Stella-Słyszysz co do ciebie mówię?- warknął.
-Nie krzycz na mnie- wymamrotałam wpadając w niekontrolowany płacz.
-Przepraszam- mruknął po chwili się uspokajając.Naciągnęłam rękawy aż na dłonie i spojrzałam na niego zapłakanymi oczami.
-Chodź. Już nie będę krzyczał- rzucił rozkładając ramiona i podchodząc bliżej mnie.
Niepewnie wtuliłam się w jego tors, a on zamknął mnie w swoich ramionach.
-Nie rób tego- szepnął.
Pociągnęłam nosem nic nie mówiąc.
-Usiądź i na mnie poczekaj. Nie ruszaj się stąd- rozkazał i wyszedł z pokoju.
Zrobiłam co kazał i cierpliwie czekałam siedząc na łóżku.
Po około 5 minutach wrócił, zamknął drzwi i kucnął przede mną.-Powiedziałem, że boli cię ręka- oznajmił.
Zdjęłam bluzę i wyciągnęłam ręce w jego stronę.
Przemył mi je dokładnie i delikatnie owinął bandażami.-Oddaj mi wszystkie żyletki- rozkazał nie patrząc mi w oczy.
Przeszłam cały pokój i łazienkę kolejno wyciągając żyletki z poszczególnych miejsc.
Gdy już miałam ich 15 oddałam je Alex'owi.Odważyłam się spojrzeć mu w oczy.
Uśmiechnął się i położył dłoń na moim policzku.-Dziękuję- szepnął, a ja uniosłam prawy kącik ust ku górze.
Nie wiem czemu mu je oddałam.
Owinął mnie sobie wokół palca.Założyłam bluzę, a on schował żyletki do swojego plecaka.
Godzinę później...
-Wiesz co poprawia moje samopoczucie i pozwala odciąć się od wszystkiego?- zapytał patrząc na mnie z boku.
-Co?- zapytałam spoglądając w jego ciemne tęczówki.
-Treningi- odpowiedział, a uśmiech sam wkradł się na jego usta.Przysunął się do mnie tak, że brodę oparł na moim brzuchu i wpatrywał się we mnie zadowolony.
-Co wymyśliłeś?- zapytałam podejrzliwie.
-Jedziemy na trening- oznajmił i wpełzł na mnie próbując wyjść z łóżka moją stroną.Roześmiałam się, gdy jego twarz prawie wylądowała na podłodze.
-Wstawaj- rzucił ze śmiechem, gdy podniósł się z podłogi.
-No dobra, już- westchnęłam i podniosłam się z łóżka.Zaśmiałam się.
Następny dzień...
Poczułam jak ktoś mnie szturcha.
Powoli otworzyłam oczy.-Poplamiłaś...- zaczął wskazując na prześcieradło.
Spojrzałam na prześcieradło, na którym widniała wielka czerwona plama, a moje szare dresy pokryte były krwią.
-Przepraszam- wydukałam, szybko zerwałam się z łóżka i pobiegłam do łazienki zamykając się na klucz.
Szybko to ogarnęłam, ale nie chciałam wychodzić z łazienki stając twarzą w twarz z upokorzeniem.
-Stella, wpuścisz mnie?- usłyszałam stłumiony przez drzwi głos Seleny.
Przekręciłam zamek, a ona po chwili pojawiła się w łazience i usiadła obok mnie na podłodze.
Podała mi paczkę podpasek, a moja twarz momentalnie zrobiła się czerwona.
CZYTASZ
It's just me
RomanceDzięki niemu zobaczyłam inny świat. Inną siebie. Pokazał mi co to szczęście. I co to cierpienie.