Parę dni później, gdy faktycznie poczułam się lepiej i powoli wracałam do siebie po porodzie. Chan zaprosił mnie do restauracji, gdzie mieliśmy zjeść sami kolacje i tym samym odpocząć od codziennych obowiązków. Na tą okazję postanowiłam ubrać czerwoną sukienkę i czarne szpilki, nie żeby coś ale w takiej wersji on mnie jeszcze nie widział i tak naprawdę ja sama siebie też, ale chciałam spróbować czegoś innego, co było dla mnie zupełnie nowe. Ostrożnie schodziłam po schodach trzymając się poręczy. Widziałam jak wszyscy zaniemówili, a w szczególności on, ten którego kocham nad życie. Jednak po krótkiej chwili odezwał się pierwszy mówiąc
- Ślicznie wyglądasz. Skoro jesteś gotowa to możemy jechać.
- Dziękuję, a Chan?
- My się nim zajmiemy. ( oznajmił Minho).
- Na pewno? Seolin jest jednak w ciąży.
- Hej Mi Rose, a my to co. ( odezwała się kochana Lee Yeon).
- No dobrze. Dziękuję.Wyszliśmy i pojechaliśmy do restauracji, tam zjedliśmy posiłek i udaliśmy się w jeszcze jedno miejsce. Podjeżdżając pod nie wiedziałam co to za miejsce, to był domek letniskowy, w którym spędzaliśmy razem wspólne wakacje i wtedy też widziałam jak Chan niby całuje się z dziewczyną, którą okazała się Yeon Ah prosząca go o autograf. Weszliśmy do środka, a gdy zamknęłam drzwi wtedy zobaczyłam przed sobą klęczącego Bang Chan'a, trzymającego przed sobą małe, czerwone pudełeczko. Otworzył je i z uśmiechem zapytał
- Lee Mi Rose, matko mojego dziecka i najdroższa osobo mojego serca czy zostaniesz moją żoną?
- Tak. ( zgodziłam się będąc bardzo z tego powodu szczęśliwa).Uznając, że jest już późno zostaliśmy w tym domku na noc, a następnego dnia obudziliśmy się o ósmej rano. Spanikowana tym, że jest późno szturchałam go do momentu kiedy się nie obudził.
- Mi Rose, o co chodzi? ( zapytał się zaspany).
- Wstawaj, jest późno.
- Dobra śpij.
- Jest ósma rano następnego dnia.
- No to co?
- Chan, nasze dziecko jest bez nas.
- Ale nic mu się nie dzieje, jest w dobrych rękach.
- On nas potrzebuje.
- A ja potrzebuje ciebie, więc teraz zostajesz i śpisz dalej. Zrozumiano?! ( zaśmiał się mówiąc to z zamkniętymi oczami i obejmując mnie w talii).
- No dobrze.Położyłam głowę na poduszce i, wtulona w niego poszłam dalej spać. Około dziesiątej wstaliśmy i pojechaliśmy do domu. Tam z progu przywitał nas Minho z Chan'em na rękach. Widząc swoje dziecko rzuciłam na podłogę torebkę i płaszcz i podbiegłam do niego, a następnie zaczęłam go tulić i całować po jego małej główce.
- Aż taka stęskniona jesteś? ( spytał mój brat).
- Oj tak orabeoni. ( odpowiedziałam szczerze i spojrzałam na niego).
- Moje dwa najdroższe skarby. ( podszedł do nas Chan i mocno przytulił).Dzięki temu teraz miałam obok siebie dwóch Chan'ów. Przyszłego męża i dzielnego synka. Byłam szczęśliwa i widać to było już z daleka.
***
Usiedliśmy na kanapie, a Lee Know zadał nam pytanie, na które nie wiedzieliśmy jak odpowiedzieć, bo przecież są czasem takie sprawy, o, których nikomu się nie mówi. W naszym przypadku było to właśnie teraz.
- Swoją drogą to co was tak długo nie było?
- Tak jakoś. Kupiłem ten domek letniskowy, w którym kiedyś spędzaliśmy wakacje i pojechaliśmy tam chociaż na chwilę odpocząć.
- Rozumiem.Bang szybko wymyślił coś, żeby ten przestał pytać i na szczęście mu się udało. Mogliśmy posiedzieć w spokoju, bez odpowiadania na zbędne pytania.
Pół roku później
Nasz mały Chan miał już pół roku, tak bardzo to wszystko zleciało, że sama dokładnie nie wiem kiedy. Dzisiaj był nasz dzień, ponieważ to właśnie teraz mieliśmy wziąć ślub. Oboje z Chan'em zdecydowaliśmy, że weźmiemy tradycyjny koreański ślub i w tym dniu założymy hanboki, tak żeby wszystko wyglądało jak w historycznej dramie. Szykując się do wejścia do lektyki, pogłaskałam się po brzuchu i uśmiechnęłam radośnie. Nikomu o tym nie mówiłam, ale po raz kolejny spodziewalam się dziecka. Chodź tym razem nie musiałam tego przed nikim ukrywać, ale ukrywałam to, aby zrobić im niespodziankę. Lee Chan'a i tak przestałam karmić jak miał trzy miesiące, bo straciłam pokarm. W ciąży byłam w czwartym miesiącu, więc nie było wielkiej zmiany w moim wyglądzie. Dlatego nikt nic nie podejrzewał. Gdy dowiedziałam się o dziecku, chłopcy byli akurat w trasie koncertowej, więc nie chciałam mu mówić tego przez telefon. Dlatego zrobię to właśnie dzisiaj.
***
Ślub był piękny, właśnie taki jaki sobie wyobrażaliśmy, a te stroje to zupełnie coś innego jak biała suknia i biały welon. Poczułam, że to jest nasze, moje i Chan'a. Ten ślub to było naprawdę coś wyjątkowego i coś co można przeżyć tylko raz. Kiedy już się przebraliśmy w coś wygodniejszego, bo przecież nikt z nas nie nosi takich rzeczy na co dzień. To zebrałam się na odwagę i powiedziałam im nowinę.
- Skoro już tu jesteśmy wszyscy razem to muszę wam o czymś powiedzieć.
- Słuchamy. ( oznajmili wszyscy i czekali, aż im powiem prawdę).
- Jestem w ciąży. Spodziewam się kolejnego dziecka.
- Naprawdę? ( zapytał Chan mając świeczki w oczach ze szczęścia).
- Tak.Przytulił mnie i Chan'a, a potem powiedział, że nas kocha. Tak cała ceremonia dobiegła końca, a my wróciliśmy spokojnie do domu.
CZYTASZ
Moc przeznaczenia
FanfictionCzy jedna wróżba może odmienić całe nasze życie? Czy ta moc jest mocą przeznaczenia? Lee Mi Rose to dwudziestoletnia studenka medycyny. Będąca młodszą siostrą jednego z członków zespołu Stray kids. Mi Rose jest delikatną i wrażliwą osobą, która jesz...