Z każdą upływającą minutą widziałem, jak Hyunjin zaczyna się coraz bardziej stresować, a na jego policzkach wykwitły dwa rumieńce. Gdyby nie dziwne zachowanie ojca, zapewne rozuczulałbym się teraz nad takim Hyunjinem, ponieważ wyglądał słodko i niewinnie.
- Hwang Hyunjin. - powtórzył ojczym. - No cóż, bywa... Czym sie zajmujesz, chłopcze?
- Ja... Jestem idolem.
- Idol. - prychnął pogardliwie, opierając łokcie na stole. - Da się w ogóle z tego wyżyć?- Tato! - upomniałem go, szturchając w ramię.
- Cisza, Jeongin. Z nim rozmawiam, a nie z tobą. - burknął, przez co obrażony założyłem ramiona na piersi, czekając w ciszy na rozwój sytuacji. - Więc? - ponaglał go.
- Od dwóch lat zarabiam własne pieniądze i...
- Dasz radę utrzymać siebie i Jeongina w przyszłości? - przerwał mu. Schowałem twarz w dłoniach i jęknąłem sfrustrowany. To była chyba najbardziej żenująca rzecz, jaką zrobiła kiedykolwiek moja rodzina.
- Ja... Ja sądzę, że chyba tak... - odpowiedział niepewnie idol.
- Chyba? Wyparowałeś do mojego domu i jedyne co mi możesz powiedzieć to ,,chyba utrzymam pańskiego syna"?
- Tato, ale my nie... - zacząłem, jednak szybko zostałem uciszony, gdy poczułem lekkie kopnięcie pod stołem. Co tu się najlepszego działo?- Nie oddam syna byle komu.
- Ale ja nie chcę...
- To teraz już nie chcesz mojego syna!?
- Nie! Kocham go, przysięgam! - krzyknął spanikowany Hyunjin, wstając z krzesła. Był przerażony, jednak na jego twarzy widniała determinacja. Oddychał coraz szybciej, jakby przygotowywał się na czyhające niebezpieczeństwo.Już miałem się wtrącić, żeby zakończyć całe te przedstawienie, gdy nagle usłyszałem głośny śmiech. Popatrzyłem na ojczyma a na jego twarzy nie widniał już gniewny wyraz twarzy, lecz ciepły uśmiech i ten charakterystyczny błysk w oku.
- Byłeś okrutny. - odezwała się pierwszy raz mama, dokładając Minie sałatki.
- Wiem, przepraszam. Nie mogłem się jednak powstrzymać. To takie ekscytacjące. Pierwszy raz Jeongin kogoś przyprowadził do domu.
- Prawda? I to w dodatku ślicznego chłopca! - zachwyciła się mama.
- Oczywiście! Mój syn ma gust jak mało kto, a ten przystojniak tylko to potwierdza. - otworzyłem usta ze zdziwienia, gdy usłyszałem jego słowa. - Usiądź, Hyunjin. Pewnie jesteś zmęczony po treningu.Popatrzyłem w bok i faktycznie Hyunjin nadal stał, wpatrując się pytająco w ojca. Nie dziwię się mu, ponieważ też byłem zdezorientowany.
- To... To nie ma pan nic przeciwko, że kocham Jeongina? - zapytał.
- Nie podoba mi się to, że mówisz do mnie ,,pan" - to po pierwsze. Mów mi Mark, a po drugie jeśli Jeongin odwzajemnia Twoje uczucia, to co mi do tego? Nie bez powodu na swój pokój w Australii obklejony twoimi plakatami oraz zespołu.- Przestań! - krzyknąłem, po czym wstałem szybko z krzesła. - Nie jesteśmy razem i nie będziemy, więc przestań!
Pospiesznie opuściłem salon i zamknąłem się w swoim pokoju. Chciało mi się płakać. Nie ze względu na to co mówił tato, jednak ze względu, że nadal bolała mnie myśl, iż nie mogłem być szczęśliwy z Hyunjinem. Chciałem wierzyć, że chociaż w tajemnicy możemy się przyjaźnić, jednak jego zapewnienia i rozmowa z rodzicami doprowadziło do tego, że pragnąłem jeszcze bardziej jego całego.
Sfrustrowany patrzyłem się na krajobraz znajdujący się za oknem, gdy nagle usłyszałem jak drzwi do pokoju się otwierają. Nie odwróciłem się jednak w stronę dźwięku, a po chwili poczułem jak dobrze znane mi ramiona oplatają mnie. Czując jego ciepło i zapach chciało mi się jeszcze bardziej płakać.
- Nie gniewaj się na swojego tatę. - usłyszałem cichy szept tuż przy uchu. - Nie chciał źle, po prostu...
- Wiem. - westchnąłem w końcu. - Zawsze chce dla mnie jak najlepiej, jednak w tej sytuacji nic nie może pomóc.
- Pewności nie masz, Jeongin.
- Czyżby? To, że jesteś tu i stoisz przy mnie jest niebezpieczne. W każdej chwili możesz stracić to na co tak ciężko pracowałeś. - powiedziałem, po czym zapadła na chwilę cisza.- Słyszałeś o tym, że przedłużyliśmy umowy z JYP? - zapytał nagle. Słysząc to poczułem dziwny uścisk w sercu. Dobrze wiedziałem, że zgodzili się na przedłużenie umów. Powinno mnie to cieszyć, chociaż wcale tak nie było.
- Tak, gratulacje. - powiedziałem przez ściśnięte gardło.
- Też się w sumie cieszę. Nadal będę mógł występować z chłopakami. Sejun ciągle będzie się nami opiekował, a co najważniejsze będę mógł być w końcu z chłopakiem, którego pokochałem całym sercem.Słysząc to odwróciłem się szybko w jego ramionach, przez co stałem teraz z nim twarzą w twarz. Z bliska był jeszcze bardziej zachwycający, przez co aż nierealny.
- C-co? - wydusiłem, kompletnie nie rozumiejąc co do mnie mówi.
- Opracowaliśmy własna propozycję umowy z wytwórnią. Pewne kwestie uległy zmianie, a tym bardziej jeśli chodzi o moje prywatne życie. - wytłumaczył. Mówiąc co wyciągnął rękę i nawinął sobie kosmyk moich włosów na palec. - Chcieliśmy na początku opuścić wytwórnię. Razem. Jednak Parkowi zależało na naszym zostaniu, dlatego zaproponował, żebyśmy stworzyli własna umowę, która przyjął.
- To znaczy, że...
- To znaczy, że jestem cały twój, jeśli tylko Ty tego chcesz. Nie planowałem powiedzieć ci tego dziś, wpierw chciałem o ciebie zawalczyć. Chciałem, żebyś zobaczył, że dla ciebie jestem w stanie zrobić wszystko. Jednak widząc twoje smutne oczy, nie potrafię. Chcę cię zawsze widzieć szczęśliwego, ponieważ ty jesteś moim wszystkim.Nawet nie zauważyłem, kiedy łzy pojawiły się na moich policzkach. Kłębiły się we mnie różne emocje, jednak żadnej z nich nie potrafiłem nazwać. Jednak myśl o tym, że chłopcy dalej moga spełniać swoje marzenia, spowodowało, że całe moje ciało ogarnęło szczęście.
- Kocham cię, Jeongin. Bądź ze mną. Chcę wykrzyczeć światu, że Yang Jeongin jest tylko i wyłącznie mój.
Chciałem tego.
Tak bardzo pragnąłem tej chwili.- Nie. - powiedziałem, tłumiąc płacz. Hyunjin słysząc to zmarszczył brwi, jakby niebrozumiejac tego, czemu odmawiam. - Nie możemy.
- Jak to? Czemu?
- Nadal jesteś idolem. Jeśli ludzie dowiedzą się, że jesteś z chłopakiem znienawidzą cię.
- Posłuchaj mnie, Jeongin. - powiedział, obejmując dłońmi moją twarz, przez co zmusił mnie do spojrzenia mu w oczy. - Nie możemy przewidzieć tego co się stanie, gdy zaczniemy być razem. Niektórzy nas znienawidzą i będą z nas drwić. Inni natomiast pokochają nas i będą wspierać nasz związek. Mimo wszystko nie obchodzi mnie to, jeśli tylko będę mógł trzymać cię w ramionach.Rozpłakałem się na dobre. Płakałem jak małe dziecko, wtulając się w sylwetkę Hyunjina. Tak od dawna pragnąłem tego, aby mieć go blisko, a właśnie w tej chwili cały mój świat trzyma mnie w ramionach, szepcząc mi kojące słowa. Tęskniłem za nim. Za ciepłem, które mu towarzyszyło. Za dobrocią, która roztaczał wokół siebie. Za miłością, która mnie obdarowywał.
- Kocham cię... - wyszeptałem, przytulając się jeszcze mocniej do Hyunjina.
______________
19.12.2021 r.
![](https://img.wattpad.com/cover/262720973-288-k767528.jpg)
CZYTASZ
Because You •|hyunin|•
FanfictionGdzie Jeongin zostaje asystentem menadżera zespołu Stray Kids. Lub Gdzie Hyunjin spiesząc się na próbę przewraca się o dzieciaka, który zasnął przed drzwiami sali treningowej. ![możliwa zmiana wieku]! Początek: 30.03.2021 Koniec: 22.12.2021