|•35•|Hyunjin

786 64 11
                                    

Stałem przed drzwiami, które prowadziły do pokoju Changbina. Poddenerwowany obgryzałem paznokcie, przez co na pewno dostanę kazanie od stylistyki. Jednak w tym momencie musiałem rozładować jakiś wzbierający się we mnie stres. Chciałem prosić Changbina o pomoc w pewnej sprawie i nie bylem pewny, czy będzie w stanie mi pomóc. Wszystko od jakiegoś czasu już planowałem, a tą rzecz zostawiłem na koniec, w razie jakby miało nie wypalić.

Po długim namyśle i zebraniu się w sobie podniosłem rękę, aby zapukać w drzwi. Jednak nikt się nie odezwał, co oznaczało, że miał on założone słuchawki i najprawdopodobniej coś tworzył, zapominając o otaczającym go świecie. Na pewno będzie wkurzony, że przeszkadzam mu, ale to nie mogło czekać.

Chwyciłem za klamkę i wszedłem do pokoju chłopaka. Tak jak przypuszczałem, siedział przy biurku wlepiając swoje oczy w ekran monitora. Jedną ręką operował myszką, a druga wystukiwał tylko mu znany rytm.

Zamknąłem za sobą drzwi, aby nikt z pozostałych członków nie usłyszał naszej rozmowy, po czym ustałem przy szafce, aby Changbin mógł mnie zobaczyć.

- Czego chcesz?
- Bardzo jesteś zajęty? - zapytałem, chcąc wybadać, jak bardzo jest zdenerwowany za wtargnięcie.
- Przeszkadzasz mi, jeśli o to ci chodzi, więc jakbyś mógł z łaski swojej... - wymamrotał.
- Chodzi o Jeongina. - odpowiedziałem szybko. Słysząc to, Changbin westchnął tylko głośno, po czym zdjął słuchawki i odkręcił się w moją stronę.

Uśmiechnąłem się widząc wyczekującą minę Changbina. Chodź sam tego nie przyzna, bardzo polubił mojego Jeongina, jak z resztą cały zespół. Nadal pamiętam jak miesiąc temu obudziłem się po naszej prawie randce. Pierwsze co zobaczyłem to uśmiechniętego Jeongina otoczonego przez zespół. Oczywiście dostałem wtedy porządny opierdziel za to, że nie powiedziałem im o tym, że Innie będzie wtedy u nas nocował. Największy żal miał chyba Seungmin, który stwierdził, że ,,zabieram Jeongina tylko dla siebie". Gdyby tylko o wiedział co siedzi w mojej głowie...

- No wyduś to w końcu z siebie. - powiedział Changbin.
- Chcę powiedzieć Jeonginowi, że go kocham. - wyrzuciłem z siebie na jednym wdechu. Już od jakiegoś czasu chciałem wyznać to chłopakowi. Jednak chciałem to zrobić w wyjątkowy sposób, zapraszając go przy tym na prawdziwą randkę.

- W końcu. Gratulacje. - odpowiedział Changbin, uśmiechając się przy tym lekko. - Myślałem, że się nie doczekam.
- Dziękuję. - odpowiedziałem speszony.
- I tyle chciałeś mi powiedzieć?
- Tak właściwie... - odsunąłem się od szafki i usiadlem na łóżku idola. - Chciałem mu to wyznać na randce.
- Kto by pomyślał, że z ciebie taka romantyczna dusza. - zaśmiał się.
- Spierdalaj. - mruknąłem, po czym chwyciłem poduszkę i rzuciłem ją w stronę Changbina, co wywołało u niego jeszcze głośniejszy śmiech. - Po prostu chcę, żeby Innie był szczęśliwy...
- Wiem, przepraszam. Jednak nie mogłem się powstrzymać. - odpowiedział i odrzucił mi poduszkę. - Ale trochę nie rozumiem... Mówisz mi to wszystko, ponieważ...?
- Ponieważ potrzebuje twojej pomocy.
- Pomocy? W czym? Mam mu za ciebie powiedzieć, że go kochasz?
- Nie zaczynaj, Changbin. Jestem poważny. - warknąłem coraz bardziej zdenerwowany.

- No już, już. Co takiego ode mnie oczekujesz?
- Znasz się z Wooyoungiem, prawda? - zapytałem niepewnie, skubiąc róg poduszki. Chociaż odpowiedź była oczywista, to i tak obawiałem się odpowiedzi, a widząc marszczące się brwi Changbina zaczynałem się stresować.
- Że Wooyoung z Ateez?
- Że Wooyoung z Ateez.
- No przecież wiesz, że się przyjaźnimy. Skąd te pytanie?

- Jeongin jest fanem Ateez i tak sobie pomyślałem, że mógłby spotkać się z Wooyoungiem. Często o nich wspomina i na pewno by go to uszczęśliwiło. - wytłumaczyłem. - Ja nie znam się z nimi za dobrze, więc mam związane ręce. Jednak ty masz z nim dobry kontakt.
- Nie wiem, Hyu. Ostatnio wspominał, że mają bardzo napięty grafik.
- Proszę cię, Changbin. - złożyłem ręce jak do modlitwy i popatrzyłem na niego szczenięcymi oczami.
- Wykończy mnie ta twoja miłość.

Westchnął chłopak, po czym przekręcił się na krzesełku i chwycił za telefon. Nacisnal kilka razy na ekran. Przekręcił telefon w moją stronę, a ja zobaczyłem jak trwa połączenie do Wooyounga. Uśmiechnąłem się szeroko, nie dowierzając w to co się stało. Może jednak wszytko się uda i Jeongin spotka się z jednym ze swoich idoli.

- Changbin!!! - usłyszałem krzyk dochodzący z telefonu, ponieważ włączony był głośnomówiący. Przestraszony podskoczyłem lekko na łóżku.- Changbin!! Changbin!!
- Wooyoung!! - odkrzyczał mu raper.
- Changbin!!
- Wooyoung!!
- Changbin!!

Złapałem się za twarz, gdy usłyszałem tą fascynująca rozmowę między tą dwójką. Ani trochę nie dziwię się, dlaczego się ze sobą przyjaźnią.

- Czego chcesz kurduplu? - odezwał się Wooyoung, po maratonie przekrzykiwania się z Changbinem.
- Goń się, niewyżyty gówniarzu!
- Kurdupel!!
- Niewyżyty gówniarz!!

I znów się zaczęło... Przysięgam, że ta dwójka jest gorsza niż dzieci w przedszkolu. Mając dość czekania, odchrząknąłem, zwracając przy tym uwagę Changbina.

- A tak.. Wooyoung, pamiętasz Hyunjina? - zapytał Changbin, przerywając przekrzykiwanie się obu idoli.
- Oczywiście! On to istna maszyna taneczna, jak...
- Tak to on. - wtrącił się Changbin. - Ma on do ciebie pewną prośbę.
- Jaką?
- Jesteś na głośnomówiącym. On ci wszystko wytłumaczy.
- Cześć, Hyunjin!! - usłyszałem krzyk dochodzący z komórki. - Wal śmiało, ja cię wysłucham.
- Hej, Wooyoung. Miło, że chciałeś ze mną w ogóle porozmawiać. - powiedziałem, przybliżając się do Changbina.
- Mów co się dzieje.
- Na samym początku chce powiedzieć, że nie musisz się na nic zgadzać. Także mam... Przyjaciela? Jest on fanem Ateez i tak sobie pomyślałam, że może nie chciałbyś się z nim spotkać?
- Ale czekaj, jest fanem Ateez, a chce się spotkać tylko ze mną? - usłyszałem zdziwiony głos Wooyounga.
- Nie chcę być problemem dla całego zespołu. To i tak duża prośba, nawet jak proszę tylko ciebie.
- A kiedy by wam pasowało?
- Przyszła sobota...? - powiedziałem, po czym na chwilę zapadła cisza. Słychać było tylko jak Wooyoung odkłada telefon. Popatrzyłem na Changbina, on jednak tylko wzruszył ramionami.

- Już jestem. Omówiłem to z Hongjoongiem i sobota nam pasuje.
- Hongjoongiem? - zapytałem zdziwiony.
- Oczywiście. Cała nasza ósemka chętnie się spotka z twoim przyjacielem.
- A-ale, to nie za wiele? Inni się zgodzą?
- O to się nie martw! Najwyżej Hongjoong postraszy ich swoim pokojem i bez słowa sprzeciwu przyjdą.
- Ja.. Nie wiem co powiedzieć. Dziękuję bardzo. - odpowiedziałem szczęśliwy.
- Nie ma sprawy. Przyjaciele Changbina to moi przyjaciele. Także będziemy w kontakcie. Będę już kończył bo zaraz próba się zaczyna. Kopnij Changbina w dupę ode mnie! Narazie! - krzyknął, po czym rozłączył się, a jak wymownie popatrzyłem na rapera.
- Nawet kurwa nie próbuj.

________________
09.10.2021 r.

Because You •|hyunin|•Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz