|•44•|Jeongin

638 57 4
                                    

Wbiegałem po schodach ile sił w nogach, aby jak najszybciej oddalić się od Hyunjina. Łzy, które starałem się powstrzymać podczas rozmowy z chłopakiem, w końcu zaczęły spływać po moich policzkach. Nie chciałem go widzieć, nie w takim stanie...

Gdy dotarłem już na odpowiednie piętro, upadłem pod drzwiami domu po czym głośno zaszlochałem. Nienawidziłem siebie za wypowiedzenie tych słów. Jednak Hyunjin musi w końcu poczuć do mnie odrazę. Musi...

- Chodź, Innie. Wejdźmy do domu. - obok pojawił się Felix, który chwycił mnie pod ramionami. Starał się mnie podnieść, co było bardzo ciężkie, przez mój płacz i trzęsące się ciało. Gdy ustałem już na nogach, zadzwonił do drzwi, a po chwili pojawiła się w nich mama. Na jej widok rozpłakałem się jeszcze bardziej i gdyby nie podtrzymujący mnie Felix, znów upadłbym na ziemię.

- Co się stało? - zapytała z przejęciem mama, jednak Felix bez słowa wyminął ją i zaprowadził mnie do salonu. Przez gonitwę myśli i histericzny płacz ledwo kontaktowałem ze światem, a narastające napięcie między Felixem i mamą, wcale mi nie pomagało w uspokojeniu się.

- Co się stało? - zapytała jeszcze raz mama, dosiadając się i obejmując mnie ramionami.
- Hyunjin tu kurwa przylazł i ot co się stało. - warknął Felix, krążąc nerwowo po salonie.
- A-ale jak to?
- No nie wiem, może ty mi łaskawie powiesz, skąd on wiedział, że dziś wracamy!
- Nie krzycz na mnie. - odpowiedziała twardo mama. - Nic mu nie mówiłam o Jeonginie, a już na pewno nie o przyjeździe.
- To wszystko przez to, że pozwalałaś mu tu przychodzić! Gdyby nie ty, to Jeongin by teraz nie płakał!
- Hyunjin też cierpi! Jak mogłam mu nie pozwolić ty przychodzić, skoro był w takim samym stanie, co Jeongin!
- I ty siebie uważasz za...
- N-Nie D-dener-rwuj s-się Fe-Felix. - wychrypiałem przez łzy. Nie mogłem słuchać juz ich kłótni, ponieważ zaczynała mnie tak samo boleć tak samo, jak spotkanie z Hyunjinem.

Planowałem... Planowałem zostać w Koreii ponad miesiąc, jednak teraz gdy Hyunjin dowiedział się o moim powrocie, będę musiał skrócić pobyt tutaj. Nie mogłem dopuścić do kolejnego spotkania, aby chłopak mógł ruszyć dalej przed siebie. Musiał o mnie zapomnieć.

Na samo jego wspomienie, mocniej zapłakałem. Byłem świadomy, że Hyunjin będzie cierpiał po moim odejściu, jednak nie sądziłem, że aż tak to na niego wpłynie.

- Moje słoneczko... - odezwała się mama, wtulając moja głowę w swoje ramię. - Tak mi przykro...
- O-on j-est ta-ta-ki blad-y... - z trudnem wypowiadałem słowa. - I... I... sz-sz-szupł-y...

Gdy zobaczyłem Hyunjina, od razu miałem ochotę się rozpłakać. Był cały blady i do tego wychudzony. Widać było cienie pod jego oczami, co świadczyło tylko o tym, że nie sypiał dobrze, przez co nienawidziłem siebie jeszcze bardziej.

- Je-s-stem o-obrzy-dliw-y...- załakłem.
- Nie zgadzam się - oburzył się Felix.
- Ale to jest prawda! - krzyknąłem. Wypowiadając słowa wstałem z kanapy, jednak był to błąd, ponieważ zakręciło mi się w głowie. Zachwiałem się lekko, ale z pomocą od razu przybył mi Felix, któremu popatrzyłem prosto w oczy. - To prawda...

Nagle poczułem jak przed oczami robi mi się ciemno, a głowa jakby miała za chwilę eksplodować. Nim się obejrzałem upadłem, tracąc wszelką świadomość.

***

Głowa pulsowała mi niemiłosiernie, przez co poczułem zbierające się w moim ciele mdłości. Przetarłem rękoma oczy, a gdy je otworzyłem poczułem, jak bardzo powieki są spuchnięte od płaczu.

Rozejrzałem się po pokoju i zorientowałem się, że leżę u siebie w pokoju, w Koreii. Przez ten rok nic się w nim nie zmieniło, jakbym wcale nie wyjeżdżał. Jakby czas zatrzymał się w miejscu...

- Obudziłeś się? - usłyszałem głos mamy, która weszła do pokoju. Podeszła do łóżka i podała mi kubek z parującą herbatą. Pokiwałem głową, a ona przysiadła obok mnie i pogłaskała mnie po włosach.

- Dorosłeś. - stwierdziła i uśmiechnęła się smutno. Chwyciłem ją za dłoń, którą trzymała na moich włosach i złożyłem lekki pocałunek na jej wierzchu.
- Tęskniłem za tobą.
- Nawet nie wiesz jak bardzo ja za tobą tęskniłam.
- A gdzie Mina?
- U siebie w pokoju. Mam ją zawołać?
- Nie, jeszcze nie. Musze chyba trochę odetchnąć. - powiedziałem i wysiliłem się na uśmiech.

- Jak się czujesz?
- Głową trochę mnie boli.
- Przepraszam, Innie. Nie wiem skąd Hyunjin się dowiedział o twoim przyjeździe. - usprawiedliwiała się mama.
- Wiem, że to nie ty. Ale to co Felix mówił... On tu przychodzi?
- Co dwa tygodnie i spędza czas z Miną. Myślę, że w ten sposób chce poczuć twoja obecność w swoim życiu. Tęskni za tobą, dlatego mu na to pozwoliłam.
- Dziękuję, że to dla niego zrobiłaś.

Patrzyłem smutno w oczy mamy. Nie sądziłem, że Hyunjin będzie szukał pocieszenia właśnie w towarzystwie Miny. Na pewno przez cały ten czas musiał czuć się samotny.

- Na początku jak zaczął przychodzić, przytulał się do Miny i płakał. Jednak z czasem stał się na tyle silny, że przychodził, żeby po prostu spędzać z nią czas. Zaprzyjaźnili się ze sobą i są dla siebie niczym brat oraz siostra.
- Jestem beznadziejny, prawda?
- Nie, Jeongin. Nawet nie próbuj tak myśleć. Zrobiłeś to co uważałeś za słuszne, a ja wspieram cię w każdej podjętej decyzji. Kocham cię Jeongin najmocniej na świecie.

Rozpłakałem się poraz kolejny tego dnia, słysząc słowa mamy. Wylewałem z siebie cały ból, żal i tęsknotę. Wiedziałem, że sprawiam mu przykrość, jednak kochałem go na tyle mocno, aby go opuścić...

_________________
01.11.2021 r.

Na tym kończyny nasz maraton
Do zobaczenia w sobotę <33

Because You •|hyunin|•Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz