Rozdział 51

31 2 0
                                    

Strefa 18+
Ten rozdział zawiera sceny erotyczne
Czytasz na własną odpowiedzialność

Alex

Stella szybkim krokiem weszła do domu, od razu zdjęła buty, ja zrobiłem to samo.
Panowała pomiędzy nami napięta cisza.
Wiedziałem, że jest zła i nie dziwi mnie to.
Ruszyła schodami na górę, ignorując mnie.

-Stella, wracaj tu- warknąłem.

Zignorowała to i po chwili zniknęła mi z oczu.
Westchnąłem, wyciągając butelkę wody z lodówki i upijając łyk.
Po kilku minutach Stella zeszła po schodach, nadal mnie ignorując.

-Możesz przestać mnie ignorować?- zapytałem poirytowany.

Spojrzała na mnie smutno, co było dla mnie niemałym zaskoczeniem.
Byłem przekonany, że jest zdenerwowana tak jak w samochodzie.
W tej chwili jest zawiedziona i jest jej przykro przeze mnie
Wolałbym zdenerwowanie.

-Naprawdę chcę cię chronić. To wszystko robię dla ciebie i nie chcę, żebyś się martwiła, bo ja to załatwię z Cameronem- powiedziałem.
-Nie chcę rozmawiać- rzuciła cicho, otwierając lodówkę.
-Nie możesz teraz mnie olewać. Mówiłem, że porozmawiamy w domu, więc próbuję teraz z tobą rozmawiać- odparłem, starając się być spokojny.
-Ale ja nie chcę teraz rozmawiać! Nie będę zawsze robić to, co ty sobie zażądasz! Czemu nikt nigdy nie chce robić to, na co ja mam ochotę?!- podniosła głos, ruszając w stronę salonu.
-Zaczekaj. W porządku. Na co masz teraz ochotę?- zapytałem, a ona przystanęła i odwróciła się w moją stronę.
-Na ciszę i spokój. A jutro będę miała ochotę na wysłuchanie twojego sprawozdania z tego, co działo się dzisiaj- odpowiedziała, znikając we wnętrzu salonu.

Westchnąłem, przeczesując dłonią swoje włosy.

                                           ~~~~~~~~

Obudził mnie krzyk i płacz, więc szybko wstałem z łóżka i pobiegłem do pokoju Stelli.
Siedziała skulona i zapłakana, głośno oddychając.
Na jej szafce nocnej była zapalona lampka, przez co dokładnie ją widziałem.
Szybko do niej podszedłem i usiadłem na krawędzi jej łóżka, przyciągając ją do siebie.
Nie opierała się, a jej płacz sprawiał, że czułem się koszmarnie.
Nie chciałem, by się bała.
Mocniej się we mnie wtuliła, a ja zacząłem głaskać ją po włosach, licząc, że to ją choć trochę uspokoi.

-Spokojnie, kochanie. Już dobrze. To był tylko zły sen- powiedziałem cicho.

Jej oddech się unormował, co przyniosło mi ulgę.
Położyłem ją tak, że jej głowa spoczywała na poduszce i już chciałem się odsunąć, ale ona kurczowo się mnie trzymała.

-Nie zostawiaj mnie- poprosiła, a ja od razu położyłem się obok niej, przykrywając nas kołdrą.
-Jestem tu. Jesteś bezpieczna, idź spać- zapewniłem, a ona zamknęła oczy i cicho westchnęła.

Następny dzień...

Obudziłem się i od razu spojrzałem na Stellę, której ręka oplatała mój brzuch.
Westchnąłem i przytuliłem ją do siebie.
Nie otwierając oczu podciągnęła się wyżej i przytuliła swój polik do mojego.
Mruknęła coś pod nosem i prawdopodobnie dalej spała.

-Mogę iść się odlać czy tak średnio?- mruknąłem.
-Tak średnio- wymamrotała.

Westchnąłem ciężko, a ona się odsunęła i przekręciła na brzuch.
Wstałem i szybko wszedłem do łazienki.
Zrobiłem, co musiałem i wróciłem do Stelli.
Zastałem ją siedzącą na łóżku i wpatrującą się we mnie.

It's just meOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz