie jest przy stolikach w kolejnym korytarzu, gdzie jest widok na park znajdujący się za wytwórnią. Po kilku sekundach byłem już na miejscu i tak jak przypuszczałem chłopak tu był. Siedział na jednym z krzeseł i wpatrywał się w otaczający krajobraz, nadal mając smutny wyraz twarzy.
- Na prawdę wszystko jest w porządku? - zapytałem, podchodząc na tyle głośno, żeby chłopak się nie przestraszył.
- Hyunjin? Co tu robisz?
Przez moje ciało przeszedł dreszcz, gdy usłyszałem swoje imię w jego ustach. Usiadłem na przeciwko chłopaka, aby uwolnić się od tej dziwnej reakcji.
- Może chciałbyś z nami zjeść? - zapytałem i chciałem się walnąć w głowie, ponieważ nie po to tu przyszedłem.
- Nie powinienem.
- Czemu? - zapytałem.
- To jest wasz prywatny czas, a ja jestem obcy, więc nie wypada, żebym z wami siedział.
Oniemiałem. Wszystkiego się spodziewałem, ale nie tego, że chłopak dba o nasz wolny czas i dlatego się nie narzuca. To jest takie... inne? Chyba byliśmy zmuszeni do zjedzenia obiadu z każdym, z tej wytwórni.
- Jesteś już jednym z nas, więc chodźmy.
- Naprawdę nie trzeba, ja sobie... tu tylko posiedzę.
- Gdzie masz swój obiad? - zapytałem, ponieważ na stole nie widziałem, żadnego posiłku.
- Był pewnien wypadek i musiał iść do kosza. - zaśmiał się niezręcznie, zaczynając bawić się palcami.
- Czemu mi nie powiedziałeś, coś bym wykombinował.
- Jesteście zmęczeni po nagrywaniu, a ja przeżyje ten dzień bez jedzenia.
Tego było już za wiele. Wstałem i podeszłem do Jeongina, żeby chwycić go za rękaw. Mimo tego, że chłopak się opierał, zmusiłem go do wstania, po czym skierowaliśmy się w stronę sali treningowej.
______________________
16.05.2021 r.
CZYTASZ
Because You •|hyunin|•
ФанфикшнGdzie Jeongin zostaje asystentem menadżera zespołu Stray Kids. Lub Gdzie Hyunjin spiesząc się na próbę przewraca się o dzieciaka, który zasnął przed drzwiami sali treningowej. ![możliwa zmiana wieku]! Początek: 30.03.2021 Koniec: 22.12.2021
