Rozdział 5

46 4 0
                                    


Stella

Wpatrywali się we mnie jakby zobaczyli ducha.
Po chwili jednak Selena otworzyła szerzej drzwi wpuszczając mnie do środka.

-Czemu masz krew na ubraniach?- zapytał Alex podejrzliwie.
-Ja wam wszystko powiem, ale musicie mnie wysłuchać- wydukałam.
-Spokojnie, usiądź- odparła Selena prowadząc mnie na kuchenne krzesło.

Usiadłam i głośno nabrałam powietrza próbując powstrzymać płacz.

-Złapał nóż i wbił jej w brzuch- wyjąkałam.
-Kto? Komu?- dopytywał Alex siedząc na przeciwko mnie.
-Zabił mamę- wydukałam wybuchając po raz kolejny płaczem.

Selena kucnęła przy mnie i objęła ramionami.
Gdy trochę się uspokoiłam lekko się od niej odsunęłam chcąc kontynuować opowieść.

-On chciał mnie też zabić i ja wzięłam nóż i go zabiłam... Ja nie chciałam...- powiedziałam patrząc na reakcje Alexa.
-Co z policjantami? Z kamerami w pokoju?- zapytał.
-Nic z tego. Oni dla niego pracują i zniszczą mi życie- odpowiedziałam czując jak skronie mi pulsują.
-Będzie dobrze. To była samoobrona, kochanie- pocieszała mnie Selena.
-Zaraz wrócę- oznajmił Alex i wyszedł z domu.

Selena podała mi szklankę wody i usiadła na krześle obok.
Po około 15 minutach Alex wrócił z wielką torbą.

-Nie powinienem grzebać w twoich rzeczach, ale raczej nie byłabyś na siłach tam wrócić, więc przyniosłem wszystko. Poza tym posprzątałem trochę- odparł.
-Dzięki- rzuciłam spuszczając wzrok na szklankę w moich dłoniach.

Siedzieliśmy w ciszy przerywanej moimi ciężkimi oddechami.

-Masz na sobie krew. Może pójdziesz pod prysznic, a te ubrania wyrzucisz?- zapropnowała Selena.
-Idź do mojego pokoju, odłóż tam swoje rzeczy i weź prysznic- rzucił Alex.

Skinęłam głową w potwierdzeniu, wstałam i zabierając torbę ze swoimi rzeczami ruszyłam schodami na górę.
Gdy dotarłam do pokoju Alexa położyłam torbę obok łóżka i zabierając potrzebne mi rzeczy weszłam do łazienki.
Upewniłam się, że drzwi są zamknięte i zrzuciłam z siebie brudne ubrania.
Odkręciłam wodę w kabinie prysznicowej i rozpuszczając włosy stanęłam pod deszczownicą.
I dopiero w tamtym momencie dotarło do mnie to, co przed chwilą się wydarzyło...

Ojczym zabił mamę, a ja zabiłam jego...
Zabiłam człowieka.
Jestem mordercą...

Zsunęłam się po ścianie i usiadłam głośno oddychając.

Zabiłaś człowieka.
Trafisz do poprawczaka, a potem do więzienia...

Rozpłakałam się nie mogąc wytrzymać już tych nachodzących mnie myśli.
Podciągnęłam kolana pod brodę próbując się uspokoić.

Oddychaj.

Godzinę później...

Wyszłam z łazienki i od razu zauważyłam Alexa leżącego na łóżku i zapatrzonego w ekran telefonu.
Gdy mnie zobaczył podniósł się do siadu i odłożył telefon.

-Siedziałaś tam ponad godzinę- odparł.
-Wiem, przepraszam- mruknęłam siadając na materacu, który nadal leżał przy łóżku Alexa.
-W porządku?- zapytał.
-Zabiłam człowieka. Nie jest w porządku...- odpowiedziałam patrząc się pusto przed siebie.
-No weź, to nic- rzucił i machnął lekceważąco ręką.
-Ty siebie słyszysz w ogóle? To nic? Trafię do poprawczaka, a potem do więzienia! Jestem mordercą!- spanikowałam.
-Nie przesadzajmy. To była samoobrona. Uspokój się, Stella- powiedział ze spokojem.
-Łatwo ci mówić- mruknęłam pod nosem.
-Idź spać, dobra?- rzucił wstając z łóżka.

It's just meOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz