|•49•|Hyunjin

642 55 11
                                    

Leżąc na łóżko, powoli otworzyłem oczy. Zamrugałem kilka razy, aby przyzwyczaić się do światła które padało przez okno. Rozciągnąłem się, ziewając przy tym głośno, po czym spojrzałem w bok.

Moje ramię nadal było wyciągnięte, z tą różnicą, że nie spoczywała na nim już głowa Jeongina. Leżałem sam, a otaczającą mnie cisza zaczynała być denerwująca.

Niespiesznie usiadłem na łóżku, sycząc przy tym z bólu, który poczułem rozchodzący się w plecach, a to wszystko przez to, że nie oszczędzałem się na treningach. Wszystko po to, aby zapomnieć o pewnym chłopku...

Spóscilem nogi na podłogę, a następnie chwyciłem za telefon. Było kilka minut po jedenastej, co bardzo mnie zaskoczyło. Nie pamiętam, kiedy ostatni raz tak długo i dobrze mi się spało. Nie chcac jednak marnować czasu, dźwignąłem się z łóżka i podszedłem do szafy. Wyciągnąłem z niej bluzę, dresu oraz bieliznę, po czym wyszedłem na korytarz. Jednak nim udałem się do łazienki, zajrzałem jeszcze do salonu, gdzie urzędował już cały zespół.

Changbin z Minho gotowali coś w kuchni, nastomiast reszta leżała na kanapie oraz ziemi w salonie, oglądając coś na telewizorze. Jednak gdy tylko zauważyli moje pojawienie się, zobaczyłem jak uważnie mi się przyglądają. Uśmiechnąłem się blado, a następnie usiadłem przy stole.
- Jeongin poszedł do domu. - odezwał się Chan, przerywając przedłużająca się ciszę.
- Domyśliłem się. - stwierdziłem ze spokojem, po czym znów zapadła cisza.

- I to tyle? - odezwał się nagle Jisung. - Nie panikujesz? Nie biegniesz za nim?
- Spodziewałem się tego, że ucieknie gdy tylko stracę czujność. - odpowiedziałem. - O której wyszedł?
- Wcześnie. Coś około siódmej. Wymknął się po cichu z waszego pokoju, a gdy tylko mnie zauważył, przeprosił za wszystko i uciekł. - wytłumaczył Chan. - Nawet nie dał mi dojść do słowa...
- Witam w moim świecie. - zaśmiałem się.
- Wiedziałeś, że on wrócił? - wtrącił się Minho. - To dlatego ciągle wymykałeś się z prób i z dormu?
- Tak.
- Czemu nam nie powiedziałeś? Może byśmy byli w stanie Ci jakoś pomóc. - powiedział Jisung.
- Sam muszę to zrobić. Ogarnę się trochę i idę do niego.
- A-ale będzie d-dobrze, prawda? - usłyszałem cichy głos Seungmina.

Popatrzyłem na najmłodszego członka i od razu przed oczami stanęła mi jego zapłakana twarz. Wstałem z krzesła, po czym podszedłem do niego. Pociągnąłem go za rękę i mocno przytuliłem.

- Będzie dobrze, obiecuję. Ani on, ani ty nie będziecie juz więcej płakać. - zapewniłem go, a on tylko pokiwał głową, wtulając przy tym twarz w moje ramię. Stojąc tak, dołączyła się do nas po chwili pozostała czwórka, tworząc przy tym grupowy uścisk.

Czując ich ciepło i wsparcie miałem ochotę rozpłakać się ze szczęścia. Byłem niezmiernie wdzięczny losowi, że postawił na mojej drodze tą piątkę chłopaków, na których zawsze mogłem liczyć.

***

Czekałem przed drzwiami mieszkania, aż ktoś otworzy mi drzwi. Mimo całej sytuacji, zachowywałem pewien spokój. Byłem gotowy na wszystko, a przede wszystkim na wyjaśnienia Jeongina. Nie miałem jednak pewności, czy uda mi się to w końcu wydusić z chłopaka.

Już sięgałem ręką, aby kolejny raz zadzwonić dzwonkiem, gdy drzwi się otworzyły. Stanął w nich Felix, opierając się przy tym o futrynę, zakładając ramiona na piersi.
- Nie chce cię widzieć. - odezwał się swoim niskim głosem.
- Nie pytałem się go o zdanie. Muszę z nim pogadać.
- Daję wam dwie godziny. Nie pozabijajcie się. - powiedział, po czym przepuścił mnie w drzwiach. Sam natomiast chwycił kurtkę i zniknął za nimi, zostawiając mnie w korytarzu.

Nie czekając ani chwili, ustałem przed właściwymi drzwiami, w które delikatnie zapukałem. Nie usłyszałem jednak żadnej odpowiedzi, dlatego otworzyłem je i wszedłem do środka. Jeongin stał tyłem do mnie, spoglądając przez okno.

- Poszedł sobie? - odezwał się. - Powiedziałeś mu, że...

Zamilkł, gdy odwrócił się w moim kierunku. Momentalnie otworzyk szerzej oczy i zrobił kilka kroków w tył, jakby się mnie bał. Twarz miał zapłakaną, a dłonie trzęsły się mu tak bardzo, że musiał wsadzić je w kieszenie spodni.
- Wyjdź stąd. - wycedził w miarę spokojnym głosem.
- Chyba sobie żartujesz. - prychnąłem, zakładając ramiona na piersi.
- Wynocha stąd! - krzyknął, wskazując palcem na drzwi. - Nie chcę cię widzieć!
- Myślisz, że to na mnie zadziała? Dość podchodów, Jeongin.
- P-proszę cię... - wyjąkał cicho, jakby opadł z sił. - Proszę, wyjdź i nie wracaj tu.

Popatrzyłem na niego zdziwiony. Do tej pory krzyczał na mnie, jednak pierwszy raz prosił o to, żebym wyszedł.

- Nie, Innie. Muszę znać odpowiedzi.
- Mogę cię nawet błagać. - powiedział, po czym upadł na kolana i złożył dłonie, niczym do modlitwy. - Wyjdź i zapomnij o mnie, o tym miejscu... Błagałam cię, Hyunjin... Błagam...

Gdy skończył mówić, rozpłakał się i schował twarz w dłoniach. Podszedłem powoli do jego skulonej postaci, aby go nie przestraszyć. Ukląkłem naprzeciwko, po czym otoczyłem trzęsące się ciało chłopaka ramionami i przytuliłem mocno.

- Nie może cię tu być! - powiedział po chwili, starając się uwolnić z moich ramion, jednak ja tylko wzmocniłem uścisk.
- Jestem przy tobie i tylko to dla mnie się liczy. - zapewniłem chłopaka.
- Ale c-czemu?

Słysząc jego pytanie odsunąłem się od niego na odległość ramion. Ująłem jego zapłakana buzię w dłonie i zmusiłem go do popatrzenia mi w oczy.

- Kocham cię. Kocham cię bardziej niż jestem w stanie to pojąć. Przez ostatni rok myślałem tylko i wyłącznie o tobie. Jesteś jedynym, który sie dla mnie liczy.
- N-nie mo-że-sz! - wyszlochał.
- Czemu? Podaj mi powód, dlaczego nie mogę być przy tobie i cię kochać? Powiedz mi dlaczego!
- Bo jesteś dla mnie najważniejszy! - krzyknął, patrząc mi prosto w oczy. - Staram się jak mogę dać Ci szczęście! Ale! Ale... Ty mi tego nie ułatwiasz... - wyszeptał, a w jego oczach z powrotem pojawiły się łzy.

Schowałem go z powrotem w swoich ramionach, jednak tym razem Jeongin nie walczył ze mną. Wręcz przeciwnie. Wtulił twarz w zagłębieniu szyi, oraz chwycił w garść bluzę, starając się być przy tym jeszcze bliżej mnie.

Nie odzywałem się już ani słowem, pozwoliłem po prostu wypłakać się chłopakowi. Przeczesywalem jego włosy, mrucząc przy tym melodie piosenki, która dla niego napisałem. Miałem nadzieję, że dzięki temu chociaż trochę przyniesie mu to ukojenie...

_____________
27.11.2021 r.
Jutro również pojawi się rozdział ^^

Because You •|hyunin|•Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz