Rozdział 43

40 7 0
                                    

Rankiem, kiedy sobie smacznie spałem zostałem obudzony przez krzyk i hałas. Uchylając drzwi  zobaczyłem, jak Seungmin "lata" od pokoju do pokoju, a Yeon Ah jest cała spocona i trzyma się za brzuch,  przy niej czuwa Lee Yeon, a obok nich stoi Mina, która wyciera jej pot z czoła. Widząc to postanowiłem wyjść z pokoju i pójść do dzieci, aby je przypilnować. Wchodząc do środka  zauważyłem wdzięczność na twarzy Seungmin'a, która mówiła, że w porę się zjawiłem. Zostałem z dziećmi sam, bo nie wiedziałem nawet gdzie jest Han. Ale to nie ważne. Miałem teraz opiekować się pięciorgiem dzieci. Szybko musiałem je czymś zająć, żeby nie słyszały krzyków Yeon Ah, która zaczęła już rodzić. Dlatego w tym celu puściłem im Double Not, a potem Get cool, razem z teledyskiem. Nie znałem się na dzieciach, więc lepiej to niż nic. Prawda? Zawsze mogłem się tłumaczyć tym, że miałem dobre intencje. Ale ku mojemu zaskoczeniu dzieciom się to podobało, w szczególności Get cool, przy którym się z nimi wygłupiałem. Jednak radość skończyła się z momentem, gdy piosenka się skończyła. Wtedy też wszystko ucichło, było jakby makiem zasiał. Po chwili dostałem wiadomość, że Yeon Ah urodziła zdrowego chłopca, a potem kolejne dwie o, tym że Somi również wydała na świat chłopca. Ostatnia mówiła o Lucy, która urodziła drugą córkę. Wszystkie mamy i wszystkie dzieci były zdrowe, a na imię miały Naemin, Soo i Lan Mi. Ich ojcowie i matki byli z pewnością przeszczęśliwi, bo co chwilę dostawałem sms'y ze zdjęciami dzieci i podpiskiem

Hwang Naemin, mój drugi synek. Kim Soo mój mały szkrab oraz Yang Lan Mi moja mała córeczka.

Na te wiadomości, aż uśmiech sam pojawiał mi się na twarzy. Musiałem jednak zająć się dziećmi, więc nie mając pomysłu na to, co mógłbym z nimi robić zadzwoniłem po Seolin i poprosiłem, aby przypilnowała dzieci. Ta jakimś cudem się zgodziła, a ja szybko skoczyłem po Mi Rose. W domu byliśmy po niespełna godzinie. Od razu weszliśmy i poszliśmy na górę. Seolin z nimi nie dawała rady, pomimo tego, że miała dwójkę swoich. Ale my jakoś zaczęliśmy dawać radę. Włączyliśmy jakieś dziecięce piosenki i zaczęliśmy tańczyć. Sunny, Minho i Melissa byli zachwyceni, natomiast Changbok i Yongbin troszkę zmęczeni, więc wyłączyliśmy muzykę i zaczęliśmy śpiewać im kołysanki, aby sobie odpoczęły. Nie wiedząc kiedy sami usnęliśmy.

Han

Gdy rano zapukał do nas Seungmin, mówiąc, że Yeon Ah rodzi to byliśmy w takim szoku, że nie wiedzieliśmy co robić. Jednak to nie trwało długo, bo już po chwili Lee Yeon zerwała się z łóżka i pobiegła do ich pokoju. Ja natomiast zajrzałem do dzieci. Kiedy po chwili rozległ się dźwięk telefonu mówiący, że mam jechać do domu Changbin'a i Yuri, ponieważ mała jest chora i on musi jechać po leki, a Felix musi pilnować Yong Bin'a, ponieważ okazało się, że Somi oraz Lucy również zaczęły rodzić chociaż miały inne terminy. Dlatego Mina pojechała do Lee Yeon, a Yuri do Seolin, aby dać im wsparcie w tych chwilach. Siedziałem tam cały dzień, aż nadszedł czas, aby wracać do domu. Pojechałem po Lee Yeon do szpitala gdzie była i przy okazji zajrzałem do dziewczyn, żeby pogratulować. Później wróciliśmy do domu, ale kiedy poszliśmy na górę do pokoju dzieci. Zastaliśmy tam śpiących na podłodze Bang Chan'a w środku Changbok'a i Yongbin'a, a obok nich Mi Rose, która ręce skierowane miała na chłopców w stronę Chan'a. Reszta dzieci też spała Minho przytulony do ramienia Rose, Melissa do ramienia naszego lidera, a Sunny do nogi ciemnowłosej. Widząc to byliśmy poruszeni i zdziwieni, ale na pamiątkę zrobiliśmy im zdjęcie. Potem oboje z Lee Yeon przenieśliśmy Sunny, Minho i Melissę na łóżka. Chcąc też przenieść chłopców do łóżeczka nachyliliśmy się nad nimi i próbowaliśmy zabrać ich ze szczelnego uścisku Bang Chan'a i Mi Rose, lecz nie mogliśmy tego zrobić. Więc przykryliśmy kocami i patrzyliśmy jak słodko razem wyglądają, jakby mama, tata i dzieci. Ale to tylko takie gadanie, do samego siebie.

- Chodźmy już. ( powiedziała moja żona i poszliśmy zamykając drzwi) .

Z uśmiechem na twarzy zeszliśmy na dół i odetchnęliśmy z ulgą, że mamy czas dla siebie. Chociaż nie trwało to długo, ponieważ jasnowłosa miała mi coś do przekazania, coś co bardzo mnie zdziwiło.

- Wreszcie czas dla siebie. ( powiedziałem cały radosny i przytuliłem Lee Yeon).

Spojrzała na mnie i nieśmiało zaczęła mówić.

- Wiesz, nie do końca. ( zaczęła tajemniczo).
- To znaczy? ( zapytałem).
- Będziesz tatą. ( odpowiedziała mi, a ja otworzyłem szeroko buzię z wrażenia).

Potem głośno krzyknąłem i szybko się opanowałem. Tak spędziliśmy w ciszy połowę dnia.

***
Więc ten rozdział wygląda tak. Mam nadzieję, że może być. Jest trochę powiedzmy sobie przyśpieszony, ale musi być. 🥰😀

Moc przeznaczenia Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz