Było już przed 17, gdy członkowie zespołu zasiedli na fotelach w garderobie. Mieli dziś występ w Music Bank i z tego co się orientowałem, byli szóści w kolejności, dlatego też musieli sie spieszyć z ubiorem, makijażem i fryzurami.
Siedząc na kanapie w garderobie, spojrzałem na zegarek znudzony. Moja rola skończyła się na dostarczeniu kilku pudełek z jedzeniem do studia i mówiąc szczerze miałem teraz chwilę wolnego. Oczywiście kupiłem tylko pięć, ponieważ nadal nie podarowałem jedzenia, który przygotowałem razem z mamą dla Hyunjina. Chyba zbyt bardzo się stresowałem, ponieważ obawiałem się, że mogłoby mu nie posmakować.
- Jak wyglądam? - zapytał Hyunjin, stając przede mną.
- Bardzo dobrze. Na pewno wszyscy oszaleją z zachwytu. - odpowiedziałem zgodnie z prawdą, ponieważ chłopak w rozpuszczonych włosach i skórzanym stroju wyglądał zjawiskowo.Hyunjin usatysfakcjonowany moją odpowiedzią usiadł obok mnie. Sięgnął po swój telefon, który leżał na stoliku przed nami i zaczął przeglądać media. Chłopak wyglądał przy tym tak dobrze, że nie mogłem oderwać on niego wzroku. Nie wiem co miał w sobie, ale nigdy tak dobrze i przyjemnie nie patrzyło mi się na żadnego człowieka. Dodatkowo pachniał czymś wyjątkowo słodkim, co tylko bardziej przykuło moją uwagę.
- Co to za perfumy? - zapytałem, nie mogąc już powstrzymać ciekawości. Hyunjin oderwał spojrzenie od ekranu telefonu i popatrzył na mnie.
- Jakaś mgiełka utrwalającą makijaż. Coś nie tak?
- Bardzo ładnie pachnie. Aż zjadłabym coś słodkiego. - odpowiedziałem.- Jeśli chcesz w torbie mam jeszcze kilka batonów. Weź sobie. - powiedział, wskazując palcem w miejsce, gdzie ją położył.
- Naprawdę? A ty nie będziesz ich jadł?
- Wszystkie są dla ciebie, więc nie krępuj się. - powiedział, po czym znów wlepił swój wzrok w telefon.Szczęśliwy wstałem, aby pójść po batoniki, gdy do garderoby wszedł Sejun. Zaczął przeszukiwać tłum wzrokiem, a gdy mnie zobaczyl od razu skierowal sie w moja stronę.
- Przenieśli występ o pół godziny. - powiedział, stajac naprzeciwko mnie. - Kupiłeś te jedzenie?
- Tak, stoją tu. - wskazałem miejsce za kanapą.
- Rozdaj im już to, bo trochę się jeszcze zejdzie. - powiedział manager i odszedł w stronę Chana, z którym zaczął omawiać szczegóły występu.Westchnąłem cicho i zrezygnowałem z batonów Hyunjina. Podszedłem do kanapy, za którą stały pudełka z jedzeniem. Chwyciłem je i zacząłem podchodzić kolejno do chłopaków, rozdając im jedzenie.
Gdy skończyłem, usiadłem z powrotem na kanapie obok Hyunjina i popatrzyłem się na niego zestresowany. Może źle zrobiłem, że mu nic nie kupiłem? Pewnie uzna to za głupi pomysł.
- Dla mnie nie ma? - zapytał Hyunjin, gdy zauważył, że nic nie dostał.
- Ja... mam coś...Sięgnąłem po plecak. Otworzyłem go i wyciągnąłem, że środka różowe pudełko z postaciami Disney'a, które postawiłem na stoliku przed Hyunjinem.
- To dla ciebie.
