Tony
Do Wakandy dolecieliśmy około 13 następnego dnia. Byłem zaskoczony technologią całego państwa, głównie stolicy. Na oko niepozorny las, lecz pod barierą znajdowało się nowoczesne miasto. Wylądowaliśmy na jednym z lotnisk i ruszyliśmy w stronę głównej siedziby króla. Wszędzie roiło się od strażniczek, jak widać było tu coś naprawdę cennego. Błądziliśmy korytarzami aż w końcu doszliśmy do wielkiego laboratorium.
- Oto Shuri, moja siostra, a oto Tony Stark, Bruce Banner oraz Vision- przedstawił nas sobie T'Challa, dając nam chwile na podanie sobie rąk.
- Vision połóż się na tym- poleciła dziewczyna podchodząc do lewitującego nad ziemią łóżka bez nóg. Android niepewnie ułożył się na pryczy, po czym ruszyliśmy wgłąb laboratorium. Zatrzymaliśmy się w dużej sali z wielkimi oknami. Shuri przeskanowała Visiona po czym wyświetliła hologram przedstawiający jego kryształ. Popatrzyła na niego przez chwile po czym stwierdziła:
- Struktury ułożone są polimorficznie...
- Tak... musieliśmy połączyć każdy neuron niesekwencyjnie- zaczął tłumaczyć Banner.
- To dlaczego po prostu nie przeprogramowaliście synaps aby działały kolektywnie?- zdziwiła się dziewczyna.
- Ponieważ o tym nie pomyśleliśmy...- odparł zmieszany Bruce.
- Nie martw się, jestem pewna, że zrobiliście co w waszej mocy- odpowiedziała uśmiechając się lekko.
- Jesteś w stanie to zrobić?- zapytałem.
- Tak, ale tu jest ponad trylion neuronów, potrzebuje czasu- odparła przyglądając się hologramom.
- Ile?- spytał T'Challa.
- Tyle ile mi dacie- oznajmiła dalej analizując modele. Wtem dotarł do nas głośny huk. Od razu pobiegliśmy do okien i ujrzeliśmy dziwne kreatury uderzające w barierę ochronną otaczającą miasto.
- Już tu są- westchnął zdenerwowany T'Challa.- Okoye, wezwij wszystkie jednostki przed budynek A- wydał dyspozycje do swojego zegarka.
- Może powinniśmy wezwać Alex, Wandę oraz pozostałych?- zaproponował zestresowany Bruce.
- Zadzwońcie do nich, niech będą w gotowości- odpowiedział król stanowczym tonem.
- Ja zadzwonię- westchnąłem odchodząc kawałek na bok aby dać Shuri pracować. Wyjąłem komórkę i znalazłem numer Natashy. Po kilku sygnałach odebrała:
- Halo?
- Bądźcie w gotowości, zaatakowano Wakande- oznajmiłem przyglądając się skupionej na pracy Shuri.
- Mamy się tam zjawić? Albo chociaż wysłać Alex albo Wandę?- zadawała pytania kobieta.
- Może niech Alex przeniesie się tutaj z Wandą- zaproponowałem.
- Idę po nie, daj mi pare minut- odpowiedziała rozłączając się. Westchnąłem głośno zerkając na zestresowanego całą sytuacją Bannera.
- Wszystko się ułoży, nie bój nic- powiedziałem poklepując go po plecach. Mężczyzna obrzucił mnie zdziwionym spojrzeniem po czym uśmiechnął się lekko. Po paru minutach Natasha oddzwoniła.
- Halo? Jakiś problem?- spytałem.
- Wyślij zdjęcie laboratorium, Alex musi je zobaczyć- poleciła Nat.
- Się robi- odpowiedziałem rozłączając się. Zrobiłem zdjęcie Shuri i Visionowi, po czym wysłałem do Romanoff. Po paru sekundach tuż obok dziewczyny pojawiła się Alex i Wanda. Shuri odskoczyła na bok przerażona.
- Przepraszam, nie chciałam cię przestraszyć- powiedziała od razu nastolatka.- Jestem Alex- dodała i odsunęła się kawałek dając Shuri przestrzeń do pracy.
- A ja Wanda- odezwała się szatynka.
- Miło poznać- odparła dziewczyna nie odrywając wzroku od kryształu.
- Alex idziesz ze mną do T'Challi. Pomożemy im. Ty Wanda zostań tutaj i pilnuj bezpieczeństwa Shuri oraz Visiona- wydałem polecenia klikając dwa razy na reaktor. Nano zbroja zaczęła pojawiać się na moim ciele. Jestem niezwykle dumny z tego wynalazku. Gdy byłem już gotowy ruszyłem w towarzystwie otoczonej barierą Alex przed budynek.
- Przeniosę tutaj resztę- oznajmiła dziewczyna znikając. W tym samym czasie podszedł do mnie T'Challa.
- Jak sytuacja?- spytał patrząc na okna laboratorium.
- Wezwałem Alex i Wandę. Wanda teraz pilnuje Shuri i Visiona, a Alex przeniosła się aby zabrać resztę- skróciłem całą sytuacje.
- Dobrze, moje wojsko jest w gotowości- odpowiedział oglądając się do tyłu. Znajdowaliśmy się na wielkim tarasie budynku laboratorium, natomiast na ziemi stały setki wojowników. Nagle kawałek obok pojawiła się Alex w towarzystwie Natashy, Steve'a, Sama, Jamesa Barnesa i Rhodes'a.
- Miło was wszystkich widzieć- powitał ich T'Challa.
- Nam równie miło- odpowiedział oficjalnie Rogers.
- Jak narazie te stwory nie przebiły się przez barierę, lecz niewiele brakuje. Musimy być w gotowości- wyjaśnił król.
- Pójdę raz jeszcze na górę sprawdzić jak sytuacja w laboratorium- odezwałem się idąc do środka.

CZYTASZ
PERFECT SOLDIER
FanficBól- tak opisałabym moje życie jednym słowem. Ból, walka i zemsta- to już bardziej rozwinięty opis. Hydra mnie porwała i zmusiła do zmiany w bezduszną maszynę. Od tego czasu wszystko się zmieniło, cały świat stanął do góry nogami. Tylko, jak to na...