Lee Yeon
Siedziałam na tarasie i rozmyślałam o moim życiu. Nagle poczułam jak ktoś zakrywa mi oczy. Wystraszyłam się i z miejsca od razu się podniosłam. Kiedy się odwróciłam zobaczyłam stojącego Han'a, trzymał w ręku bukiet róż i był ubrany w garnitur. Byłam zaskoczona, chciałam coś powiedzieć lecz wtedy on uklęknął przede mną i wyjął małe czerwone pudełeczko. Po czym powiedział
- Wyjdziesz za mnie?
- Tak.Zgodziłam się, a on założył mi na palec pierścionek, po czym wstał i wręczył mi ten piękny bukiet róż. Potem zaczęliśmy rozmawiać.
- Kochasz mnie? ( zapytał poważnym tonem)
- Tak, dlaczego pytasz?
- To dlaczego mi nie powiedziałaś o tym, że drugi raz poroniłaś. Czy ja już się dla ciebie kompletnie nie liczę?
- Nie mów tak. Liczysz się i to bardzo. Nie chciałam cię martwić.
- Wkrótce będę twoim mężem, a ty nie chciałaś mnie martwić?
- Tak.
- Głuptas.Przytulił mnie, a ja nic się nie odzywałam. Zasnęłam, a on zaniósł mnie do pokoju. Przykrył mnie kocem, pocałował w czoło i wyszedł.
~~~
Han
Kiedy usłyszałem, o tym że Lee Yeon poroniła drugi raz. Zadzwoniłem do domu i opowiedziałem o wszystkim. Chciałem poradzić się mamy, jak w takiej sytuacji rozmawiać mam z Lee Yeon, żeby jej niczym nie urazić. Ona poradziła, żebym mówił i robił wszystko to co czuje.
Po rozmowie z nią przeanalizowałem wszystko i doszedłem do wniosku, że kocham Lee Yeon i chce z nią być już do końca naszych dni.Wsiadłem więc w samochód i pojechałem po pierścionek. Kilka dni później pojechałem do Taebaek. Po drodze kupiłem jeszcze bukiet, pięknych, czerwonych róż.
Gdy byłem już na miejscu, wysiadłem z samochodu i tam spotkałem rodziców Lee Yeon.
Widząc mnie ubranego w garnitur i trzymającego bukiet róż domyślili się, co chce zrobić. Uśmiechnęli się, a potem mama Lee Yeon pokazała mi wyjście na taras gdzie mogłem zrobić Lee Yeon niespodziankę.Zakryłem jej oczy i czekałem na to jak zareaguje. Ona nagle wstała, a potem odwróciła się do mnie przodem. Chciała coś powiedzieć, lecz ja wtedy zadałem jej pytanie
- Wyjdziesz za mnie?
Odpowiedziała - Tak.
Słysząc to poczułem ogromną ulgę i szczęście. Wyjąłem pierścionek z pudełeczka i wsunąłem jej na palec, potem wstałem i wręczyłem jej bukiet róż. Usiedliśmy na ławce i zaczęliśmy szczerze rozmawiać.
Przytuliłem ją, a ona zasnęła. Zaniosłem ją do jej pokoju, położyłem delikatnie na łóżku, przykryłem kocem i pocałowałem w czoło. Następnie wyszedłem i zamknąłem drzwi za sobą.
Nie wiedząc co robić zszedłem na dół i tam zawołali mnie rodzice Lee Yeon. Usiadłem z nimi przy stole i zacząłem rozmawiać, o wszystkim co nas obojga dotyczyło. Byli w szoku ale jednocześnie cieszyli się, tym jak bardzo się kochamy. Opowiedziałem im też o tym, jak Lee Yeon przyszła do mnie i oznajmiła, że zabiła siostrę, a potem zatarła ślady.
- Naprawdę?
- Tak sama mi o tym powiedziała, jest mi głupio, że przez mnie musiała to zrobić. ( powiedziałem smutnym tonem)
- Nie myśl o tym Jisung, ona musiała się bronić jakoś przed nią i dlatego to się stało. ( powiedział do mnie tata Lee Yeon)
- Postaram się proszę pana.
- Mów mi tato i tak niedługo będziemy rodziną.
- Dobrze tato. ( powiedziałem nie pewnie)
- W takim razie mnie nazywaj mamą. ( dodała mama Lee Yeon)
- Dobrze mamo. ( powiedziałem również nie pewnym tonem jak przedtem)Po dwóch godzinach, jednak Lee Yeon obudziła się i zeszła na dół mówiąc...
- Moglibyśmy pobrać się jak najszybciej? ( zapytała tajemniczym głosem)
- Tak ale dlaczego pytasz?
( spytałem zaskoczony)
- Widziałam ogłoszenie, że dom dziecka poszukuje rodziców adopcyjnych dla dwójki małych dzieci i pomyślałam o nas.
- To świetny pomysł.Wtedy odezwali się moi przyszli teściowie.
- Lee Yeon przecież Ty na pewno będziesz mieć jeszcze wiele dzieci. Nie potrzebujecie podejmować tak ważnej decyzji od tak sobie.
- Już przemyśleliśmy. ( powiedziałem to pewny siebie)
- Róbcie jak chcecie. ( powiedział tata Lee)- Tak właśnie zrobimy.
Parę dni później ja i Lee Yeon wzięliśmy ślub, na którym byli moi i jej rodzice.
Po uroczystości wróciliśmy do domu i tam zjedliśmy obiad.Po kolejnych dniach ja i Lee Yeon pojechaliśmy do Busan skąd pochodzą te dzieci. Poszliśmy do domu dziecka i opowiedzieliśmy im o tym co zdecydowaliśmy.
Okazało się, że musimy zrobić jakiś kurs.
Lecz zrobiliśmy kurs i pojechaliśmy po dzieci, które kiedyś poznaliśmy podczas zabawy z nimi w domu dziecka.Dzieci widząc nas od razu rzuciły nam się na szyję. Zapytaliśmy je jak mają na imię.
- Jak macie na imię?
- Ja jestem Lina.
- A ty? ( zwróciłem się do chłopca)
- Minuś. ( odpowiedział nieśmiało)
- Minho bardzo ładne imię. Wiesz, że twój wujek też ma tak na imię?
- Nie. ( odpowiedział zaskoczony)
- Tak to prawda Minho. Lina podoba Ci się imię czy wolałabyś zmienić?
( zapytała ją Lee Yeon)
- Nie podoba mi się mamo.- Możemy zmienić jej imię i nazwisko?
- Oczywiście, chłopcu też?
- Myślę że zmiana nazwiska wystarczy.
- Dobrze.Wypełniliśmy formalności i wyszliśmy zabierając ich rzeczy. Od teraz byliśmy rodzicami dwójki dzieci, Sunny oraz Minho. Pięć i dwa latka. Te dzieci były tak kochane, że jak im nie dać rodziny, ani domu. Zasługiwały na to, zasługiwały na szczęśliwe życie.
Po tym jak je zabraliśmy z domu dziecka, to pojechaliśmy na wakacje. Kiedy już skończyliśmy odpoczywać to wróciliśmy do domu, do Incheon.
CZYTASZ
Moc przeznaczenia
FanfictionCzy jedna wróżba może odmienić całe nasze życie? Czy ta moc jest mocą przeznaczenia? Lee Mi Rose to dwudziestoletnia studenka medycyny. Będąca młodszą siostrą jednego z członków zespołu Stray kids. Mi Rose jest delikatną i wrażliwą osobą, która jesz...