Rozdział 35

41 2 1
                                    

Strefa 18+
Ten rozdział zawiera sceny erotyczne
Czytasz na własną odpowiedzialność

Stella

Alex wyszedł z łazienki, gdy tylko usłyszał, że Selena wróciła, zostawiając mnie nagą na pralce.

-Co tu się stało? Gdzie Stella?- zapytała poddenerwowana.
-Mieliśmy małą bójkę z pewnymi ludźmi, ale nie musisz się tym martwić, Mamo. Stella jest w łazience. Właśnie miałem zanieść jej świeże ubrania- odpowiedział.

Po chwili drzwi od łazienki się otworzyły.
Alex podał mi jakieś ubrania i wyszedł.

-Poczekam na Stellę. Ona na pewno mi powie- odparła, a ja całkowicie się załamałam.

No chyba nie.
Skoro tak to nie mam zamiaru wychodzić z tej łazienki.

-Stella, jest zmęczona- rzucił, na co przewróciłam oczami.

Zamurowało mnie, gdy zorientowałam się, co zrobiłam.

Dobrze, że tego nie widziałeś, Moore.
A może niedobrze?

Ubrałam bieliznę, a potem szare dresy i za dużą, czarną koszulkę.
Wyszłam z łazienki, przez co wszyscy zamilkli i skierowali wzrok na mnie.

-Coś nie tak?- zapytałam zakłopotana.

Nagle do pokoju wszedł Lucas ze swoją lekarską torbą.
Selena spojrzała na niego jak na ducha, po czym spojrzała na Alexa wzrokiem, który mógł zabijać.

-Co tu się do cholery dzieje?!- wrzasnęła, a ja aż się wzdrygnęłam.
-Mam wyjść?- zapytał cicho Lucas, kierując swoją wypowiedź do Alexa.
-Nie- odpowiedział od razu.
-Miałam wypadek i mam ranę do szycia- wypaliłam na jednym wdechu.
-Co się stało?- zapytała.

Spojrzałam na Alexa, który chyba czekał aż wymyślę jakieś kłamstwo.

-Jason mi to zrobił- rzuciłam, na co niedowierzając otworzyła szeroko usta.
-Jason Harris?- zapytała zaskoczona.

Kiwnęłam głową twierdząco.

-Dlaczego ci to zrobił?- zapytała.
-Od dawna mnie gnębił i nadal to robi- odpowiedziałam i spojrzałam na Alexa, który był już na najwyższym stopniu zdenerwowania.
-Przyjaźnisz się z takim człowiekiem?- warknęła w stronę Alexa.
-Już nie- wysyczał, próbując zachować spokój.
-Czy mogę już szyć jej tą ranę? Nie mamy dużo czasu- wtrącił Lucas, na co Selena kiwnęła głową i wyszła z pomieszczenia, zamykając za sobą drzwi z głośnym hukiem.

Alex automatycznie podszedł do mnie szybkim krokiem.
Wciągnęłam powietrze i spojrzałam mu w oczy, które nie wyglądały tak jak niedawno.
Był w nich tylko gniew, przez co robiły się jeszcze ciemniejsze niż są na co dzień.

-Przepraszam- rzuciłam.

Cameron pociągnął go za ramię w swoją stronę, a ja po chwili podeszłam do Lucasa.

-Siadaj- rzucił, co od razu zrobiłam.

Spojrzałam na Alexa, który założył ręce na piersi i oparł się tyłem o parapet.

-Musisz zdjąć bluzkę- odparł, a ja zestresowana zrealizowałam jego polecenie.
-Ile ci to zajmie?- zapytałam.
-Jakieś pół godziny- odpowiedział od razu.

Zgodziłam się na szycie bez znieczulenia, co chyba niekoniecznie było dobrym pomysłem.
Gdy wbił igłę zacisnęłam z całej siły dłonie na krawędzi łóżka.

-Jak będziesz czuła, że zaraz zemdlejesz albo po prostu zakręci ci się w głowie to mi to powiedz- odparł, na co skinęłam głową twierdząco.
-Nie patrz na igłę- rzucił Cameron, a ja zacisnęłam powieki.

It's just meOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz