Rozdział 10

67 7 0
                                    

Bardzo żałowałem tego co się stało, tysiące myśli chodziło mi po głowie. Tak bardzo nie chciałem być sam i po tym co się stało nie chciałem, żeby inni byli szczęśliwi dobrze wiem, że Bang Chan i Mi Rose są w sobie zakochani ale o tym nie wiedzą, widząc to sprawiało mi ból, więc dlatego posunąłem się do tego, bo byłem pewny, że się pokłócą i miałem rację bo tak się stało. Lecz po kilku dniach poszedłem prosić ich o wybaczenie i oto, aby wrócili ze mną do domu. Nie udało się, więc ja Han Jisung postanowiłem ze sobą skończyć rzucając się z mostu. Kiedy się obudziłem nade mną stali już wszyscy, których mi brakowało.

~~~

Kiedy go szukaliśmy zadzwonił mi telefon, dzwonili ze szpitala i powiedzieli, że Han próbował popełnić samobójstwo. Gdy to usłyszałam od razu powiedziałam reszcie i pojechaliśmy do szpitala. Byliśmy przy nim kiedy spał i kiedy się obudził. Widząc nas widać było po nim, że jest szczęśliwy. Nie pytając o nic rozmawialiśmy z nim na inne tematy.
Po kilku dniach wyszedł ze szpitala i dostał także opiekę psychologa. Po jakimś tygodniu widać było poprawę i wtedy podjęliśmy ten temat z powrotem.

- Co cię do tego skłoniło?
- Dobrze, macie prawo znać prawdę. Kiedy byliśmy nad morzem sam wybrałem się do jakiegoś klubu czy baru nie wiem dokładnie co to było. Siedziałem i siedziałem w nadziei, że może przyjdzie ktoś warty mojej uwagi i wtedy stało się to. Podeszła do mnie dziewczyna bardzo miła o jasnych włosach i pięknych ciemnych oczach. Była piękna, bardzo mądra i dobrze się z  nią rozmawiało. Lecz miała siostrę ona była zazdrosna oto, że jej starsza o rok siostra ma więcej uwagi ode mnie, miała obsesję na moim punkcie. To była sasaeng fanka jestem tego pewien, ale nie ważne. Kiedy Lee Yeon ta piękna, mądra dziewczyna poszła do toalety tamta się do mnie przysiadła. Jednak ją odrzuciłem więc ona powiedziała, że się zemści. Z Lee Yeon mieliśmy dość bliską relacje i widywaliśmy się później ciut częściej. Lecz kiedy znowu poszedłem do tego klubu tamta tak mnie zagadała, że jej koleżanka dosypała mi czegoś do drinka i film mi się urwał.
Później obudziłem się w jakimś pomieszczeniu nie mając żadnych ubrań na sobie. Wtedy dotarło do mnie co się stało i zacząłem tracić nad sobą kontrolę. Przepraszam Mi Rose za tamto.
- Daj spokój zapomniałam już.
Ktoś dzwoni do drzwi pójdę otworzyć.
- Dobrze, czemu nic nie powiedziałeś o tym? ( zapytał Hyunjin)
- Wstydziłem się tego, z resztą teraz też się wstydzę.
- Nie masz czego przecież to nie twoja wina.

- Han ktoś do ciebie. ( oznajmiłam wpuszczając dziewczynę do środka)
- Jisung! ( krzyknęła podbiegając do niego)
- Lee Yeon skąd wiesz gdzie ja mieszkam?
- Wynajęłam detektywa i stąd wiem, dlaczego to zrobiłeś? Czy już Ci na mnie nie zależy?
- Zależy ale nie mogłem sobie poradzić z...
- Wiem ale ona cię już nie skrzywdzi,uwierz mi.
- O czym ty mówisz?
- Powiedziała mi o tym co zrobiła, później rzuciła się na mnie i wtedy zaczęłam się bronić i ją zabiłam, zatarłam ślady i przyjechałam tutaj.
- Dobrze, że nic ci nie jest.
- Han posłuchaj mnie odkąd cię poznałam bardzo cię kocham.

Tu Lee Yeon wzięła rękę Han'a i położyła go na swoim brzuchu mówiąc

- Han potrzebujemy cię, nie zostawiaj nas.
- O czym ty mówisz?
- To nasze dziecko ma już dwa miesiące. Poczekasz ze mną aż się urodzi i pomożesz mi je wychować?
- Oczywiście, że tak. Będę tatą!

Han przytulił Lee Yeon i pomógł jej wprowadzić się do jego pokoju. Wszystko szło dobrze, lecz pewnego dnia Lee Yeon poczuła się gorzej i zaczęła mocno krwawić. Han zawiózł ją do szpitala im tam okazało się, że straciła dziecko. Po trzech dniach wróciła do domu i zupełnie się załamała. To było przykre, zupełnie nie wiedziałam jak jej pomóc chociaż bardzo tego chciałam. Po upływie czasu jednak jej rany na sercu się zabliźniły i znów była szczęśliwa.

~~~

Ten rok zakończyłam pomyślnie. Pierwszy rok na studiach miałam za sobą, bardzo się cieszyłam z tego powodu, ponieważ miały być wakacje, a przez te kilka miesięcy było mi ciężko. Udawałam silną, ale kiedy byłam sama stawałam się filiżanką porcelany. Byłam krucha i w jednej chwili się rozpadałam.

Były wakacje pojechaliśmy wszyscy nad morze. Dzieci tak szybko rosły. Somi został miesiąc do rozwiązania, które jak mieliśmy nadzieję miało być szczęśliwe.
Na czas naszego pobytu mieliśmy domek gdzie wszyscy mieli razem pokoje oprócz mnie.
Nie mówiłam tego wcześniej ale ja i Chan będąc w domu zaczęliśmy mieć swój rytuał przedrzaźniania  się w bardzo nie typowy sposób ale o tym później.
Teraz powiem o Seungmin'ie, a może sam powie.

Poszedłem na spacer tam oczywiście napadły mnie fanki. Nagle uslyszałem kobiecy głos, nie wiedziałem co robić i wtedy ona pociągła mnie za sobą i dzięki temu uratowała mnie od tej dzikiej bandy. Lecz kiedy spojrzałem powiedziałem

- Yeon Ah?!
- Tak.

Yeon Ah była moją przyjaciółką z dzieciństwa, lecz potem nie wiedząc czemu nasze drogi się rozeszły.

Wyszliśmy z ukrycia i zaczęliśmy rozmawiać

- Jejku jak ty się zmieniłaś.
- Dziękuję ty też.

Nagle usłyszeliśmy głos małej dziewczynki, która krzyczała biegnąc w naszą stronę

- Mamo! Mamo!

Zmieszana Yeon Ah zaczęła się wypierać mówiąc

- Melissa przecież jestem twoją starszą siostrą a nie mamą.
- Nie plawda mamo. ( powiedziała dziewczynka)
- Prawda.
- Nie, to jest mój tatuś.
- To nie jest twój tata kochanie. ( powiedziała drżącym głosem Yeon Ah)
- Plawda, plawda ( potwierdziła dziewczynka)
- Przestań!
- Chodźcie ze mną.

Poszliśmy do domu i tam opowiedziałem im o Yeon Ah. Wszyscy patrząc na mnie i na Melissę jednogłośnie stwierdzili, że jest moją córką i wtedy Yeon Ah przyznała się do tego opowiadając od początku

- Dobrze Seungmin to jest twoja córka, Melissa ma trzy latka. Pamiętasz wtedy kiedy mnie odwiedziłeś?
- Tak jasne.
- No właśnie i wspominaliśmy o tym jak o mało nie zaszłam w ciążę mając tylko piętnaście lat.
- Co?! ( wszyscy aż wytrzeszczyli swoje oczy)
- Tak pamiętam.
- Nudziło nam się i zamiast coś obejrzeć my poszliśmy do łóżka.
- No tak było.
- No, a ostatnio jak byłeś u mnie to wyznaliśmy sobie uczucia, po czym... Później okazało się, że spodziewam się dziecka, nie wiedziałam jak ci powiedzieć więc nic ci nie powiedziałam. Ale jak Melissa cię poznała to nie wiem. Naprawdę.
- Nie ważne, ważne, że mam was tutaj przy sobie.
- No tak.

Tak też nasz Seungmin, oświadczył się  Yeon Ah i ożenił się z nią. Melissa była bardzo szczęśliwa i tak mijały nam dobre chwile.

Moc przeznaczenia Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz