Wszedłem do kuchni, a tam stała przy blacie Rose, znaczy się Mi Rose i robiła sobie kanapki. Podszedłem bliżej i zapytałem co tu robi, bo dziwne było to, że nie śpi jak powinna spać.
- Co robisz?! ( zapytałem i podszedłem bliżej).
- Głodna jestem, więc przyszłam sobie zrobić kanapki. Chcesz? ( zapytała).
- Nie, dzięki. Przyszedłem się tylko napić. ( odpowiedziałem jej szczerze).
- Dobrze.Usiadła przy stole i zaczęła jeść, aż złapała ją czkawka. Widząc jej zakłopotanie podałem jej wodę, na co ona od razu wzięła do ręki szklankę i zaczęła pić. Czkawka przeszła jak ręką odjął. Postawiła szklankę i kontynuowała jedzenie. Nalałem sobie wody i usiadłem na krześle obok.
- Smacznego. ( powiedziałem popijając wodę).
- Chcesz jedną? ( spytała).
- Nie spokojnie, nie jestem głodny. ( oznajmiłem zapewniając ją, aby jadła spokojnie).
- No dobrze. Jadła dalej, ale w połowie przestała.Zdziwiło mnie to i spytałem, dlaczego nie je. Mi Rose od dawna mało je, właściwie to od początku mało jadła, dlatego też zadałem jej bardzo ważne pytanie, za które od innej dziewczyny zapewne zarobiłbym w twarz, ale nie od Mi Rose.
- Dlaczego nie możesz? I ile ty właściwie ważysz? Przepraszam jeśli Cię uraziłem, ale bardzo mało jesz i jest na tobie sama skóra i kość.
- Wiesz nie mogę jeść. Zawsze kiedy biorę do buzi kęs czegokolwiek czy to kanapki czy ciastka staje mi to w gardle i przypomina mi się okrutna śmierć Taehwan'a. To jak zmarł, był moim najlepszym przyjacielem, a teraz go nie mam.
- Mi Rose ale masz nas, mnie, Lee Know, Lee Yeon, która chyba traktuje cię jak siostrę, ale i Yeon Ah też bardzo za tobą tęskniła i Somi, Lucy, Mina, Yuri, Seolin i dzieci, oni wszyscy cię kochają i potrzebują. ( tu zrozumiałem, że może troszkę przesadziłem, no bo jednak ja nic do niej nie czuje, więc ciężko mówić o miłości).
- Dziękuję, że jesteś miły Chan, ale chyba przesadzasz troszkę.
- Na pewno nie. Nie myśl o przyjacielu, pomyśl o czymś miłym i zjedz.
- Dobrze, pytałeś ile ważę.
- Tak pytałem, ale nie musisz mówić jak nie chcesz.
- Chce, ważę 40 kilogramów, tak mam niedowagę i nie potrafię tego zmienić. Wiem, że u mnie jest sama skóra i kość, ale nie wiem co mam zrobić. Nie mogę jeść, w połowie zawsze muszę rezygnować, albo zrobić sobie przerwę. Jestem dziwna co?
- Nie coś ty. Chcesz jeszcze wody?
- Poproszę.Nalałem wody sobie i Mi Rose i wróciłem na miejsce. Porozmawialiśmy jeszcze trochę i poszliśmy do swoich pokoi.
Mi Rose
Gdy się obudziłam zobaczyłam, że leżę w swoim łóżku przykryta kocem. Zdziwiona wstałam i zeszłam na dół zrobić sobie coś do zjedzenia. Wzięłam z szafki chleb, a z lodówki wyjęłam szynkę i ser. Z racji tego, iż nie używam masła położyłam na chlebie tylko to co wyjęłam z lodówki. Wtedy przyszedł Chan i zapytał co robię.
- Co robisz? ( zapytał).
- Kanapki. Chcesz?
- Nie, dzięki. Przyszedłem tylko się napić.
- No dobra. ( odpowiedziałam i usiadłam przy stole).Złapała mnie czkawka i zrobiło mi się głupio. Bang Chan podał mi wodę i usiadł obok mnie. Potem jeszcze rozmawialiśmy i wróciliśmy do swoich pokoi. Ale przed pójściem do pokoju, zebrałam naczynia i je umyłam. Gdy już to zrobiłam poszłam do pokoju. Tam wzięłam prysznic i położyłam się spać. Rano obudziłam się wcześnie i co dziwne wyspana. Ubrałam się i zeszłam na dół zrobić śniadanie. Kiedy było już gotowe wszystko poustawiałam na stole, a potem czekałam jak na dół zejdzie reszta. Nie było to proste, ponieważ wszyscy lubili sobie pospać kiedy mieli wolne. Jedynie Yeon Ah musiała wstawać wcześniej, aby zająć się Melissą.
- Mi Rose! ( krzyknęła i podbiegła do mnie).
- Yeon Ah! ( również krzyknęłam i mocno ją przytuliłam).Kiedy się przywitałyśmy zaczęłyśmy ze sobą rozmawiać, a potem na dół zeszła Melissa.
- Gdzieś ty była Mi Rose? ( zapytała Yeon Ah).
- W Japonii, nie wiedziałaś? ( zadałam jej na końcu pytanie).
- Właściwie to nie. Z resztą nie ważne, jak było?
- W porządku.
- Tylko tyle? ( spytała zaskoczona).
- Tak. ( odpowiedziałam).Nie mogłam nikomu o tym powiedzieć, co tak naprawdę się działo w Japonii. Musiałam to ukryć, na tak długo jak to jest możliwe. Siedziałyśmy i rozmawiałyśmy, aż nagle podbiegła do mnie Melissa i krzyknęła - Ciocia!
Przytuliłam ją do siebie i wzięłam na kolana, a ona wtuliła się we mnie. Wtedy Han, Seungmin i Chan zeszli na dół. Oczywiście Han nie byłby sobą gdyby nie rzucił mi jakiegoś tekstu na przywitanie.
- Oo Mi Rose, obie wyglądacie jak matka z córką. ( mówiąc to zaśmiał się).
- Weź zejdź z niej. Dobra?! ( powiedział zdenerwowany Chan).
- No dobra, dobra. Uspokój się.
- Melissa przyjdziesz do tatusia?( zapytał Seungmin wyciągając ręce do swojej córki).
- Dobzie. ( odpowiedziała mu Melissa i zeszła z moich kolan).
- Han gratulacje, znowu zostałeś tatą.
- Oj tak. Yongbin i Changbok dają nam popalić.
- Muszę was odwiedzić, bo Yeon Ah mi tu mówiła, że się wyprowadziliście.
- Tak, ale nie wiem czy to był dobry pomysł.
- Dlaczego? ( zapytałam).
- Bo Lee Yeon brakuje was. Mówi mi, że jesteście dla niej jak siostry. Znaczy ona lubi Seolin, Lucy i Somi, ale tęskni za wami.
- No to musimy ją odwiedzić, a ty Seungmin zostajesz z Melissą.
- Ej no!
- No, co?! Jesteś ojcem czy nie?
- No jestem, ale wiesz zespół i próby.
- Przestań. Dzwoniłam do wytwórni i powiedzieli mi, że na razie nie macie żadnego koncertu, także możesz się nią zająć na spokojnie.
- Ach, no dobrze. (westchnął, a my zaczęliśmy się śmiać).Po tym zjedliśmy śniadanko, a chłopaki pojechali do wytwórni. My natomiast posprzątałyśmy i poszłyśmy z małą na plac zabaw.
CZYTASZ
Moc przeznaczenia
FanfictionCzy jedna wróżba może odmienić całe nasze życie? Czy ta moc jest mocą przeznaczenia? Lee Mi Rose to dwudziestoletnia studenka medycyny. Będąca młodszą siostrą jednego z członków zespołu Stray kids. Mi Rose jest delikatną i wrażliwą osobą, która jesz...