Chłopak chwycił powoli opakowanie i przyglądał mu się przez chwilę, a następnie je otworzył. Patrzyłem na jego reakcję, bojąc się, że na jego twarzy pojawi się nie chęć lub obrzydzenie. Jednak ku mojemu zdziwieniu, postawił pudełko na stoliku, zrobił mu zdjęcie, po czym zaczął jeść.- Ale to dobre! - powiedział, gdy łyknął pierwszy kęs. - Sam to zrobiłeś?
- Mama mi trochę pomogła, bo mnie nie wpuszczają samego do kuchni. Ja tylko wyciąłem z marchewek gwiazdki. - wskazałem na kawałki warzywa, które leżały ułożone w przegródce.
- One smakują najlepiej. - odpowiedział Hyunjin, uśmiechając się przy tym.
- Chciałem Ci się odwdzięczyć za to co dla mnie zrobiłeś. - wyrzuciłem z siebie.- Słuchaj Jeongin, nie musisz mi się w żaden sposób odwdzięczać. Nigdy od ciebie tego nie oczekiwałem. - powiedział Hyunjin, odstawiając różowe pudełko z powrotem na stół. Przez to jak patrzył w moje oczy czułem jak powietrze robi się gęste i gorące, a ubranie, które miałem na sobie, robiło się za ciasne. Coś się zmieniło. Przecież już wcześniej nasze spojrzenia się spotkały, to dlaczego właśnie teraz jest inaczej? Zacząłem się kręcić w miejscu, nie wiedząc jak zareagować na zaistniałą sytuację. Chyba sam przed sobą bałem się przyznać, że... no właśnie co? Chłopak był bardzo przystojny, a gdy się uśmiechał, moje serce kilka razy robiło fiołka. Jednak przede wszystkim Hyunjin był bardzo troskliwą osobą, co pokazywał mi to praktycznie na każdym kroku.
- Jeongin, wszytsko w porządku? - zapytał chłopak, siedzący obok mnie. - Zrobiłeś się czerwony na buzi.
- Po prostu gorąco tu! - odpowiedziałem szybko, wyrywając się z wewnętrznych rozmyślań.
- Gorąco? Jest tu chłodno. Może masz gorączkę. - wyciągnął niepewnie dłoń w stronę mojego czoła, jednak jak oparzony wstałem z kanapy, unikając przy tym dotyku.
- Ja.. Chyba pójdę się przewietrzyć! - powiedziałem, po czym skierowałem się w stronę drzwi, najszybciej jak mogłem.Gdy znalazłem się już na korytarzu, a drzwi się za mną zamknęły, oparłem się o ścianę i odetchnąłem z ulgą. Nadal było mi cholernie gorąco mimo, że nie było już przy mnie Hyunjina.
To pierwszy raz, gdy takie coś mi się zdarzyło w życiu. Oczywiście miałem dziewczynę w liceum, jednak nigdy przy niej nie poczułem tego, co przed chwilą. Nie wiedziałem co mam myśleć i co robić, po tym co się stało.
Zestresowany wyciągnąłem telefon z kieszeni i wybrałem odpowiedni numer. Potrzebuję rady, a przede wszystkim muszę się komuś wygadać. Mam tylko jedną osobę w swoim życiu, której mogę bezgranicznie zaufać i która mnie wesprze.
- Halo? Jeongin? Wszystko w porządku? - usłyszałem znajomy głos po kilku sekundach, a ja nie czekając ani chwili dłużej, zacząłem wyrzucać z siebie potok słów.
__________________
31.05.2021 r.Nie najlepszy jest ten rozdział, ale chciałam coś wstawić :((
Miłego dnia/wieczorku wszystkim!
CZYTASZ
Because You •|hyunin|•
FanficGdzie Jeongin zostaje asystentem menadżera zespołu Stray Kids. Lub Gdzie Hyunjin spiesząc się na próbę przewraca się o dzieciaka, który zasnął przed drzwiami sali treningowej. ![możliwa zmiana wieku]! Początek: 30.03.2021 Koniec: 22.12.2021