Rozdział 28

35 5 0
                                    

Wieczór zleciał bardzo szybko, ponieważ dużo rozmawialiśmy i śmialiśmy się z różnych sytuacji. Dzieci szalały jak na ich wiek przystało. Ja co chwilę patrzyłam i podziwiałam ile mają energii. W końcu postanowiłam im coś powiedzieć. Więc zaczęłam niepewnie mówić.

- Muszę wam coś powiedzieć. ( zaczęłam niepewnie).
- Co sie stało?! ( powiedziała zaniepokojona Lee Yeon).
- To nic takiego, po prostu chce wrócić na studia. W domu nie mogę się skupić. Próbuję się uczyć ale dzieci i pomoc wam mi to uniemożliwia. Znaczy dobrze mi tutaj, ale muszę to skończyć, a poza tym nie chce wam siedzieć na głowie.
- Nie siedzisz nam na głowie. ( rzekła do mnie Yeon Ah). Sama to powiedziałaś, pomagasz nam i jesteśmy ci za to wdzięczni. Bardzo, bardzo bardzo wdzięczni.
- Dziękuję za te miłe słowa, ale już postanowiłam.
- Jesteś pewna, że tam jest bezpiecznie? ( zapytał mnie Bang Chan).
- Tak. ( odpowiedziałam krótko).
- A ci ludzie, no wiesz?
- Spokojnie, oni chcieli zabić tylko mojego ojca i już to zrobili, więc jestem bezpieczna.
- Ale...
- Rozmawiałam ostatnio z babcią Lee i mówiła mi, że mieszka z dziadkiem Kim'em w Pusan i jest już bezpiecznie.
- No dobrze, a gdzie będziesz mieszkać? ( zapytał się Seungmin).
- Właśnie tego nie wiem. Ale może poszukam w internecie.
- A po co szukać. Możesz zamieszkać w naszym dormie. ( powiedział Chan).
- To wy jeszcze go macie? ( spytałam zaskoczona).
- Oczywiście, że mamy.
- Ale możecie mieć przez to problem z wytwórnią.
- Dlatego ja to załatwię.
- No dobrze.

***

Następnego dnia Chan wstał wcześniej i pojechał do wytwórni. Nie wiedziałam po co, bo mieli wolne. Lecz domyślałam się po co mógł pojechać. Nie mogłam spać, ponieważ niedługo miałam wrócić do Seulu, a swojego miejsca, w którym bym mogła zamieszkać nie znalazłam. Właśnie to spędzało mi sen z powiek, dlatego postanowiłam zrobić sobie coś do picia i popatrzeć w internecie. Wszyscy spali, więc była cisza i spokój. Włączyłam laptopa i przeglądałam ogłoszenia. Kiedy już znalazłam, postanowiłam umówić się na spotkanie, aby obejrzeć przyszłe mieszkanie. Nie chciałam być sama, więc zadzwoniłam do Bang Chan'a. On od razu odebrał i powiedział

- No co tam Rose? ( zapytał całkiem miłym i spokojnym tonem).
- Mógłbyś ze mną pojechać obejrzeć mieszkanie?
- Co... Ale przecież... No dobra pojadę. To szykuj się. Niedługo będę, bo już wracam.
- Dobrze.

Zrobiłam tak jak kazał uszykowałam się i wyszłam przed dom. Chodziłam sobie w kółko, aż z za zakrętu wyjechało auto. Trochę się przeraziłam, ale po chwili ujrzałam za kierownicą Bang Chan'a i szybko się uspokoiłam. Chan się zatrzymał a ja wsiadłam do samochodu. Potem odjechaliśmy i po jakimś czasie byliśmy już w Seulu. Obejrzeć mieszkanie mieliśmy dopiero w południe, a godzina była dziewiąta trzydzieści rano, więc pojechaliśmy zobaczyć kilka innych. Kiedy już to zrobiliśmy, nadszedł czas na to, które miałam zamiar już wcześniej obejrzeć. Nie było ono w centrum, ale też nie tak daleko, od niego. Koszt wynajmu na moje szczęście nie był duży. Nie chodzi o to, że nie mam pieniędzy, ale o to, że mam je dzięki rodzicom i chce je szanować i mieć jak najdłużej. Dlatego też jest idealne dla mnie.

Gdy wszystko było już ustalone, ja i Chan zajrzeliśmy jeszcze do ich dormu. Tego wcześniejszego za nim musieli się wyprowadzić do Incheon. Nie wiedziałam po co tam nam było jechać, ale skoro tak chciał Chan, nie miałam wyjścia. Po krótkiej drodze dojechaliśmy na miejsce. Następnie weszliśmy do środka. Był zimny i pusty, ale za to związane z nim było mnóstwo wspomnień. To tutaj pierwszy raz spotkałam Bang Chan'a i nie żałuję, bo jest naprawdę dobrym przyjacielem. Zawsze mogę na niego liczyć. Usiadłam na kanapie, a on obok mnie na krześle. W budynku panowała cisza, aż w końcu chłopak się odezwał i powiedział

- Chciałbym tu jeszcze kiedyś wrócić i móc tu zamieszkać, ale nie sam. ( jego ton, głosu był bardzo smutny, a mi zrobiło się jego żal. Chodź nie wiem dlaczego).
- Tutaj jest mnóstwo wspomnień, ale w Incheon też jest sporo i chyba wolałabym tam mieszkać.
- Naprawdę? ( zapytał zaskoczony)
- Tak, ponieważ tutaj było więcej złych chwil niż dobrych, a w Incheon mogę być szczęśliwa i spokojna.
- Więc dlaczego, chcesz tu wrócić?
- Już mówiłam, w domu nie mogę się skupić, a ja musze mieć jakąś pracę, żeby zarabiać pieniądze.
- Przecież możesz sobie znaleźć męża, który będzie cię utrzymywał. ( zaśmiał się pod nosem).
- Ha... Ha... Ha... Bardzo śmieszne. Poza tym lubię ten kierunek i chce leczyć ludzi.
- No dobrze. To co wracamy?
- Tak wracajmy.

Wyszliśmy z domu i zamknęliśmy go na klucz. Następnie wsiedliśmy do samochodu i kierowaliśmy się do Incheon, gdzie mieszkaliśmy. W domu czekała na nas masa pytań, więc wszystko dokładnie im wyjaśniliśmy i kilka dni później zaczęłam się pakować do wyjazdu, a kiedy to zrobiłam Chan zawiózł mnie do Seulu i pomógł mi uporać się z moimi rzeczami.

Moc przeznaczenia Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz