|•50•|Jeongin

729 53 15
                                    

Tępy ból w skroniach spowodował, że zmarszczyłem brwi, jednka przez przyjemne ciepło, jakie rozchodziło się po moim ciele, nie chciałem się budzić. Dodatkowo przyjemne bicie serca, sprawiał, że czułem szczęście i spokój. Chciałbym, żeby ten stan trwał wiecznie.

Powoli otworzyłem oczy, starajac się przy tym zarejestrować, gdzie się znajduję. Nadal byłem w swoim pokoju,   siedząc na ziemii. Czułem jak ktoś delikatnie bawi się moimi włosami, co bardzo mnie uspokajało. Powoli świadomość tego co się stało i kto ze mną jest zaczęła do mnie docierać, dlatego oparłem dłonie na ziemi i odsunąłem się od klatki piersiowej Hyunjina.

Idol widząc jak się odsuwam, wyjął rękę z moich włosów, przez co miałem ochotę jęknąć tęsknię. Nie sądziłem, że tak bardzo brakowało mi jego dotyku, dopóki wczoraj nie schował mnie w swoich ramionach. Jego ciepło i zapach spowodowały, że zatęskniłem za nim jeszcze bardziej, co tylko wzmogło ból, który miałem nagromadzony w sercu.

Czułem jak chłopak mi się przygląda, jednak ja nie potrafiłem spojrzeć mu w oczy. Nie po tym co wczoraj się stało. Wstydziłem się tego, bardzo... Myślałem, że nad tym panuje, jednak tęsknota za Hyunjinem sprawiła, że dałem się ponieść. Dlatego, gdy tylko obudziłem się rano wstyd wyżerał mnie od środka, więc po prostu uciekłem.

- Dobrze się czujesz? - spytał się Hyunjin, patrząc na mnie z troską. Nie zasługiwałem na niego...
- Głowa trochę mnie boli. - powiedziałem, siląc się na spokojny ton.
- Może przynieść ci jakieś proszki? Albo wody?
- Przejdzie samo. - odpowiedziałem i podciągnąłem kolana pod brodę, starając się stworzyć swoją własna bezpieczna przestrzeń. - Powinieneś już iść.
- Nie zaczynaj znów tego samego. Dobrze wiesz, że nie pójdę więc daruj sobie. - powiedział, patrząc się na mnie twardo.

To prawa. Zdawałem sobie sprawę, że moje słowa nie sprawia, iż chłopak zostawi ta sprawę i wyjdzie. Krzyk i błaganie na nic się nie zdały.

- J-ja nawet nie wiem co mam Ci powiedzieć. - powiedziałem, spoglądając mu w oczy. Bałem sie tej rozmowy; bałem się powiedzieć mu prawdę.
- Cokolwiek, Innie. Cokolwiek, tylko ze mną w końcu porozmawiaj. - patrzył na mnie błagalnym wzorkiem.

Nie mam pojęcia co mam zrobić. Z jednej strony chce mu o wszystkim powiedzieć, wyrzucić w końcu też ciężar, który nosiłem na swoich barkach. Jednak bałem sie konsekwencji jakie moga po tym nastąpić.

- Wyjechałem, ponieważ chce, żebyście mogli spełniać swoje marzenia. - powiedziałem, po czym zaczalem bawić się nerwowo palcami. - Taki był układ...
- Układ? Z kim?
- Z Parkiem. - wyrzuciłem w końcu z siebie.
- JYP? - zapytał, marszcząc przy tym brwi, a ja pokiwałem głową. - Nie rozumiem. Co on mógłby chcieć od ciebie?

Powiedzieć.
Nie powiedzieć.
Powiedzieć.
Nie powiedzieć.

- Dowiedział się o nas. - powiedziałem na jednym wdechu. Idol słysząc moje słowa znieruchomiał. Patrzył się na mnie, jakby nie dowierzał w to co mówię.
- Nawet zespół o nas nie wiedział, więc jak on?
- Pamiętasz ten dzień, gdy spotkaliśmy się w szatni? Wtedy, gdy coś się przewróciło. - Hyunjin pokiwał głową. - Widziała nas Lisa i powiedziała o wszystkim Parkowi.
- To dlatego przysłał swoja sekretarkę tamtego dnia. - stwierdził. - Już wtedy było to podejrzane, a ja głupi się nie domyśliłem. Co ci wtedy powiedział?
- Uświadomił mi, że jestem egoistą. Jesteś idolem, więc należysz do fanów, a ja chcę zatrzymać cię tylko dla siebie. Odbieram ci możliwość kochania cię przez miliony. Jestem nikim, ponieważ nie liczę się w show-biznesie. Powinieneś umawiać się ze śliczna dziewczyną, a najlepiej idolką.
- To chyba jakaś kpina! - krzyknął, po czym szybko wstał z zmieni. Zaczal krążyć nerwowo po pokoju, obgryzając przy tym paznokcie.
- Ja... Ja mógłbym cię pozbawić marzeń. Ludzie, gdyby się dowiedzieli znienawidziliby cię, a do tego nie mogę dopuścić.
- Czemu mi o tym nie powiedziałeś? Coś byśmy wymyślili.
- Zagroził mi, że wpisze cię na czarna listę wytwórni, a reszcie obetnie fundusze oraz ograniczy promocje. Zespół przestałby zarabiać, a ty nie miałbyś pracy. N-nie mogłem na to pozwolić... - wyszeptałem, a w moich oczach zaczynały zbierać się łzy. - Gdy pomyślałem o waszej szóstce... Przed oczami miałem tylko skupienie jakie panowało na twarzy Chana, Changbina i Jisunga, gdy rozmawiali i tworzyli muzykę. Myślałem też o tobie i Minho, jak ćwiczycie do utraty tchu, aby choreografia była jak najbardziej dopracowana. A także Seungmin, który ćwiczy swój głos pond swoje możliwości, aby jego wokal był wręcz idealny. Jesteście tacy szczęśliwi, gdy to robicie, dlatego wołałem odsunąć się, abyście dalej spełniali swoje marzenia. Nie chcę być ciężarem dla ludzi, którzy są dla mnie ważni. 

Ukryłem twarz w dłoniach, po czym rozpłakałem się kolejny raz tego dnia. Słowa, które miałem zachować dla siebie do końca swoich dni, zostały ujawnione. Czułem niewyobrażalną ulgę, jednak w mojej głowie i tak rodziły się wątpliwości odnośnie tego, co Hyunjin zrobi z tą wiedzą.

Gdy idol usłyszał mój placz, od razu podszedł do mnie I zajął miejsce obok. Wyciągnął ramiona, a ja bez żadnego ,,ale" wtuliłem się w jego ciało.

- Już cichutko. Wymyślę coś, obiecuję Ci to. - powiedział Hyunjin, bujając się lekko na boki, aby mnie uspokoić.
- N-nic już n-ie mo-żna zro-obić. Z-za kilk-a dni wyj-e-żdza-m.
- Nie możesz! - zaprotestował Hyunjin, odsuwając się ode mnie. - Nie teraz, gdy znam prawdę!
- M-usz-ę! N-nie mo-gę ryzyko-wać..
- Nie pozwalam ci, słyszysz? W dupie mam tą karierę, jeśli nie mogę być przy tobie!

- A ja nie mogę pozwolić na to, żeby osoba która kocham, zaprzepaściła to o czym zawsze marzyła! - krzyknąłem zdenerwowany, po czym wstałem z ziemi. Natomiast Hyunjin siedział, jakby go zahipnotyzowano i wpatrywał się we mnie z dołu.
- Kochasz mnie? - zapytał delikatnie, a na jego twarzy pojawiła się nadzieja. I w tym oto momencie dotarło do mnie co najlepszego zrobiłem. Przestraszony, zasłoniłem szybko usta dłonią.

Nie. Nie. Nie. Nie. Nie.

Nie miał się dowiedzieć o moich uczuciach. Miał pójść do przodu, zapomnieć o moim istnieniu. Natomiast ja jak ten idiota chlapnąłem coś, co nigdy nie powinno opuścić moich ust i myśli.

- Kochasz mnie? - powtórzył idol, a nastanie wstał z ziemi i ujął moją twarz. Pierwszy raz widziałem u niego tak jasny i szczery uśmiech, a szczęście, które malowało się w jego oczach było nie do opisania. - Kochasz mnie. Powiedz to jeszcze raz. - poprosił. - Proszę... Tylko raz.

- Ko... K... Kocham... Cię... - powiedziałem z trudem, odsłaniając przy tym swoje usta. Był tak cholernie blisko, że przestawałem logicznie myśleć. Jedyne co liczyło się w tej chwili to Hyunjin, który patrzył się na mnie jak na ósmy cud świata.

Nim zdążyłem zarejestrować jakikolwiek ruch, Hyunjin przybliżył się, po czym przycisnął usta do moich. Zaczął nimi delikatnie poruszać, a ja spragniony, zarzuciłem swoje ramiona na jego kark i oddałem pocałunek. Oddając pieszczotę, poczułem jak policzki Hyunjina robią się mokre.

Płakał.

Jednak mimo słonych łez, był to najsłodszy pocałunek, o którym nawet nie marzyłem.

______________
28.11.2021 r.

Chciałam was poinformować, że jest to pewnie ostatni maraton, ponieważ zaczynamy powoli zbliżać się do końca :((
Trzymajcie się ciepło i do zobaczenia!!

Because You •|hyunin|•Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz