Alex-Wróciłem!- krzyknąłem, zamykając drzwi na klucz.
Nikt nie odpowiedział.
Cały dom wypełniała cisza.-Mamo?- rzuciłem, rozglądając się po kuchni i salonie.
Ruszyłem schodami na górę w poszukiwaniu Stelli.
Otworzyłem drzwi od jej pokoju i od razu się wzdrygnąłem, gdy uderzył we mnie odór alkoholu.-White, co tu się dzieje?- zapytałem zdezorientowany, podchodząc do łóżka, na którym leżała.
Była pijana i ledwo już kontaktowała.
Ułożyłem rękę na jej plecach, by ją podnieść do siadu, co spowodowało wielki wybuch płaczu z jej strony.-Ja nie chcę już- wydukała.
-Nie możesz choć raz spokojnie siedzieć i czekać aż wrócę?- zapytałem, a ona zaczęła wyrywać się z mojego uścisku.Spojrzałem w jej zapłakane oczy.
Czemu płaczesz?-Wykorzystałeś mnie- wymamrotała, wyjąc z rozpaczy.
-Co zrobiłem? O czym ty mówisz?- zapytałem, nie rozumiejąc o co mnie osądza.
-Nie jestem dziwką- wydukała, nie przestając płakać i odpychać mnie od siebie.
-Nie jesteś. Kto ci tak powiedział?- powiedziałem, próbując ją uspokoić.
-Zostawiłeś mnie. Uprawialiśmy seks i mnie zostawiłeś- jęczała pod nosem, co chwile wybuchając płaczem.
-Przecież wiesz, że wyszedłem na chwilę i wróciłem. Zawsze wracam. Przebiorę cię i pójdziesz spać- stwierdziłem, uspokajającym tonem.Zacząłem ściągać jej koszulkę, a ona jeszcze bardziej zaczęła wyć i się wyrywać.
-Przestań. Spójrz na mnie- zażądałem.
Nie przestawała.
Była w jakimś transie.
Cały czas wyła i się szarpała.-Spójrz na mnie. Uspokój się- powiedziałem, próbując przekrzyczeć jej głośny płacz i krzyk.
Po chwili wykonała moje polecenie.
Spojrzała mi w oczy i od razu zamilkła.-Ja chcę cię tylko położyć spać- oznajmiłem, patrząc jej w oczy.
Zacisnęła usta w wąską linię, powstrzymując kolejne łzy.
-Czy ja cię kiedykolwiek zmuszałem do czegoś? Do robienia ze mną tego? Czy na siłę cię rozbierałem, by cię przelecieć?- zapytałem do końca ściągając z niej koszulkę.
Pokiwała głową przecząco, pozwalając mi na pozbawienie ją spodni.
Założyłem jej koszulkę do spania i położyłem ją tak, by jej głowa spoczywała na poduszce.
Złapałem za pustą butelkę whisky, stojącą na szafce nocnej.-Była pełna, gdy ją wzięłaś?- zapytałem kucając przy niej.
Pokręciła głową przecząco, co przyniosło mi lekką ulgę.
Wszedłem do łazienki, wziąłem jakąś pustą miskę, służącą do trzymania prania i postawiłem ją przy łóżku Stelli.
Otworzyłem okno i wyrzuciłem pustą butelkę po whisky do kosza na śmieci.Usiadłem na krześle, wyciągnąłem telefon z kieszeni i zacząłem przeglądać social media, licząc na to, że Stella szybko zaśnie.
-Co ty jeszcze tu robisz?- mruknęła niezadowolona.
-Pilnuję cię. Nigdy nie wiadomo na co jeszcze wpadniesz- odpowiedziałem od razu.
CZYTASZ
It's just me
Storie d'amoreDzięki niemu zobaczyłam inny świat. Inną siebie. Pokazał mi co to szczęście. I co to cierpienie.