Rozdział 18+
Ten rozdział zawiera sceny erotyczne
Czytasz na własną odpowiedzialnośćStella
Usłyszałam dźwięk przychodzącej wiadomości z mojego telefonu, leżącego na umywalce obok.
Sięgnęłam po niego i spojrzałam na ekran.Od: Alex
Ogarnij się i chodź do ogrodu.Zmrużyłam oczy, po czym odetchnęłam zrezygnowana.
Skoro kazał zostawić otwarte drzwi to logiczne, że miał zamiar do mnie przyjść.
Znowu zmienił mu się humor.
Wracamy na start.Wyszłam z wanny, odkręcając kurek i wytarłam się dokładnie ręcznikiem, owijając się nim.
Wyszłam z łazienki, podchodząc do szafy i wyjmując jakieś ubrania.
Szybko się ubrałam, rozczesałam mokre włosy i zarzuciłam kaptur na głowę.
Zeszłam na dół i od razu wyszłam z domu, stając na środku ogrodu.-Moore? Gdzie jesteś?- zawołałam, rozglądając się.
Już chciałam zawracać do domu z myślą, że to jego kolejna gierka lub jakaś chora gra wstępna, która zaprowadziłaby nas albo do łóżka, albo na blat kuchenny, jednak ktoś szybko zaszedł mnie od tyłu, przykładając dłoń do ust i przytrzymując mnie w miejscu.
Przewróciłam oczami, wiedząc, że to jego cholerna zagrywka.
Po chwili poczułam ukłucie na ramieniu i od razu powieki mi się zamknęły.~~~~~~
Otworzyłam oczy, czując niewiarygodnie mocny ból głowy.
Zamrugałam kilka razy, rozglądając się po pomieszczeniu, w którym się znajdowałam.
W rogu pokoju zauważyłam dobrze widoczną kamerę.
Taką samą znalazłam z Alexem w domu.
Jason.
Ty pierdolony świrze.
Kamera poruszyła się, kierując obiektyw prosto na mnie.
Chciałam pokazać środkowy palec, jednak zorientowałam się, że mam związane ręce i nogi, dodatkowo byłam przygwożdżona metalowymi łańcuchami do ściany.-Pomocy!- wrzasnęłam.
Na chuj sobie zdzieram gardło.
Przecież to nic nie da.-Możesz sobie krzyczeć. Te ściany są dźwiękoszczelne- usłyszałam nagle męski glos.
Obróciłam głowę w kierunku dźwięku.
Na małym stoliku w rogu pomieszczenia, stało jakieś urządzenie, wyglądające jak mały głośnik.-Pierdol się- warknęłam, nie mogąc wytrzymać bólu głowy.
-Głowa cię boli. To przez silny narkotyk, który ci podałem- odparł niewzruszony.
-Wypuść mnie stąd. Nie bawią mnie twoje gierki- powiedziałam, pociągając za łańcuchy.
-Zmieniłaś się. Już nie jesteś taka nieśmiała. Moore musiał dużo nad tobą pracować- powiedział z nutką rozbawienia w głosie.
-Chcę do niego zadzwonić. Oddaj mi mój telefon- warknęłam, wiedząc, że i tak tego nie zrobi.
-Mówiłem mu, że albo odda mi ciebie dobrowolnie, albo sam sobie ciebie wezmę- odparł, jakby nie słysząc tego co mówię.
-I co mi zrobisz?- parsknęłam, czując jak zimno jest w tym pomieszczeniu.
-Nauczę cię posłuszeństwa, trochę cię przetestuję, a potem może oddam moim kumplom jak mi się znudzisz- powiedział, a mi zrobiło się niedobrze na jego słowa.
-Jesteś obrzydliwy- rzuciłam łamiącym głosem.
-Nie płacz, Stelka. Wszystko będzie dobrze-odparł z udawanym smutkiem, a potem rozległ się charakterystyczny dźwięk, który jak już się domyśliłam oznaczał, że Jason wyłączył urządzenie.Westchnęłam cicho, czując łzy napływające mi do oczu na myśl, że Jason na pewno zrobi mi krzywdę.
W tym samym momencie stalowe drzwi na przeciwko mnie otworzyły się i w nich stanął Jason.
Instynktownie przysunęłam się do ściany, podciągając kolana pod klatkę piersiową.

CZYTASZ
It's just me
RomansaDzięki niemu zobaczyłam inny świat. Inną siebie. Pokazał mi co to szczęście. I co to cierpienie.