Strefa 18+
Ten rozdział zawiera sceny erotyczne
Czytasz na własną odpowiedzialnośćStella
Wstałam z kanapy, czując na sobie jego spojrzenie.
Weszłam do kuchni, by nalać sobie wody.
Wyciągnęłam butelkę wody z lodówki, słysząc kroki za sobą.-Możesz już chodzić?- zapytałam z delikatną kpiną.
-Podaruj sobie tą kpinę, skarbie- odparł.Nalałam sobie wody do szklanki, gdy usłyszałam jak odsuwa krzesło i siada.
Odwróciłam się do niego z naczyniem w dłoni.
Przyglądał mi się, co trochę zbiło mnie z tropu.-Nie potrafisz patrzeć mi w oczy- stwierdził.
-Onieśmielasz mnie- mruknęłam, wypijając całą zawartość szklanki i odkładając ją do zlewu.Gdy odwróciłam się z powrotem do niego już był na przeciwko mnie, stojąc najbliżej jak to możliwe.
Położyłam dłoń na jego torsie, chcąc go od siebie odsunąć, ale nie pozwolił mi na to.-Wiesz co zrobić, by szybko zrehabilitować się po walce?- wyszeptał.
-Nie, nie wiem- odpowiedziałam, ale doskonale wiedziałam o czym myśli.
-Skończył ci się okres już?- zapytał uśmiechając się zadziornie.
-Nie- skłamałam.Był wyjątkowo krótki tym razem, co wpływa bardziej na korzyść Alexa niż na moją.
-Mam sprawdzić czy nie kłamiesz?- zapytał podnosząc podejrzliwie jedną brew, rozbawiony moją reakcją na poruszenie takiego tematu.
-Tak, skończył się- wymamrotałam.
-Przestań się tak stresować tym tematem. Przecież to w zupełności normalne, że masz coś takiego jak okres. Każda kobieta to ma- odparł.
-Pytasz o to tylko po to, by móc mnie przelecieć- prychnęłam.
-Kochanie, nie brzydzi mnie krew. Mógłbym cię przelecieć nawet w trakcie okresu- powiedział, patrząc na mnie z uśmiechem.Wzdrygnęłam się na te słowa.
Fuj.
-Traktujesz mnie jak przedmiot- parsknęłam, ruszając w kierunku wyjścia z salonu.
-Nieprawda- rzucił, oplatając mój brzuch swoimi rękoma i przyciągając do siebie jednym stanowczym ruchem.Moje plecy zderzyły się z jego torsem, na co cicho warknęłam.
-Uspokój się to cię puszczę- rzucił, a ja od razu zamilkłam.
Odwrócił mnie do siebie i spojrzał na mnie podejrzliwie.
-Widzisz, potrafisz być cicho- mruknął, po czym odsunął się ode mnie.
-Masz na dzisiaj jakieś plany?- zapytałam nagle.
-Mam zamiar odpocząć w swoim łóżku, a coś proponujesz?- odparł.
-Chciałabym obejrzeć gwiazdy- powiedziałam, spodziewając się, że mnie wyśmieje.
-I chcesz je obejrzeć ze mną?- zapytał zaskoczony.
-Po prostu chyba nie chcę być sama- wyjaśniłam.
-W porządku. Jak zrobi się ciemno możemy iść pooglądać gwiazdy- zgodził się.Uśmiechnęłam się lekko, co odwzajemnił, po czym odwrócił się i zaczął myć naczynia.
-Moja mama wróciła na noc?- zapytał po chwili.
-Dzwoniła do mnie wczoraj wieczorem, że nie wróci na noc i nie wróciła, ale niedługo na pewno będzie- wyjaśniłam.
-Nie zdziwiłbym się, jakby zadzwoniła i powiedziała, że się wyprowadza- odparł obojętnie.
-Nie zostawiła by cię tak po prostu- zapewniłam.
-Zrobiła to raz, więc zrobiłaby i drugi- rzucił.
-Masz już 18 lat, Moore. Jesteś dorosły, twoja mama również. I ma prawo do miłości- powiedziałam.
-Miłości? Nie wiesz co mówisz. Ten wykorzysta ją jak każdy inny. Wróci do mnie załamana ze stanami lękowymi, a ja będę musiał się nią opiekować, bo ma za dobre serce na tych wszystkich facetów- powiedział, a w jego głosie można było wyczuć zdenerwowanie.
CZYTASZ
It's just me
RomantikDzięki niemu zobaczyłam inny świat. Inną siebie. Pokazał mi co to szczęście. I co to cierpienie.