Gdy spałam Chan wymyślił, aby mnie nabrać.
- Mi Rose jest poniedziałek spóźnisz się na uczelnie.
Spojrzałam w telefon i zobaczyłam, że jest sobota. Wkurzona usiadłam na nim okrakiem i zaczęłam dawać mu mnóstwo buziaków. On będąc zaskoczony śmiał się w głos. Wtedy do pokoju weszli Felix i Han.
- Oj sorki, nie wiedzieliśmy, że wy... No to tego, my już pójdziemy nie przeszkadzajcie sobie. ( powiedział Felix, po czym kierował się do drzwi)
- Czekaj!Kiedy zeszłam z Chan'a on szybko wybiegł za nimi, aby wytłumaczyć tą całą sytuację.
- Poczekaj. To nie tak jak myślisz.
- To wasza sprawa, co wy tam robiliście nic nam do tego, co nie Felix?
- Dokładnie.
- Dobrze, dzięki. Zaraz co...?Jak Chan'a nie było szybko ubrałam się. On z tego co słyszałam zbiegł za chłopakami nadal tłumacząc im to co widzieli.
- Co wy wyprawiacie? ( zapytał ich Seungmin)
- Nic. Przestań już Bang Chan. ( oznajmił Felix)Bang Chan ucichł, a chłopaki zaczeli jeść. Kiedy zeszłam na dół to moim oczom ukazał się pięknie zastawiony stół. Usiadłam obok Chan'a gdzie było wolne miejsce i zaczęłam jeść. Siedzieliśmy tak parę minut w milczeniu, po czym postanowiłam się do nich odezwać.
- Co dzisiaj będziecie robić?
- Idziemy na próbę. ( oznajmił mi Felix)
- No dobrze.
- Może wpadniesz? ( zapytał mnie Changbin)
- Nie wiem, przecież tam nie można od tak sobie wejść. ( powiedziałam)
- Możemy uprzedzić ochronę, że przyjdziesz. ( oznajmił I. N)
- No dobrze może przyjdę.Skończyliśmy jeść i ja sprzątnęłam wszystko ze stołu. Potem chłopcy poszli na próbę, a ja zrobiłam im pranie i posprzątałam dom, a następnie ugotowałam obiad.
Kiedy już byłam gotowa poszłam do wytwórni. Tak jak powiedział I. N ochroniarze wiedzieli, że przyjdę więc nie było problemu.
- Dzień dobry. ( powiedziałam do ochroniarzy uśmiechając się)
- Dzień dobry pani Lee Mi Rose tak? ( zapytał jeden z nich)
- Tak to ja czy jakiś problem? ( zapytałam nie wiedząc co usłyszę)
- Nie proszę wejść pan Yang Jeong in nas uprzedził o pani przybyciu.
- Dobrze, zatem dziękuję.Ochroniarz się odsunął, a ja weszłam do środka. Po paru minutach odnalazłam salę chłopaków gdzie mieli próbę. Weszłam do środka, a tam usłyszałam
- Kim jesteś?! Co tu robisz?! Kto cię tu wpuścił?!
- Nie poznajesz mnie? ( zapytałam ze łzami w oczach swojego brata Lee Know)
- Nie wynoś się! ( krzyknął na mnie, po czym złapał mnie za ramię i chciał wyrzucić z sali gdyby nie)
- Mi Rose jednak przyszłaś? ( zapytał mnie Chan)
- Tak. ( odpowiedziałam mu cichym głosem)
- Mi Rose? To naprawdę ty? ( zapytał mnie Lee Know)
- Tak to ja.
- Jak wyrosłaś, zmieniłaś się. Przepraszam nie poznałem cię. ( powiedział już delikatniejszym tonem)
- Poznałbyś, gdybyś mnie odwiedził przez te dwa lata. ( dodałam chłodnym tonem głosu)
- Wiesz przecież, że mam rodzinę i zespół. ( oznajmił mi wprost)
- Czyli ja już nie jestem twoja rodziną?! No dobrze to było miło was zobaczyć. Hyunjin pozdrów Somi.
- Dobrze pozdrowie. ( powiedział mi Hyunjin)Wyszłam ze łzami w oczach i poszłam na cmentarz. Żaden z nich do mnie nie wyszedł. Taksówką byłam tam po jakiś piętnastu minutach.
Podeszłam do grobu Taehwan'a, z moich oczu popłynęły łzy. Po chwili zaczęłam mówić
- Tae, dlaczego mnie zostawiłeś? ( spytałam nie oczekując odpowiedzi). Brakuje mi ciebie i rozmów z tobą. Wiesz myślę, że nie miałeś racji mówiąc, że poradzę sobie bez ciebie w życiu oraz to, że poznam kogoś kogo pokocham i że będziesz mógł być dumny ze swojej siostry.
( Taehwan, najlepszy przyjaciel Mi Rose nazywał ją młodszą siostrą, a ona jego starszym bratem )
Po zapaleniu świeczki wróciłam do domu chłopaków i poszłam spać do pokoju. Gdy jednak miałam głęboki sen, do pokoju weszli Felix i I. N sprawdzić czy wszystko ze mną w porządku. Obudziłam się i zapytałam nerwowo o co chodzi
- O co chodzi, że mnie budzicie?
- Nic, sprawdzaliśmy czy jesteś w domu. Śpij sobie. ( powiedział Felix i wyszedł)
- I. N poczekaj. ( powiedziałam zatrzymując go)
- Tak?! ( zapytał zaskoczony)
- Dziękuję za to, że mogłam tam do was przyjść.
- Nie ma za co. Idziesz czy jeszcze śpisz? ( zapytał)
- Śpię. ( odparłam pewna tego, że zasnę)Jeong in wyszedł, a ja położyłam się spać. Jednak nie mogłam usnąć więc wstałam i zeszłam na dół. Akurat trafiłam na to, że jedzą obiad, więc wzięłam talerz i poszłam do nich, aby móc zjeść z nimi posiłek. Dopiero zaczeli więc nie musiałam się obawiać, że będę jeść sama jak zwykle.
- Jednak przyszłaś? ( zapytał mnie I. N)
- Tak. ( odpowiedziałam i usiadłam obok Felix'a). Dzisiaj wracam do domu.
- Dlaczego? ( zapytał zdziwiony Han)
- Przecież jutro wyjeżdżacie do Incheon. ( odrzekłam im pewna tego co mówię)
- Skąd wiesz skoro my o tym nie wiemy? ( zapytał zaskoczony Bang Chan)
- Mam swoje źródła informacji. ( dodałam triumfalnym głosem)Nagle Bang Chan dostał sms
- Ty... Ty miałaś rację. Nasz dom jest gotowy jutro wyjeżdżamy.
- Co?! Więc zaraz musimy się pakować? ( powiedział lekko zdenerwowany Han)
- No więc ja posprzątam i zbieram się do domu.
- Nie musisz. ( powiedział do mnie Chan)
- Ale chce.Posprzątałam i pożegnałam się z chłopakami. Wróciłam do domu i powtarzałam materiał. Tak minął dzień, a potem niedziela.
W poniedziałek rano poszłam na uczelnie. Kiedy wróciłam przed moim domem stała jakaś dziwna paczka. Wzięłam ją do domu, a tam postawiłam ją na stole, po czym ją otworzyłam. Gdy to zobaczyłam od razu z moich oczu popłynęły łzy, a buzię zakryłam ręką, aby nie było słychać krzyku mojego przerażenia.
W pudełku była moja ukochana kotka Lucky, która leżała w środka martwa. Nie mialam pojęcia co mam robić.

CZYTASZ
Moc przeznaczenia
FanfictionCzy jedna wróżba może odmienić całe nasze życie? Czy ta moc jest mocą przeznaczenia? Lee Mi Rose to dwudziestoletnia studenka medycyny. Będąca młodszą siostrą jednego z członków zespołu Stray kids. Mi Rose jest delikatną i wrażliwą osobą, która jesz...