Mi Lan
Był to trzeci rok panowania króla Seong Ah z dysnatii Ji. Byliśmy wszyscy beztroscy, ale wypełnialiśmy swoje obowiązki. Od dawna podejrzewaliśmy, że w pałacu dzieje się coś niedobrego coś co może zniszczyć rodzinę królewską, która aktualnie rządziła. Po cichu zbieraliśmy informację odnośnie konkubiny piątej kategorii pani Yu, lecz każdy ślad dziwnym trafem znikał. Kiedy już byliśmy pewni, że zło wyrwiemy z korzeniami ono obróciło bieg wydarzeń.
Ostatnia noc była ciemna i gwiaździsta. To było niezwykle piękne, bo rzadko kiedy w stolicy tak pięknie było widać gwiazdy. Opierałam się wtedy o werandę naszego małego "pałacyku", czyli miejsca gdzie ja i inni żołnierze należący do straży królewskiej zamieszkiwali. Wdychałam to świeże powietrze, a sen nie chciał do mnie przyjść. Nagle obok mnie pojawił się Hanijia, który od dawna mi się podobał, ale musiałam to ukrywać, bo byłam już Generałem. Pierwszym generałem, który był kobietą. Więc musiałam na to uważać. Zaczęliśmy wspominać dawne czasy, a na koniec rozmawialiśmy o wrogach króla Seong Ah, który był zupełnie niczego nieświadomy. Bardzo kochał swoją "żonę", a właściwie kobietę, która była jego konkubiną piątej kategorii, ufał jej nawet bardziej niż sobie samemu. Jednak to było dla niego zgubne.
Rankiem, gdy był jeszcze blady świt ze snu wyrwało mnie szarpnięcie. Otworzyłam oczy i zobaczyłam, że wokół mojego ciała jest gruby sznur. Wrogowie nas związali, mnie, Haniji'e, Minho, Taehwan'a, Ji Wook'a, Lee Chan'a. Nie mogliśmy się ruszać. Mogliśmy się tylko szarpać, lecz nic to nie dało. Zaprowadzono nas na dziedziniec i tam kazano nam klęczeć. Przywiązani do drzewa, pozbawieni wody oraz jedzenia czekaliśmy na proces egzekucyjny. Nocą kiedy napawałam się świeżym powietrzem i patrzyłam w gwiazdy. Oni zakradli się do komnaty króla i zabili go wraz z królową, matką narodu i ich maleńkim dzieckiem. Zupełnie przypadkiem zrzucili na nas całą winę, mówiąc że czyhaliśmy na życie króla już od dłuższego czasu i wszystko zaplanowaliśmy. Najpierw podtruwaliśmy króla i królową, a potem po zdobyciu zaufania poderzneliśmy im gardła. W tym czasie działo się jednak coś innego, a mianowicie wspomnienie ostatniej nocy jako człowiek i przeżycie jej.
Po śmieci jego wysokości, nowy król, a raczej jego matka, która została regentką za popełnione czyny skazała nas na wieczne życie i śmierć. Nazwała nas wyklętymi przeciwnikami i stworzyła różne światy, gdzie nikt nie zdoła nas uratować. Lecz nie wiedziała jednego, że narodzi się dziewczynka, która później wyda córkę na świat, a ta będzie walczyć z mistycznym przeznaczeniem i pozwoli nam wrócić do swoich ciał jako człowiek. Cena będzie jednak wysoka i nikt nie wie, jak się ona skończy.
***
Czując się już lepiej wstałam z łóżka, ubrałam swój mundur i złapałam za miecz. Powędrowałam sobie na dziedziniec i zaczęłam ćwiczyć "taniec z mieczem". Mimo upływu czasu szło mi całkiem nieźle. Dopóki nie przyszedł Taehwan wraz z królem, którym był Lee Chan i resztą dawnych żołnierzy.- Minęło dopiero parę dni, a ty już zaczynasz ćwiczyć. Jeśli jesteś słaba, powiedz a nie zgrywasz twardzielkę. (oznajmił mi Hanijia i poszedł sobie).
Byłam cała oblana potem. Codziennie gorączkowałam, wstawałam, cwiczylam i mdlałam. Aż w końcu faktycznie poczułam się bardzo źle i miałam bardzo wysoką gorączkę, a do tego dreszcze. Cały czas byłam trzymana za rękę przez Min Hwe. Coś zaczynałam mówić przez sen, lecz on od razu mnie uspokajał i głaskał po głowie i rękach.
- M... M... M... ( wypowiadałam nieprzytomna).
- Ci.. Jestem tu Mi Lan. Bądź spokojna, nikt cię nie skrzywdzi. ( słyszałam jak szepcze mi do ucha).Próbowałam się wybudzić, lecz nie mogłam. Kiwałam na boki głową, chcąc coś wskórać lecz nawet to się nie dało. Poddałam się i wtedy znów zobaczyłam postać kobiety, która ma ciemne włosy i twarz anioła. Patrzyła na mnie i zaczęła wyciągać rękę. Zrobiłam to samo i też zaczęłam wyciągać do niej rękę. Wtedy obudziłam się i przez zamglony wzrok zobaczyłam Haniji'e. Uśmiechnęłam się delikatnie i wstałam do pozycji siedzącej. Wtedy znów widziałam normalnie, a nie za mgłą.
- Hanijia. Co się stało? ( zapytałam odczuwając brak pamięci).
- Ćwiczyłaś dużo i mało odpoczywałaś. Powinnaś odpoczywać, aby nabrać siły i dopiero zacząć ćwiczyć. ( powiedział mi Min Hwa).
- Przynieś mi proszę jakiś męski strój. ( rozkazałam mu stanowczo).
- Nie zgadzam się na to. Jesteś zbyt słaba.Chwilę później służące przyniosły mi ubranie, które później założyłam i poszłam ćwiczyć. Wykonywałam na dziedzińcu taniec z mieczem. Potem skończyłam i zaczęłam doskonalić to co już umiałam, czyli zwykłą walkę z wrogiem a tak naprawdę to bez przeciwnika.
Bang Chan
Każdej nocy kiedy zasypiam i śpię przychodzi do mnie ona, a właściwie jej dusza. Patrzy na mnie błagalnym wzrokiem i czeka, aż coś zrobię. Wyciągam rękę, a ona znika. Wtedy budzę się i rozglądam po pokoju, a potem uświadamiam sobie, że jej nie ma, a to był tylko sen. Łzy lecą mi z oczu, więc wycieram je ręką, aż zaczynają mnie boleć oczy. Nie mogę spać, bo widzę tylko ją. Nie mogę jeść, bo myślę o niej. Nie mam siły na nic oprócz leżenia i patrzenia w sufit. Czuję, że zabrano mi całą energię jaką w sobie miałem. To dziwne, ale brakuje mi jej uśmiechu, głosu i wszystkiego co z nią związane. Moja dusza powoli rozpada się na kawałki. Zaczyna mnie boleć życie, które bez niej jest pozbawione jakiegokolwiek sensu. I tak wiem, mam zespół, rodzinę, Stay ale bez Mi Rose moje życie jest niczym i ja jestem niczym. Chciałbym ją odnaleźć, przytulić i powiedzieć jak bardzo mi jej brakowało, ale nie potrafię tego zrobić. Nie wiem gdzie jej szukać,więc muszę udawać że wszystko ze mną jest w porządku. Jest to dla mnie niezwykle ciężkie, ale muszę tak żyć, bo nie mam innego wyjścia. Muszę żyć, że kiedyś ten anioł wróci i wypowie moje imię, a ja będę mógł spojrzeć w te piękne ciemne tęczówki, a serce zazna w końcu spokoju, a ból rozrywający je zniknie na zawsze.
CZYTASZ
Moc przeznaczenia
FanfictionCzy jedna wróżba może odmienić całe nasze życie? Czy ta moc jest mocą przeznaczenia? Lee Mi Rose to dwudziestoletnia studenka medycyny. Będąca młodszą siostrą jednego z członków zespołu Stray kids. Mi Rose jest delikatną i wrażliwą osobą, która jesz...