|•51•|Hyunjin

717 58 21
                                    

Kochał mnie.

Nadal nie docierało do mnie, że Jeongin to powiedział. Były to dwa słowa, na które czekałem od początku naszej znajomości, a gdy w końcu je usłyszałem wszystko zeszło na dalszy plan. Liczył się tylko i wyłącznie Jeongin.

Nie mogąc już wytrzymać, przybliżyłem swoją twarz, po czym pocałowałem Jeongina. Chłopak na początku jakby przestraszył się mojego nagłego ruchu, jednak gdy otrząsnął się ze zdziwienia, zarzucił mi ramiona na kark, przeciągając mnie bliżej. Ulokowałem swoje dłonie na jego biodrach, oddając się do końca pieszczocie.

Sam nie wiem, kiedy zacząłem płakać. Było to w sumie nieświadome, ale w tym momencie ulga i szczęście ujrzało światło dzienne w postaci łez. Cały poprzedni rok poszedl w zapomnienie. Nieprzespane noce. Przemęczenie. Niedożywienie. Ciągły płacz. Odcięcie od ważnych dla mnie ludzi. Wszystko to przestało mieć jakikolwiek sens, a to wszystko przez to, że ten mały, białowłosy chłopak mnie pokochał.

Całując jego delikatne usta, poczułem jak chłopak odsuwa się nieznacznie, przerywając przy tym pieszczotę. Wyprostowałem się i spojrzałem zdezorientowany na Jeongina. On jednak ujął moją twarz w dłonie i kciukami zaczął ścierać łzy, które zebrałby sie na policzkach. Przyglądał mi się uważnie, jakby rozmyślał o czymś bardzo ważnym. Chciałem się odezwać, jednak Jeongin wyprzedził mnie. Wspiął się na place i ponownie połączył nasze usta.

Ten pocałunek był jednak inny, bardziej intensywny. Od razu Jeongin pogłębił pocałunek, wplatając przy tym swoje dłonie w moje włosy, za które delikatnie pociągał. Przez śmiałość chłopaka zaczynało robić się gorąco, a po kręgosłupie zaczęły przechodzić przyjemne dreszcze. Z każdą mijającą sekundą potrzebowałem go jeszcze bardziej i więcej...

Przeniosłem swoje dłonie z bioder na uda chłopaka, po czym zgrabnym ruchem dźwignąłem go z ziemii. Jeongin od razu otoczył swoje umięśnione nogi wokół mojej talii, wzdychajac przy tym z zadowolenia, ponieważ miał dzięki temu lepszy dostęp do moich ust. Sam natomiast ulokowałem dłonie na jego pośladkach, po czym ruszyłem w stronę łóżka.

Delikatnie położyłem Jeongina na pościeli, po czym ustałem nad łóżkiem, przyglądając się bóstwu, które na nim się znajdowało. Chłopak oddychał szybko, mając przy tym zaróżowione policzki. Sweterk który miał na sobie, podwinął się, ukazując przy tym wyrzeźbione brzucho. Przełknąłem ślinę, widząc takiego Jeongina przede mną.

Uśmiechnąłem się zadziornie, po czym pochwaliłem się z powrotem. Ulokowałem się pomiędzy nogami chłopaka, a on nie mogąc sie doczekać, wyszedł swoimi ustami na przeciw moim. Od razu znaleźliśmy wspólny rytm, co sprawiało nam obu tylko wieksza przyjemność. Jeongin co chwila wzdychał i jęczał, gdy moje palce przez przypadek muskały jego skórę na brzuchu.

Chciałem go rozebrać. Chciałem zobaczyć jego twarz, gdy osiągnie spełnienie. Chciałem pokazać mu tu, jak bardzo go kocham. Jednak nie tak.

Nie, gdy nadal jest tyle niewyjaśnionych spraw między nami.

Z wielkim trudem, odsunąłem się w końcu od Jeongina, kładąc się obok niego. Nam obu ciężko było złapać oddech, przez co kręciło mi się w głowie. Jeongin nadal jednak leżał z zamkniętymi oczami, lecz gdy zorientował się, że nie jestem już nad nim popatrzył na mnie zdziwiony.
- I to tyle? - zapytał zachrypniętym głosem, co wywołało u mnie cichy śmiech.
- Brakowało mi tej twojej bezpośredniości. - odpowiedziałem. Położyłem dłoń na policzku Jeongina i zacząłem delikatnie go głaskać, chcąc uspokoić serce i umysł, które ani trochę nie myślały racjonalnie. - Jesteś taki piękny...
- Przestań. - powiedział speszony, poprawiając sweterek, aby zakryć swój burzch.
- Czemu? Przecież mam najpiękniejszego chłopaka na świecie.
- Nie jesteśmy razem. - prychnął, zrzucając moją dłoń ze swojego policzka.
- Jesteśmy.
- Nie.
- Tak.
- Nie możemy być razem.

- Kto niby tak powiedział? - zapytałem, a on spojrzał na mnie wymownie. Dobrze znałem powód, jednak dla mnie był to mało znaczący problem. - Wymyślę co, Jeongin. Zrobię wszystko, żeby...
- I tak wracam z powrotem do Australii. Nic nie zmieni mojego zadania. - powiedział twardo, przerywając mi w połowie zdania. Popatrzyłem na niego smutno, a mój dobry humor momentalnie się ulotnił.
- Nie możesz mnie znów zostawić. Nie zgadzam się na to, żebyś znów zostawił mnie samego.
- Muszę wrócić. Zacząłem tam nowe życie. Mam pracę i znajomych. Nie mogę rzucić tego z dnia na dzień.

Przerażała mnie sama myśl o tym, że Jeongin znów wyjeżdża. Znów będę sam, bez możliwości spotykania mojego chłopca codziennie. Tylko dzięki niemu czułem szczęście i spokój.

Jeongin widząc moją smutną minę, położył dłoń na moim policzku oraz przekręcił się całym swoim ciałem. Miałem dzięki temu idelany widok na jego twarz, która wyrażała troskę. Głaskał mój policzek kciukiem, jakby starając się poprawić uspokoić kłębiące się myśli w mojej głowie.

- A czy... Jesteś tam szczęśliwy? - zapytałem niepewnie.
- Ciężko było się tam odnaleźć, jednak po pewnym czasie te miejsce zaczęło mi się podobać. Znalazłem pracę, a tam poznałem kilka osób, z którymi się zaprzyjaźniłem. Dodatkowo miałem w końcu Felixa na codzień, co bardzo mnie uszczęśliwiało.
- Dlaczego więc wróciłeś?
- Miałem pewne wątpliwości co do przyjazdu tu. Nie byłem pewien, dopóki nie usłyszałem twojej piosenki. M-musiałem cię zobaczyć. Chciałem na ciebie popatrzeć z daleka i upewnić się, że wszystko z tobą w porządku, a także potwierdzić, że dobrze wybrałem. Jednak w jakiś sposób dowiedziałeś się o tym, że przyjeżdżam.
- Mina mi powiedziała. - poinfromowałem chłopaka.
- Czyli to ona. - zaśmiał się.
- Malutka świata poza tobą nie widzi, zupełnie jak...
- Felix. - dokończył, po czym westchnął ciężko. - Za tą upierdliwość kocham ich najbardziej.

Jeongin nadal opowiadał coś o swoim rodzeństwie, jednak ja wpatrywałem się w jego twarz. Z jednej strony miałem ochotę skakać ze szczęścia, ponieważ znów miałem szansę słuchać jego głosu i czuć przy sobie jego ciepło. Z drugiej strony, natomiast wiedziałem, że nie będzie trwało to długo. Musiałem coś wymyśleć, aby chłopak z czystym sumieniem mógł wrócić do kraju i być ze mną, ponieważ nie wyobrażałem sobie teraz życia bez niego.

_____________
4.12.2021 r.

Because You •|hyunin|•Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz