Miesiąc później
*****************Chwyciłem za walizkę, która pojawiła się na pasie przede mną. Postawiłem ją na ziemi, po czym wyciągnąłem rączkę i ruszyłem przed siebie.
Rozglądałem się w nadziei, że zobaczę znajome twarze. Po prawie pół roku, znów wróciłem do Koreii, ponieważ tęsknota z Miną i mamą nie pozwalała mi normalnie funkcjonować. Brakowało mi ich obecności na codzień, a fakt, że nie mogłem spędzić z nimi świąt, jeszcze bardziej mnie dobijał. Pierwszy raz spędziłem ten czas tylko z Felixem i tatą, ponieważ nie zdążyliśmy zakupić biletów. Dlatego odliczałem tylko dni i godziny do spotkania z siostrą oraz mamą.
- Chodź, Jeongin. Pewnie na nas czekają. - odezwał się ojczym, doganiając mnie. Popatrzyłem na niego i pokiwałem głową, po czym mężczyzna objął mnie ramieniem i wspólnie weszliśmy do głównego holu. Uwielbiałem, gdy Mark mnie przytulał i był blisko mnie. Przez całe życie brakowało mi ojca. Gdy pojawił się w naszym życiu, mimo tego, że nie byłem jego synem traktował mnie jak największy skarb, nie szczędząc mi miłości. Za to wszystko pokochałem go od pierwszej chwili.
- Już nie mogę się doczekać, aż zobaczę moją Minę. Tak bardzo za nią tęskniłem. - ciągnął Mark swoją wypowiedź. Przez całą podróż samolotem jedyne o czym mówił to o Minie i tęsknocie za nią.Słuchając ojczyma, weszliśmy do głównego holu. Przemierzając go, w pewnym momencie zobaczyłem mamę wraz z Miną, która dreptała w miejscu, rozglądając się nerwowo. Po chwili jej wzrok padł na naszą dwójkę, a następnie pisnęła głośno. Nie czekając ani chwili, dziewczynka ruszyła biegiem w naszym kierunku. Sam natomiast ukucnąłem i rozłożyłem szeroko ramiona, w których szybko schowała się postać Miny. Wtuliłem się mocno w jej ciałko, ciesząc się faktem, iż w końcu mogłem ja mieć przy sobie.
- Tęskniłam, Innie. - powiedziała odsuwając się ode mnie. Popatrzyłem na jej okrągła buzię i uśmiechnąłem się szeroko. Mina rosła jak na drożdżach, a z każdym kolejnym rokiem dostrzegałem coraz większe podobieństwo między nami. Jedyną różnicą w naszym wyglądzie było to, że posiadała ona piegi jak Felix, które chłopak ukrywał pod toną podkładu.
- Też za tobą tęskniłem! - odpowiedziałem jej, po czym pocałowałem ją w czubek nosa. Mina zachichotała uroczo, po czym znów wtuliła się we mnie.- A czy moja najpiękniejsza córeczka przywita się też ze mną? - zapytał tata, przysuwając się do naszej dwójki. Dziewczynka, jakby nie zauważając go wcześniej pisnęła jeszcze raz.
- Tatuś! - krzyknęła, po czym wyciągnęła rączki w jego stronę. Ojczym od razu chwycił ją w ramiona I zaczął obsypywać buziakiami.Sam natomiast nie czekając ani chwili podszedłem do mamy i mocno się się niej przytuliłem. Mialem ochotę rozpłakać się z ulgi, gdy poczułem jak jej ciepło i zapach mnie otacza. Zaczęła przeczesywać moje włosy, a po mojej twarzy zaczęły spływać zły. Po chwili, która mogłaby trwać wieczność odsunęła się ode mnie, a widząc mnie w takim stanie, zaczęła ścierać łzy z policzków.
- Nie płacz, Jeongin. - powiedziała, uśmiechając się przy tym ciepło. - Jestem już obok.
- Tak bardzo mi cię brakowało. - wyszeptałem. Chwyciłem jej dłonie, po czym każdą z nich ucałowałem. Pomimo tego, że ta kobieta była moją matką, była też jednocześnie przyjacielem, któremu zawsze mogłem zaufać oraz otrzymać wsparcie.
- Mój syneczek. Kocham cię, wiesz? - odpowiedziała i również ucałowała moja dłoń.
- Też cię kocham. - powiedziałem, po czym znów objąłem mamę ramionami, wtulając się z całych sił.***
Wszedłem jako ostatni do naszego mieszkania, po czym odetchnąłem z ulgą, gdy zobaczyłem znajome pomieszczenie. Rozebrałem się szybko, a następnie chwyciłem walizkę i ruszyłem z nią do swojego pokoju.
Otworzyłem drzwi i rozejrzałem się po nim. Niewiele się nie zmieniło od mojego poprzedniego pobytu tu. Książki nadal były porozrzucane po całym biurku, natomiast łóżko było idelanie zaścielone co było zapewne zasługa mamy. Wszedłem głębiej do pomieszczenia i usiadłem na nim.
Rozglądając się po pokoju, moje myśli popłynęły do tamtego dnia, gdy wyparował tu Hyunjin domagając się odpowiedzi. Nadal mam w pamięci tamten pocałunek, który czułem na całym ciele.
Chcąc przypomnieć sobie jeszcze bardziej ta sytuację, zamknąłem oczy i położyłem się na łóżku. Podniosłem dłoń do ust i delikatnie przejechałem po nich opuszkami palców. Nie zliczę ile razu odtwarzałem w umyśle ten moment, gdy Hyunjin bez żadnego ,,ale" mnie całował i dotykał. Pragnąłem mieć takiego Hyunjina na codzień. Chciałem, żeby beż żadnych przeszkód mnie kochał i był przy mnie. Mimo tego wiedziałem, że to nie jest możliwe... Zbyt mocno go kochałem.
Sfrustrowany otworzyłem oczy, po czym jęknąłem głośno, upominając się w myślach, że nie powinienem do tego wracać, co było wręcz niemożliwe. Po tym jak powiedziałem mu prawdę, zacząłem od nowa nawiązywać kontakt z Hyunjinem. Mimo tego, że nie był on częsty, czekałem z niecierpliwieniem na każdą wysłana wiadomość od chłopaka.
I znów o tym myślałem... Mając dość tego, podniosłem się szybko z łóżka. Ściągnąłem bluzę przez głowę, po czym otworzyłem szafę z której wyciągnąłem nową. Zamknąłem mebel i juz miałem włożyć świeże ubranie, mój wzrok padł w lustrze na rzebra. Podniosłem rękę i dotknąłem wytatuowanego napisu na mojej skórze.
Mam nadzieję, że mój głos
Dotrze do tej gwiazdy
Nieważne, ile bym krzyczał
Nie dowiesz się,
Jaki jesteś ślicznyUśmiechnąłem się smutno powtarzając w myślach tekst piosenki, która napisał Hyunjin. Była ona jedynym powodem, dla którego jeszcze byłem w stanie wytrzymać w Australii. Za każdym razem przypomina mi, że zrobiłem dobrze. Uwiecznienie jej fragmentu na ciele, spowodowało, że chociaż mała cząstka Hyunjina była nadal ze mną i tyle mi wystarczało... A przynajmniej musiało.
______________
15.12.2021 r.
CZYTASZ
Because You •|hyunin|•
FanfictionGdzie Jeongin zostaje asystentem menadżera zespołu Stray Kids. Lub Gdzie Hyunjin spiesząc się na próbę przewraca się o dzieciaka, który zasnął przed drzwiami sali treningowej. ![możliwa zmiana wieku]! Początek: 30.03.2021 Koniec: 22.12.2021