Rozdział 15

43 2 0
                                    


Stella

-Słyszysz co do ciebie mówię?- warknął.
-Nie krzycz na mnie- wymamrotałam wpadając w niekontrolowany płacz.
-Przepraszam- mruknął po chwili się uspokajając.

Naciągnęłam rękawy aż na dłonie i spojrzałam na niego zapłakanymi oczami.

-Chodź. Już nie będę krzyczał- rzucił rozkładając ramiona i podchodząc bliżej mnie.

Niepewnie wtuliłam się w jego tors, a on zamknął mnie w swoich ramionach.

-Nie rób tego- szepnął.

Pociągnęłam nosem nic nie mówiąc.

-Usiądź i na mnie poczekaj. Nie ruszaj się stąd- rozkazał i wyszedł z pokoju.

Zrobiłam co kazał i cierpliwie czekałam siedząc na łóżku.
Po około 5 minutach wrócił, zamknął drzwi i kucnął przede mną.

-Powiedziałem, że boli cię ręka- oznajmił.

Zdjęłam bluzę i wyciągnęłam ręce w jego stronę.
Przemył mi je dokładnie i delikatnie owinął bandażami.

-Oddaj mi wszystkie żyletki- rozkazał nie patrząc mi w oczy.

Przeszłam cały pokój i łazienkę kolejno wyciągając żyletki z poszczególnych miejsc.
Gdy już miałam ich 15 oddałam je Alex'owi.

Odważyłam się spojrzeć mu w oczy.
Uśmiechnął się i położył dłoń na moim policzku.

-Dziękuję- szepnął, a ja uniosłam prawy kącik ust ku górze.

Nie wiem czemu mu je oddałam.
Owinął mnie sobie wokół palca.

Założyłam bluzę, a on schował żyletki do swojego plecaka.

Godzinę później...

-Wiesz co poprawia moje samopoczucie i pozwala odciąć się od wszystkiego?- zapytał patrząc na mnie z boku.
-Co?- zapytałam spoglądając w jego ciemne tęczówki.
-Treningi- odpowiedział, a uśmiech sam wkradł się na jego usta.

Przysunął się do mnie tak, że brodę oparł na moim brzuchu i wpatrywał się we mnie zadowolony.

-Co wymyśliłeś?- zapytałam podejrzliwie.
-Jedziemy na trening- oznajmił i wpełzł na mnie próbując wyjść z łóżka moją stroną.

Roześmiałam się, gdy jego twarz prawie wylądowała na podłodze.

-Wstawaj- rzucił ze śmiechem, gdy podniósł się z podłogi.
-No dobra, już- westchnęłam i podniosłam się z łóżka.

Zaśmiałam się.

Następny dzień...

Poczułam jak ktoś mnie szturcha.
Powoli otworzyłam oczy.

-Poplamiłaś...- zaczął wskazując na prześcieradło.

Spojrzałam na prześcieradło, na którym widniała wielka czerwona plama, a moje szare dresy pokryte były krwią.

-Przepraszam- wydukałam, szybko zerwałam się z łóżka i pobiegłam do łazienki zamykając się na klucz.

Szybko to ogarnęłam, ale nie chciałam wychodzić z łazienki stając twarzą w twarz z upokorzeniem.

-Stella, wpuścisz mnie?- usłyszałam stłumiony przez drzwi głos Seleny.

Przekręciłam zamek, a ona po chwili pojawiła się w łazience i usiadła obok mnie na podłodze.
Podała mi paczkę podpasek, a moja twarz momentalnie zrobiła się czerwona.

It's just meOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz