Czego nienawidzę najbardziej w tej chwili? Zdecydowanie mogę stwierdzić, że budzika, który dzwoni niemiłosiernie od kilka sekund i tego, że za chwilę będę musiał wstać.
Zaspany wyciągnąłem rękę spod ciepłej kołdry, żeby wyłączyć brzęczące urządzenie, gdy z hukiem otworzyły się drzwi do mojego pokoju. Po chwili poczułem jak kładzie się na mnie niewielka postać, która zaczęła próbować ściągnąć kołdrę z mojej głowy.
- Wstawaj! Wstawaj Jeongin! - zawołała Mina, moja 6-letnia siostra. - Spóźnisz się do pracy!
Powoli okryłem twarz i spojrzałem w jej ciemne oczy. Mimo wczesnej godziny była rozbudzona i pełna energii. Ten dzieciak mnie przeraża, ale tego właśnie jej zazdroszczę.
- Ale ja nie chce. - jęknąłem, starajac się zaciągnąć z powrotem kołdrę na głowę, która stawiała opory przez Minę.
- Nie chcesz, ale i tak pójdziesz. Jak zawsze. - wzruszyła drobnymi ramionami.Prychnąłem, po czym chwyciłem ją za boki i wciągnąłem do siebie. Gdy zacząłem ją łaskotwać, pokój wypełnił dziecięcy śmiech. Starała mi się wyrwać, jednak trzymałem ją na tyle mocno, że nie dawała rady.
- Co wy wyrabiacie o 4 rano? - odezwał się głos, a nasza dwójka momentalnie zamilkła. Przystawiłem palec do ust, dając tym znać mojej małej siostrze, że mamy być cicho. Ona natomiast cicho zachichotała i pokiwała głową.
Nareszcie było słychać kilka kroków, po czym kołdra poszybowała w górę, a naszym oczom ukazała się mama. Stała nad łóżkiem w różowej piżamie, z bałaganem na glowie i z kawałkiem pościeli pod pachą.
- Ty.. - wskazała na mnie palcem- nie powinieneś szykować się do pracy? A ty... - przeniosła go na moją siostrę- nie powinnaś jeszcze spać? W przedszkolu będziesz zasypiała na zajęciach.
- Ale ja chciałam obudzić Jeongina! - odparła jej sześciolatka, przysuwając się do mnie.
- On skarbie sam może się obudzić.
- Ale wróci pewnie wieczorem i nie będzie chciał się ze mną bawić. - narzekała, jeszcze mocniej przytulając się do mojego boku. Zaśmiałem się cicho i pogłaskałem ją po rozczochranych, ciemnych włosach.
- To co ty na to, że dziś jak wrócę będę z tobą spał?
- Tak! Chcę, żeby....
- Ale w zmawian idziesz jeszcze do łóżka. - stwierdziła mama, kładąc kołdrę na łóżko i wyciągając ręce, aby podnieść Minę.
- Ale...!
- No idź już Mina, muszę szykować się do pracy. - odpowiedziałem, zanim zaczęła zdanie. - Obiecuje, że potem z tobą spędzę czas.Po tych słowach mała chwyciła mnie za policzek i mocno pociągnęła. Nim zdołałem zareagować, była już w ramionach mamy, która razem z nią wychodziła z pokoju.
***
- Zrobiłam ci coś do jedzenia.
Wszedłem do kuchni i zobaczyłem, jak mama krząta się po niej pakując moje drugie śniadanie.
- Wiesz mamo, że zawsze mogę sobie coś kupić? Nie musisz specjalnie wstawać.
- Wiem. - powiedziała. Chwyciła torebkę, która stała na stole i podeszła, wręczając mi ją i całując mocno w policzek. - Ale chcę porozpieszać mojego synka, a poza tym... I tak na to liczysz, że coś ci zrobię. - szepnęła mi ostatnie zdanie do ucha.Roześmiałem się głośno na jej słowa, po czym mocno ją przytuliłem, dziękując za jedzenie. Pożegnałem się z nią i biegiem ruszyłem na przystanek, który za niedługo miał odjeżdżać do Seulu. Włożyłem słuchawki do uszu, włączając przy tym ulubioną playlistę - idelaną, do szybkiego biegu na przystanek. Powoli zaczynało brakować mi oddechu, ponieważ ja i sport to dwie oddzielne galaktyki, które praktycznie od zawsze się nienawidzą.
Gdy dotarłem na przystanek spocony od razu skierowałem się w stronę ławek, aby złapać oddech. Zacząłem wyciągać telefon z kieszeni, żeby sprawdzić która jest godzina, gdy autobus zajechał na przystanek. Podniosłem się na zmęczonych nogach od biegu i wsiadłem do niego, uprzejmie witając się z kierowcą i kasując bilet. Rozejrzałem się za wolnym miejscem, jednak widząc tłum znajdujący się w środku, wiedziałem, że prawie pół godzinną drogę do Seulu spędzę na stojąco. Przysunąłem się bliżej metalowego drążka, aby nie przewrócic się podczas jazdy. Wyciągnąłem telefon z kieszonki i włączyłem moją ulubioną piosenkę, która w sumie była odpowienia do jazdy autobusem. Zawsze mogłoby być gorzej, pomyślałem. Przynajmniej tym razem zdążyłem na autobus. Przesunąłem się jeszcze bliżej drążka, praktycznie się do niego przytulając. Brak snu chyba daje sobie powoli znać, bo nawet miejsce stojące wygląda jak idelane miejsce do zrobienia sobie drzemki.
Gdy zaczynałem przysypiać, mój telefon zawibrował. Spojrzałem na ekran, na którym wyświetlilo się imię Sejuna. Przetarłem zaspany oczy, odbierając telefon.
- Słucham? - powiedziałem.
- Jeongin? - zabrzmiał mi w uchu przyjazny głos. - Mam nadzieję, że dziś zjawisz się na czas.
- T-tak, właśnie jadę autobusem. Jeszcze raz przepraszam, ja naprawdę nie chciałem się wczoraj spóźnić.
- Mówiłem Ci, żebyś sobie darował. - zaśmiał się Sejun. - Ważne, że dotarłeś. A poza tym zawsze i tak pracujesz za dwoje.
- Dziękuję. Dzwonisz po coś konkretnie?
- Chciałem się tylko upewnić, że będziesz. Dziś pewnie przedstawię cię chłopakom. Zbliża się comeback i będziemy teraz spędzać z nimi dużo czasu. - nastąpiła krótka cisza. - Taka mała rada, nie przestrasz się ich. Do zobaczenia.Zanim zdążyłem odpowiedzieć, Sejun rozłączył się. Ciekawe co miał na myśli mówiąc, abym się nieprzestraszył. Przecież nie może być, aż tak źle, prawda? Otrząsnąłem się, gdy nagle autobus zatrzymał się na przystanku, na którym powinienem wysiąść. Przeciskając się pomiędzy ludźmi w końcu udało się wyjść przez drzwi i odetchnąć świeżym powietrzem. Wyciągnąłem słuchawki z uszu, owijając je wokół telefonu i chowając wszystko do kieszonki bluzy. Poprawiłem jeszcze plecak na ramionach, a gdy odjechał autobus moim oczom ukazał się budynek jeden z największej wytwórni Korei - JYP ENTERTAINMEN.
Na pewno będzie dobrze pomyślałem, po czym ruszyłem w stronę budynku.
_____________________
30 marzec 2021 r.
CZYTASZ
Because You •|hyunin|•
FanfictionGdzie Jeongin zostaje asystentem menadżera zespołu Stray Kids. Lub Gdzie Hyunjin spiesząc się na próbę przewraca się o dzieciaka, który zasnął przed drzwiami sali treningowej. ![możliwa zmiana wieku]! Początek: 30.03.2021 Koniec: 22.12.2021