Rozdział 41

36 2 1
                                    

Strefa 18+
Ten rozdział zawiera sceny erotyczne
Czytasz na własną odpowiedzialność

Alex

-Ile macie zamiar jeszcze spać?- zapytała moja mama, podnosząc rolety.

Słońce wdarło się do pokoju, więc odwróciłem się plecami do okna.
Stella spała spokojnie, nawet się nie ruszając.
Moja mama wyszła, a ja zajrzałem pod kołdrę.
Stella była naga, a moja mama przed chwilą tu była.
Widząc nas znowu w jednym łóżku śmiało mogła się domyśleć, że uprawialiśmy seks.

-Stella- rzuciłem, próbując ją obudzić.

Nawet nie otwierając oczu zarzuciła mi rękę na brzuch i wtuliła się w mój bok.

-Wstawaj. Musisz się ubrać- odparłem, klepiąc ją w pośladek.

Wygięła się z piskiem i grymasem na twarzy.
Spojrzałem na jej tyłek, który był cholernie czerwony.
Położyłem dłoń w miejscu, w którym był najbardziej czerwony i zacząłem lekko masować.
Mruknęła coś pod nosem na znak zadowolenia.
Po jakimś czasie przestałem, wstałem z łóżka i wyjąłem dla niej świeże ubrania z szafy.
Stella położyła się na brzuchu, z głową skierowaną w stronę okna.
Założyłem jej majtki i spodenki, po czym posadziłem ją na łóżku i założyłem jej za dużą koszulkę.

-To twoja kara, White. Może to cię przekona, by zacząć mnie słuchać- odparłem, łapiąc ją pod pachami i stawiając na podłodze.

Wyminęła mnie, wyszła z pokoju i ruszyła schodami na dół.
Założyłem swoje spodenki, które zostawiłem niedawno u niej w pokoju i zszedłem na dół.

-Przepraszam. Źle zrobiłam wtrącając się w wasze sprawy- odparła moja mama, kierując swoją wypowiedź do Stelli.
Przepraszała ją? Tego się nie spodziewałem.

-W porządku. Wiem, że źle robię, ale to po prostu jest skomplikowane- powiedziała jej Stella, jąkając się.
-Porozmawiamy jak wrócę z pracy- rzuciła posyłając się pokrzepiający uśmiech i wychodząc z domu.

Stella spojrzała na mnie, dopiero orientując się, że tam stoję.

-Uważasz, że źle robisz?- zapytałem.
-Głupie pytanie, Moore. Straciłam z tobą dziewictwo w żaden sposób nie będąc z tobą związana. Dodatkowo rucham się z tobą codziennie- warknęła zdenerwowana, patrząc na mnie jak na idiotę.

Zaczęła nakładać jajecznicę na talerz, a ja usiadłem przy stole.
Postawiła przede mną talerz z jedzeniem, a ja pociągnąłem ją na swoje kolana.

-Jedz- rzuciłem, podając jej widelec.

Po chwili do domu wszedł Cameron.
Zachowywał się jak Stella przed chwilą.
Czyli był znacznie podkurwiony.

-Mam ochotę w coś przypierdolić- odparł, zaciskając pięści.
-Nie ruszaj niczego w tym domu- ostrzegłem, grożąc mu palcem.

Spojrzałem na Stellę, która jadła, mierząc wrogim wzrokiem Camerona.

-Dobra, mów co się stało- rzuciłem do Camerona.
-Moja była jest w ciąży. Będę ojcem- wypalił, wyrzucając ręce w powietrze.
-Współczuje dziecku- prychnęła Stella.
-Jak twoja kara?- rzucił Cameron prowokacyjnie na nią patrząc.
-Mówiłeś mu o tym?- zapytała, spoglądając na mnie z niedowierzaniem.
-O wczorajszym nie- mruknąłem, wzruszając ramionami.

It's just meOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz