Rozdział 36

41 2 0
                                    


Alex

-Wróciłem!- krzyknąłem, zamykając drzwi na klucz.

Nikt nie odpowiedział.
Cały dom wypełniała cisza.

-Mamo?- rzuciłem, rozglądając się po kuchni i salonie.

Ruszyłem schodami na górę w poszukiwaniu Stelli.
Otworzyłem drzwi od jej pokoju i od razu się wzdrygnąłem, gdy uderzył we mnie odór alkoholu.

-White, co tu się dzieje?- zapytałem zdezorientowany, podchodząc do łóżka, na którym leżała.

Była pijana i ledwo już kontaktowała.
Ułożyłem rękę na jej plecach, by ją podnieść do siadu, co spowodowało wielki wybuch płaczu z jej strony.

-Ja nie chcę już- wydukała.
-Nie możesz choć raz spokojnie siedzieć i czekać aż wrócę?- zapytałem, a ona zaczęła wyrywać się z mojego uścisku.

Spojrzałem w jej zapłakane oczy.
Czemu płaczesz?

-Wykorzystałeś mnie- wymamrotała, wyjąc z rozpaczy.
-Co zrobiłem? O czym ty mówisz?- zapytałem, nie rozumiejąc o co mnie osądza.
-Nie jestem dziwką- wydukała, nie przestając płakać i odpychać mnie od siebie.
-Nie jesteś. Kto ci tak powiedział?- powiedziałem, próbując ją uspokoić.
-Zostawiłeś mnie. Uprawialiśmy seks i mnie zostawiłeś- jęczała pod nosem, co chwile wybuchając płaczem.
-Przecież wiesz, że wyszedłem na chwilę i wróciłem. Zawsze wracam. Przebiorę cię i pójdziesz spać- stwierdziłem, uspokajającym tonem.

Zacząłem ściągać jej koszulkę, a ona jeszcze bardziej zaczęła wyć i się wyrywać.

-Przestań. Spójrz na mnie- zażądałem.

Nie przestawała.
Była w jakimś transie.
Cały czas wyła i się szarpała.

-Spójrz na mnie. Uspokój się- powiedziałem, próbując przekrzyczeć jej głośny płacz i krzyk.

Po chwili wykonała moje polecenie.
Spojrzała mi w oczy i od razu zamilkła.

-Ja chcę cię tylko położyć spać- oznajmiłem, patrząc jej w oczy.

Zacisnęła usta w wąską linię, powstrzymując kolejne łzy.

-Czy ja cię kiedykolwiek zmuszałem do czegoś? Do robienia ze mną tego? Czy na siłę cię rozbierałem, by cię przelecieć?- zapytałem do końca ściągając z niej koszulkę.

Pokiwała głową przecząco, pozwalając mi na pozbawienie ją spodni.
Założyłem jej koszulkę do spania i położyłem ją tak, by jej głowa spoczywała na poduszce.
Złapałem za pustą butelkę whisky, stojącą na szafce nocnej.

-Była pełna, gdy ją wzięłaś?- zapytałem kucając przy niej.

Pokręciła głową przecząco, co przyniosło mi lekką ulgę.
Wszedłem do łazienki, wziąłem jakąś pustą miskę, służącą do trzymania prania i postawiłem ją przy łóżku Stelli.
Otworzyłem okno i wyrzuciłem pustą butelkę po whisky do kosza na śmieci.

Usiadłem na krześle, wyciągnąłem telefon z kieszeni i zacząłem przeglądać social media, licząc na to, że Stella szybko zaśnie.

-Co ty jeszcze tu robisz?- mruknęła niezadowolona.
-Pilnuję cię. Nigdy nie wiadomo na co jeszcze wpadniesz- odpowiedziałem od razu.

It's just meOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz