Gdy byłam w trakcie ćwiczeń za plecami usłyszałam czyjś głos, a właściwie dwa głosy.
- To co idziemy na targ napić się trochę wina? ( spytał się mężczyzna demonstrując to rękę i swoją buzią)
- Wiadomo. ( odrzekł do niego kruczoczarny)
- Oo Mi Lan jak ćwiczysz pracuj nad ręką i popraw swój chwyt.
- Tak jest panie.
- Oj przestań generale.
- Yyy... ( pokręciłam głową) jesteś królem to mój obowiązek mówić do ciebie panie.
- Jak chcesz. ( zaśmiał się i poszedł przed siebie)
- Zaczekajcie na mnie! ( krzyknęłam i zaczęłam biec w ich stronę)Szliśmy sobie dróżką, aż w końcu dotarliśmy na targ. Naprawdę to było dziwne ale targ nawet wyglądał niczym z historycznych dram. Powoli zaczynałam czuć się no właśnie jak... Ni to przerażona ni to zaskoczona. Po prostu coś pomiędzy. Ale idąc między tymi "stoiskami" poczułam coś niezwykłego. Taką jakby magię, która sprawiała ciepło na sercu.
- Generale może to kupisz? ( zapytała mnie dziewczyna, która mogła być w moim wieku)
- Dobrze, pokaż co tu masz. ( zaczęłam oglądać te przedmioty i muszę przyznać, że były one bardzo ładne).
Kiedy oglądałam te wszystkie rzeczy nagle podszedł do mnie Król, czyli Lee Chan.
- Podobają ci się? ( zapytał będąc bardzo blisko mnie).
- Są ładne, ale raczej nie w moim guście. ( powiedziałam mu całkowitą prawdę).
- Mówisz jak ona. ( oznajmił ze szczerym uśmiechem).
- Naprawdę?
- Tak. Chodźmy do domu uciech.
- Co?! ( krzyknęłam).
- Spokojnie, nie chodzi o te rzeczy. Po prostu mają tam dobre wino.
- Rozumiem. W takim razie chodźmy.Ruszyliśmy naprzód. Po paru minutach byliśmy już na miejscu. Jedna z kurtyzanek zaprowadziła nas do sali, w której była reszta. Lee Chan otworzył drzwi i wszedł pierwszy do środka, a ja tuż za nim. Potem usiedliśmy przy stole pełnym jedzenia i dużej ilości wina. Jedliśmy i piliśmy. Obok mężczyzn usiadły kobiety i zaczęły ich "zabawiać", mówiąc przy tym jak bardzo są biedne i muszą dbać o gości jakimi są mężczyźni.
Siedziałam tak i piłam, gdy oni świetnie się bawili. Cały czas zapełniałam swoją czarkę winem, które miałam pod dostakiem. Aż w końcu się upiłam. Na to wychodzi, że mam słabą głowę a to niedobrze jeśli mam pokonać mistyczne przeznaczenie. Wino było tak mocne, że moja twarz opadła na stół. Przez rozmyty obraz widziałam jak jedna z kobiet chwyta mnie pod pachę i opierając o swoje ramie zabiera mnie do jednej z komnat. Potem pomaga mi się położyć, a na końcu zdejmuje buty. Po tym przed oczami nastaje ciemność.
***
Kiedy się budzę, obok mnie leży Hanijia, a z drugiej strony Minho zwany jako Kimi. Od razu czuje, że wracam do siebie i zaczynam ich budzić.
- Hanijia! Hani! Wstań!
- Ym... ( rozciąga się i kładzie rękę na Kimi).
- Kimi! Minho! Hanijia! ( zaczęłam obu szarpać, ale nic to nie dawało, więc chwyciłam za miecz). Tak jak myślałam od razu się obudzili.
- Spokojnie to tylko ja. ( oznajmiłam).
- Więc dlaczego ten miecz? ( wskazał palcem).
- Wybacz, ale jak inaczej miałam was obudzić?
- Przepraszam, masz rację.
- Dlaczego śpimy w jednej komnacie? ( zapytał Hanijia).
- Nie wiem. ( odpowiedziałam).- Jak się czujecie? ( spytał wchodząc do środka Taehwan).
- Dobrze, a teraz ruszamy.Chwyciłam za miecz i wyszłam na zewnątrz. Szłam korytarzem i rozglądałam się na boki. Wszystko było piękne, ale nie tak piękne, żeby tu zostać. W sumie bardziej ładne niż piękne, dużo korytarzy, sypialni, schodów prowadzących na różne piętra. Wszędzie jedwabne zasłony oraz duże pozłacane wazony. Pełno kobiet i mężczyzn, które są po to aby spędzić ze sobą trochę czasu i zapomnieć o troskach. Szukają ukojenia, ale czy to dobra droga. Tego nie można być pewnym. Trzeba pokonać trudności i iść dalej.
Schodziłam powoli po schodach, aż moim oczom ukazała się biblioteka pełna ksiąg. Rozejrzałam się na boki i weszłam do środka. Zamknęłam za sobą drzwi i podeszłam do półek z książkami. Wyjęłam pierwszą z brzegu i otworzyłam. Pierwsza strona była szara i nie zrozumiała.
Jesteś słaby skoro po to sięgasz albo pochodzisz nie z tego świata, aby z nim walczyć. A przecież on może być twoim przyjacielem.
Przekręciłam kartkę na drugą stronę i przeczytałam tylko
Mistyczne przeznaczenie.
Przeczytałam każdą stronę i nie zrozumiałam niczego, co mogłoby mnie naprowadzić na jakieś wskazówki odnośnie mistycznego przeznaczenia. Odłożyłam więc książkę na półkę i wyszłam. Akurat chłopaki schodzili na dół.
- Mi Lan jesteś tu?! ( krzyknął Taehwan).
- Jestem, jestem. ( przytaknęłam).
- To chodźmy.Wyszliśmy z domu kurtyzan i wróciliśmy do pałacu.
CZYTASZ
Moc przeznaczenia
FanficCzy jedna wróżba może odmienić całe nasze życie? Czy ta moc jest mocą przeznaczenia? Lee Mi Rose to dwudziestoletnia studenka medycyny. Będąca młodszą siostrą jednego z członków zespołu Stray kids. Mi Rose jest delikatną i wrażliwą osobą, która jesz...