Następnego dnia obudziłam się punkt 6. Zeszłam na dół widząc śpiącego na kanapie Bucky'ego. Stark przydzielił nam sypialnie, ale Barnes stwierdził, że nie chce spać na łóżku. Tyle lat spędził na niewygodnych materacach albo metalowych ławkach, że zwykle łóżko było dla niego zbyt miękkie. Udało mi się go namówić aby przynajmniej spróbował przenieść się z podłogi na kanapę. Wiedziałam, że w bazie często sypiał obok swojego łóżka, a tuż po przebudzeniu kładł się na nim, na wypadek gdyby ktoś wszedł do pokoju. Wyjęłam z lodówki mleko, a z szafki lekko zasuszone płatki i zrobiłam sobie śniadanie.
- Cześć- usłyszałam zaspany głos Bucky'ego. Zerknęłam na niego uśmiechając się.
- Hej- odpowiedziałam.- Chcesz płatki?- spytałam podnosząc do góry przezroczyste pudełko.
- Nie trzeba, dzięki- odparł siadając.- Która godzina?- zapytał szukając wzorkiem zegara.
- Pewnie pare minut po 6:00- oznajmiłam siadając na fotelu stojącym obok kanapy.
- Jak się czujesz?- dopytał po chwili.
- Dobrze, czemu pytasz?- zdziwiłam się czując lekki stres. Od wczoraj ogarnia mnie lęk związany z Ragnarökiem. Nigdy nie widziałam Thora na oczy, a za niedługo miałam walczyć u jego boku. Nie wiedziałam nawet czy Loki mu o mnie powiedział.
- Jesteś silna, poradzisz sobie z tym. Sądzę, że Loki nie wybrał by sobie do pomocy byle kogo, biorąc pod uwagę, że ma niezwykle zawyżone ego- powiedział Barnes uśmiechając się delikatnie.
- Dzięki- odparłam odwzajemniając uśmiech. „Alex, już czas" usłyszałam znajomy głos. Już? Ale jak to? Co mam robić? zadawałam w panice pytania.
- Co się dzieje?- zestresował się szatyn.
- Loki- odpowiedziałam skupiając się na dialogu z bogiem. „Lecę statkiem do Asgardu, z tego co wiem Thor, Banner i Valkyrie już tam są." wyjaśnił mężczyzna. Valkyrie? Przecież wszystkie nie żyją, tak mówiłeś, zdziwiłam się. „Okazało się, że jedna przetrwała i udało się ją namówić aby z nami wróciła. To właśnie Hela zamordowała wszystkie wojowniczki wiele tysięcy lat temu, dlatego nie chciała tu wracać" tłumaczył w pośpiechu Loki. Czemu cię nie widzę? spytałam rozglądając się po pomieszczeniu. „Bo ten dialog miał trwać krócej" odpowiedział. Co mam robić? zmieniłam temat. „Na mój sygnał przenieś się do Asgardu, wiesz jak wygląda Bifrost?" dopytał mężczyzna. Nie, ale mogę znaleźć go w twojej głowie, stwierdziłam wyobrażając sobie oczy bruneta. „Byle szybko" odpowiedział. W pośpiechu znalazłam konkretne wspomnienie i zapamiętałam jak najwięcej szczegółów. Wyszłam z głowy mężczyzny przerywając tym samym dialog.
- I co?- spytał od razu Bucky, gdy otworzyłam oczy.
- Mam czekać na sygnał- odpowiedziałam przecierając zmęczoną twarz.- Idę się ubrać- dodałam wstając i odkładając w połowie pełną miskę na blat. Wbiegłam po schodach otwierając drzwi od sypialni. Wczoraj wieczorem Stark powiedział, że mogę również pożyczyć inne ubrania Pepper. Wyciągnęłam tshirt i jeansy, po czym założyłam je na siebie mając nadzieje, że nie będą za duże. Spięłam włosy w kitkę i wróciłam do salonu.
- Hej- przywitała mnie Wanda stojąca w kuchni.
- Cześć- odpowiedziałam podchodząc bliżej.- Jak się czujesz?- dopytałam widząc więcej życia w oczach kobiety.
- Lepiej, już jestem trzeźwa- odparła z uśmiechem.- Loki się z tobą kontaktował?- zapytała niemal od razu.
- Tak bardzo po mnie widać?- jęknęłam siadając na stołku przy wyspie kuchennej.
- Trochę- zaśmiała się podając mi szklankę wody. Wypiłam ją szybko czując, jakby ktoś kopnął mnie w głowę.
- Kiedy ostatnio cokolwiek piłaś?- spytała widząc moją reakcje na płyn.
- Nie pamiętam- odpowiedziałam stawiając szklankę na blacie.
- Poradzisz sobie, pamiętaj, że gdyby cokolwiek się działo, możesz na mnie liczyć- oznajmiła kobieta.
- Dziękuje- uśmiechnęłam się.- Jakie macie plany na najbliższy czas?- spytałam zerkając na Bucky'ego.
- Nie wiem, wydaje mi się, że powinniśmy tu zostać do czasu, aż Steve się z nami nie skontaktuje- odparł Barnes.
- Czemu miałby to robić?- zdziwiła się Wanda.
- Wczoraj wysłał zakodowaną wiadomość do Natashy, mówiącą, że nas rozumie i jest po naszej stronie- wyjaśnił mężczyzna.
- W takim razie się nie wychylajmy-zgodziła się Wanda. „Alex, musisz zająć czymś Hele, z tego co wiem teraz zajmuje się nią Thor. Jest zbyt silna." usłyszałam głos Lokiego. Przeszedł mnie zimny dreszcz. Idę, odpowiedziałam, po czym spojrzałam na przyjętą Wandę.
- Do zobaczenia- powiedziałam zamykając oczy.
- Powodzenia...- odpowiedzieli chórem Barnes i Maximoff. Otworzyłam oczy widząc ogromne złote pomieszczenie. Różnica była taka, że na środku brakowało miecza otwierającego portal. Wyjrzałam na zewnątrz widząc ogromnego wilka na środku mostu. Zwierze spojrzało na mnie i warknęło. Po chwili ruszyło w moją stronę. Za nim ujrzałam tłum ludzi, prawdopodobnie zwykłych cywilów. Utworzyłam naokoło siebie barierę ochronną i wyszłam ze złotej kopuły. Posłałam w kierunku zwierzęcia kilka niebieskich kul, lecz niewiele to dało. Nie chciałam go krzywdzić, ale nie pozostawiał mi wyboru. Chwyciłam wilka i przygniotłam go do mostu. Nagle z nieba zleciało ludzkie ciało. Przerażona zobaczyłam statek, a w nim kobietę w srebrnej zbroi. Zwłoki leżały przed wilkiem, który walczył z naciskiem. Wiedziałam, że długo nie dam rady. Skumulowałam energię i wbiłam zwierzę w tęcze, przebijając most na wylot. Wilk wraz z leżącym obok ciałem, wleciał do wody. Odetchnęłam wpatrując się w stojącego na czele Asgardczyków, Heimdalla. Kiwnął do mnie głową, dając mi znać, że wie kim oraz po co tu jestem. Po chwili ujrzałam biegnącą za grupą cywilów, armie świecących żołnierzy. Wyglądali jak zombie, lecz emanowali zielonym światłem. Wzbiłam się w powietrze i podleciałam bliżej, lądując obok Heimdalla, na czele Asgardczyków.
- Co to jest?- zapytałam nie spuszczając wzroku z biegnącej armii.
- Wojsko Heli- oznajmił mężczyzna wyciągając zza pleców miecz. Podświetliłam dłonie tworząc ogromną tarcze, odgradzającą bezpiecznie naszą połowę mostu. Pierwsze trupy wbiegły w niebieską ścianę odbijając się od niej i lądując pare metrów dalej.
- Długo nie dam rady, biegnijcie w drugą stronę- wysapałam pchając tarcze w stronę potworów.
- Odwrót!- krzyknął Heimdall, a Asgardczycy zaczęli biec w stronę złotej kopuły. Wtem po drugiej stronie mostu pojawiła się druga część armii Heli. Jakim cudem oni się tam znaleźli? Pomyślałam zirytowana, po czym poczułam jak coś przebija niebieską ścianę. Odwróciłam gwałtownie głowę widząc kilkanaście mieczy wbitych w tarcze. Energia zaczęła słabnąć, a naokoło ostrzy tworzyły się dziury. Zlikwidowałam barierę, decydując się na atak. Ruszyłam biegiem w stronę żołnierzy i rozpoczęłam walkę wręcz. Asgardczycy odpierali drugą fale poddanych Heli, a w wodzie pod Bifrostem zauważyłam Hulka walczącego z wilkiem. Więc to lecące z nieba ciało, to był Bruce, pomyślałam odrywając głowę jednemu z trupów. Wtem poczułam ostrza przebijające się przez otaczającą mnie barierę. Ostre końcówki mieczy lekko dotykały mojej skóry. Spojrzałam za siebie widząc Hele na balkonie pałacu. Rzuciłam ostrzami w armie i wzbiłam się w powietrze. Wtedy zauważyłam, że kobieta trzyma Thora za szyje i przygniata go do balustrady. Rzuciłam w nią energią, lecz w porę przecięła kule wielkim toporem. Ominęłam broń oddalając się lekko. Jakim cudem ona jest w stanie przebić się przez moją moc? Wiedziałam, że na dłuższą metę fizyczne umiejętności nie wystarczą. Musiałam dostać się do jej głowy. Byłam w stanie kontrolować innych, wydawać polecenia, lecz nie wiedziałam, czy tym razem mi się uda. Spojrzałam na kobietę, która w tym czasie podduszała Thora i poleciałam w jej stronę. Sprawnie ominęłam wszystkie wystrzelone przez nią ostrza i wylądowałam za nią, w środku komnaty.
- Haha! To koniec Hela!- zakrzyknął mężczyzna na mój widok. Wygląda na to, że Loki powiedział mu wszystko na mój temat. Kobieta warknęła i wbiła mu w plecy nóż. Podbiegłam do niej chcąc spojrzeć jej w oczy, lecz w ostatniej chwili wytworzyła długi miecz i wbiła mi go w brzuch. Spojrzałam w dół na ostrze i czym prędzej wyjęłam je z siebie miażdżąc je energią. Wiedziałam, że mam niewiele czasu, krew spływała wzdłuż ciała skapując na podłogę. Hela nie spodziewała się, że przeżyje więc nie zdążyła się przygotować na atak. Chwyciłam ją za szyje i spojrzałam jej głęboko w oczy. Wkroczyłam w mroczny umysł bogini. Większość wspomnień pochodziła z tego samego miejsca, ciemnego świata przypominającego lochy. Mieszkały tam podobne istoty, co teraz walczyły u boku kobiety. Później znalazłam obraz Odyna pozbawiającego Hele wolności. To on zesłał ją do tamtego miejsca, kazał jej opiekować się zmarłymi. Wędrowałam wzdłuż obrazów próbując znaleźć coś, czym mogłabym złamać boginie. Wtem ujrzałam wspomnienia wielu bitew stoczonych w imię Asgardu. Czyli to tak Odyn zdobył władze, mordując i plądrując obce ziemie. Wróciłam do centrum wspomnień kobiety snując sugestie. Nigdy wcześniej tego nie robiłam, chciałam zagnieździć wśród prawdziwych wspomnień, jedno fałszywe. Przedstawiało ono Thora i Lokiego wypominających ojcu to, jak potraktował ich siostrę. Braci stojących po jej stronie, a przeciw decyzji Odyna. Otworzyłam oczy wracając do rzeczywistości. Rana przestała krwawić, lecz w dalszym ciągu straciłam wiele krwi, a organy wewnętrze napewno zostały uszkodzone. Puściłam kobietę widząc, że Thor zniknął. Wzbiłam się w powietrze chowając się pod balkonem, mając nadzieje, że Hela mnie tam nie zauważy. Wtedy zobaczyłam boga piorunów powalającego armie umarłych. Nie wiedziałam, co działo się w trakcie mojego pobytu w głowie kobiety, lecz tego się nie spodziewałam. Thor zabił większość żołnierzy rozsyłając pioruny. Później rzucił mi się w oczy kolejny statek kosmiczny, a obok Loki wraz z wieloma dziwnymi istotami. Asgardczycy wchodzili na pokład statku, a kobieta w zbroi ich osłaniała. Poleciałam w tamtą stronę i wylądowałam obok niej.
- Hej- przywitałam się nie spuszczając wzroku z komnaty, w której czaiła się Hela.
- Loki o tobie wspominał, młoda, zdolna wojowniczka- odpowiedziała kobieta zabijając podnoszącego się żołnierza.
- Dziękuje- odparłam zauważając, że coś leci w naszą stronę.- Uwaga!- wrzasnęłam próbując chwycić ostrza. Niestety nie dałam rady, wielkie, kamienne sople przebiły statek. Wyjęłam je, lecz w dalszym ciągu pojazd nie nadawał się do użytku.
- Ja się tym zajmę- powiedział Loki.- Valkyrie, musisz obudzić Surtura, wiesz jak to zrobić?- spytał tworząc realistycznie iluzje w miejscach powstałych dziur.
- Jesteś pewien?- zdziwiła się kobieta.
- Rozkaz Thora. Skoro on tak powiedział, to tego nie podważam- oznajmił mężczyzna.
- Wow- szepnęłam nie poznając stojącego przede mną bruneta.
Nagle zobaczyłam kolejne miecze lecące z nieba. Spojrzałam na Hele i utworzyłam wielką barierę, która skutecznie zatrzymała ostrza. Skumulowałam energię i odrzuciłam tarcze w stronę kobiety, która w ostatniej chwili zeskoczyła z balkonu unikając śmiertelnych ran. Wiedziałam, że nie dam rady sama jej zatrzymać.
- Nie dacie rady mnie pokonać!- krzyknęła bogini. Widać było, że wytworzone przeze mnie wspomnienie bardzo na nią wpłynęło. Była wściekła, lecz jej celem nie był Thor bądź Loki.
- Wiemy! Ale on może!- odkrzyknął blondyn stojący obok mnie. Wtem ze środka pałacu wynurzył się ogromny potwór pokryty ogniem.
- Szybko! Na statek!- wrzasnął Thor, po czym ruszyliśmy biegiem na pokład.
- Gdzie Valkyrie?- zapytał dobiegając do statku.
- Ona go obudziła- odparłam wskakując na potwora. Po chwili ujrzałam małą sylwetkę biegnącą w naszą stronę. Utworzyłam naokoło niej bańkę ochronną, mając nadzieje, że to ją uchroni od Surtura bądź Heli.
- Lećcie!- krzyknęła wskakując na pokład.
- Starujemy!- powtórzył Thor do istoty zbudowanej z kamieni.
- Się robi- odpowiedział klikając przyciski przy sterach. Statek wzbił się w powietrze na kilkanaście metrów. Wtem zauważyłam Hulka skaczącego w naszą stronę z Bifrostu.
- Otwórzcie wejście!- krzyknęłam. Na szczęście ktoś zdążył kliknąć odpowiedni przycisk, a Banner wylądował na pokładzie. Odlecieliśmy widząc w oddali zniszczoną planetę.
- Nie jest tak źle, dopóki są fundamenty to można zbudować całą resztę- odezwał się kamienny człowiek. Jak na zawołanie rozległ się huk, a Asgard wybuchł rozsyłając miliony skał w kosmos.
- Nieważne- dodał zakłopotany.
- Gdzie lecimy?- spytała kobieta, będąca najwyraźniej Valkyrią.
- Ziemia- odpowiedział Thor posyłając jej lekki uśmiech.
CZYTASZ
PERFECT SOLDIER
FanficBól- tak opisałabym moje życie jednym słowem. Ból, walka i zemsta- to już bardziej rozwinięty opis. Hydra mnie porwała i zmusiła do zmiany w bezduszną maszynę. Od tego czasu wszystko się zmieniło, cały świat stanął do góry nogami. Tylko, jak to na...