|•48•|Hyunjin

645 54 6
                                    

Patrzyłem na śpiącego Jeogina, pilnując przy tym, aby był dokładnie okryty. Chłopak spał już od ponad godziny, a ja nie potrafiłem zmrużyć nawet oka. Bałem sie tego, że gdy tylko się położę, Jeongin się obudzi i zacznie płakać lub co gorsze ucieknie, a do tego nie mogłem dopuścić... Nie, gdy był w tym stanie.

Nie podobało mi się, że chłopak będąc pod wpływem alkoholu, sam chodzi po nocach. Nie lubiłem Felixa, ale miałem mu za złe, że w takich chwilach nie towarzyszył Jeoginowi.

Wyklinajac w myślach Felixa, usłyszałem jak telefon zaczyna wibrować. Puściłem dłoń Jeogina, którą trzymałem, po czym chwyciłem urządzenie.

- Jest u was. - usłyszałem głos Felixa.
- To pytanie czy stwierdzenie? - odpowiedziałem na tyle cicho, żeby nie obudzić Jeongina.
- Nie wkurwiaj mnie. - warknął chłopak, przez co miałem ochotę się roześmiać, słysząc jego zdenerwowanie.
- Jest.
- Adres.
- Wiesz, że ,,poproszę" nie boli? - odpowiedziałem, chcąc jeszcze bardziej go wkurzyć.
- Adres. Kurwa. Poproszę. - wydusił po chwili przez zaciśnięte zęby.
- Wyślę Ci SMSem. - powiedziałem, po czym rozłączyłem się, nie czekając na jego odpowiedź.

Zdenerwował mnie, dlatego chciałem mu też podnieść ciśnienie. Spodziewałem się tego, że prędzej czy później brat Jeongina odezwie się do mnie. Bądź co bądź, troszczył się o niego...

Kątem oka zauważyłem jak Jeongin zaczyna się niespokojnie kręcić na łóżku. Nie czekając, położyłem dłoń na jego ciepłym policzku, aby chociaż trochę go uspokoić. Chłopak, gdy ją poczuł, zamruczał cicho i wtulił w nią twarz pogrążając się w spokojnym śnie.

***

Po niecałych piętnastu minutach, usłyszałem dzwonek do drzwi. Od razu skierowałem się na korytarz, jednak Changbin wyprzedził mnie i wpuścić do dormu rozgorączkowanego Felixa. Był cały blady i przestraszony.
- Korytarzem prosto. Drzwi po prawej. - udzieliłem mu informacji, zanim jeszcze otworzył usta. Gdy tylko usłyszał moje słowa kiwnął głową, po czym wyminął naszą dwójkę.

Sam natomiast westchnąłem i udałem się do salonu. Usiadłem na kanapie, przecierając przy tym twarz ze zmęczenia. Miałem dość...
- Jak się czujesz? - zapytał Changbin, siadając na przeciwko mnie w fotelu. Na jego twarzy także malowało się znużenie.
- Jestem zagubiony. To było chyba ponad moje siły... - wyszeptałem, jakby była to tajemnica, którą nie miał nikt usłyszeć.
- Powinieneś się trochę przespać. - zauważył raper.
- Nie mogę. Nadal jest pijany i nie chce, żeby wyszedł z dormu w takim stanie.
- Ja przy nim posiedzę. Tak nie uda mi się teraz zasnąć.
- A jak Seungmin?
- Zmusiliśmy go do tego, żeby się położył. Chciał posiedzieć przy nim, jednak za bardzo to przeżył, więc Chan mu nie pozwolił. - odpowiedział Changbin.

Pokiwałem głową, dając mu znać, że trochę mnie to uspokoiło. Mimo całej sytuacji, nadal martwiłem się także o najmłodszego członka. Cieszyłem się, że w takim momencie ma przy sobie Chana, Minho, Jisunga i Changbina, którzy starają się dać mu chociaż odrobinę komfortu.

- Śpi. - usłyszałem głos za plecami. Kątem oka widziałem, jak Felix pojawia się w salonie, a następnie siada obok mnie. Chowa twarz w dłoniach i głośno wzdycha. - Nawet nie zauważyłem, kiedy mi nawiał. Myślałem, że coś sobie zrobię, gdybym go nie znalazł...
- Dlaczego więc od razu nie zacząłeś tu szukać? - zapytał Changbin. Felix słysząc pytanie, podniósł głowę i przez pewien czas przyglądał się reperowi w milczeniu.
- Liczyłem na to, że nie był tak głupi, aby tu przyjść. Jednak mogłem się domyśleć, patrząc na jego zachowanie przez poprzedni rok. - odpowiedział, przez co wyprostowałem się ze zdenerwowania.

- Co masz na myśli? Co się w ogólnie działo przez ostatni rok? Wiesz dlaczego, Jeongin mnie opuścił? Dlaczego jest w takim stanie teraz? - zacząłem wyrzucać z siebie potok pytań.
- Spokojnie, perełko. Nie tyle pytań naraz. - odpowiedział z ironią, po czym rozsiadł się wygodnie na kanapie. - Nie na każde będę w stanie Ci odpowiedzieć.
- Jak to? - zmarszczyłem brwi.
- Sam nie mam pojęcia, dlaczego Jeongin zerwał z tobą kontakt. Nikt w sumie tego nie wie. Sądziłem, że Ty mi o tym powiesz...

- Nic mu nie zrobiłem. - wtrąciłem. - To znaczy, tak mi się wydaje, że nic nie zrobiłem.
- Wiem, że to nie przez ciebie. Jednak coś musiało się stać tamtego dnia. Pamiętam, że gdy wrócił z pracy cały się trząsł i płakał. Nie chciał z nami rozmawiać, jedynie wyciągnął walizkę i zaczął się pakować. Gdy skończył oznajmił nam, że wyjeżdża ze mną do Australii. Chcieliśmy znać powód, co z tobą oraz pracą, ale on tylko rozpłakał się bardziej. - przerwał, aby ziewnąć, po czym kontynuował. - W Australii praktycznie w ogóle się nie odzywał, ani do mnie, ani do ojca. Siedział jedynie w swoim pokoju. Trwało to chyba ponad tydzień. Po tym czasie zaczął wychodzić, jedynie do barku po alkohol, przez co był wtedy nie do zniesienia. Gdy wypija za dużo włącza mu się tryb ,,Hyunjin". Mówi tylko o tobie, a gdy orientuje się, że nie ma cię obok zaczyna wariować. Niszczy wszystko co wpadnie mu w dłonie...

Nie docierało do mnie, co opowiadał Felix. Jednak z każdym wypowiadanym słowem cierpiałem coraz bardziej, gdy uświadamiałem sobie, przez co przechodził Jeongin.

- Nie wiem ile to trwało, ale po jakimś czasie przestał pić. Wydawało mi się wtedy, że wróciło wszystko do normy, jednak nadal nic nie mówił o tym co się wtedy stało. - kontynuował Felix. - Ale z racji, że cie nie lubię, cieszyłem się z tego, że Jeongin o tobie zapomniał. Zacząłem wyciagać go z domu, poznałem ze swoimi znajomymi, aby mógł ruszyć do przodu. Był to jednak błąd, ponieważ bez mojej wiedzy wyciągnęli go do jakiegoś baru i znów wróciliśmy do punktu wyjścia.
- To znaczy? - wtrącił się Changbin.
- Pół lokalu zdemolowane, a wszystko przez to, że nikt nie chciał go zabrać do Hyunjina. - powiedział Felix i popatrzył na mnie wymownie. - Był to wtedy ostatni raz, kiedy pił i był w takim stanie, aż do dnia dzisiejszego.

- Dlaczego więc wrócił?
- Tęsknił za Yerin i Miną. Chociaż się nie przyzna, to tęsknił również za tobą. - zwrócił się do mnie Felix. - Nie wiem ile by się wypierał, uszczęśliwiło go to, gdy przychodziłeś do niego, mimo tego, że mówił coś innego. Przyłapywałem go na tym, że odlicza minuty do twojego przybycia. On nadal coś do ciebie czuje, więc nie zjeb tego lepiej.
- Kocham go. - zapewniłem chłopaka.
- Jemu to powiedz, a nie mi.

Felix to zagadka. Nie pała on do mnie jakąkolwiek sympatią, jednak jest on w stanie zrobić wszystko, aby Jeongin był szczęśliwy. Tylko pod tym względem byliśmy do siebie podobni.

- Będę już spadał. Upewniłem się, że jest bezpieczny, więc moja obecność tu jest zbędna.
- Changbin, odprowadzisz go? - zapytałem, po czym wstałem z kanapy. - Pójdę już lepiej do Jeongina.

Bez słowa pożegnania, ruszyłem w stronę pokoju, a gdy tylko się tam znalazłem uśmiechnąłem się lekko na widok Jeongina. Spał teraz z otworzona buzią, a białe włosy miał rozwiane w każdy możliwy kierunek. Wyglądał rozkosznie.

Podszedłem do łóżka i najdelikatniej jak potrafiłem, położyłem się obok niego, nakrywając nasza dwójkę kołdrą. Następnie wysunąłem ramię pod kark chłopaka i wtuliłem się w jego bok. Miałem ochotę rozpłakać się ze szczęścia. W końcu po takim czasie, znów miałem u boku Jeongina. Mogłem go trzymać w ramionach, czuć jego słodki zapach i cieszyć się jego obecnością. Pytanie tylko - jak długo?

_____________
26.11.2021 r.

Because You •|hyunin|•Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz