Audrey wyszła razem z Kaia z biblioteki. Blondynka od razu pobiegła do swojego brata: Shawna, który czekał pod biblioteką. Mimo, że byli bliźniakami bez problemu dało się ich odróżnić. Shawn miał czarne, kręcone włosy, sięgały lekko za ucho, co chwilę przeczesywał dłońmi. Kaia miała długie, blond włosy, które kręciły się delikatnie na końcach. Kaia pomachała Audrey i odeszła razem z bratem.
Dziewczyna poprawiła torbę na ramieniu i ruszyła w stronę lochów, gdzie miał na nią czekać Evan. Natknęła się jednak na bliźniaków. Stanęła za ich plecami.
- Co robicie? - zapytała cicho, a rudowłosi podskoczyli.
- Na Merlina, nie rób tak więcej - powiedział jeden.
- Podłożyliśmy do składzika Filcha łajnobomby - powiedział drugi.
- Udam, że tego nie widziałam ani nie słyszałam - powiedziała Audrey.
- Audrey! - usłyszała za sobą. Odwróciła się, a widząc Evana ze wściekłą miną, westchnęła - Miałaś być piętnaście minut temu pod pokojem wspólnym. Czekałem na ciebie.
- Przepraszam. Korepetycje z Kaia się trochę przedłużyły - powiedziała. Rzeczywiście trwało to dłużej niż zwykle, bo z Kaią się okropnie zagadał zamiast pracować.
- Właśnie widzę jak się przedłuży - powiedział patrząc na bliźniaków - Chodź!
- W zasadzie chciałam iść już do siebie. Jestem zmęczona - powiedziała, a on wywrócił oczami.
- Nie masz dla mnie w ogóle czasu. Cały czas jesteś zajęta i zmęczona - powiedział - Powinnaś poświęcać mi więcej czasu. Jestem twoim chłopakiem! Jakoś czas dzisiaj miałaś żeby się przy nich zatrzymać. Mam tego dość, Audrey!
- Szłam do ciebie, Evan - powiedziała czując łzy w oczach.
- Chodź już stąd! - warknął ciągnął ją za rękę. Za chwilę zniknęli za zakrętem.
- Okropny dla niej jest - powiedział Fred, a bomba wybuchnęła.
George pociągnął Freda i oboje zaczęli uciekać do wieży gryffindoru. Kiedy byli już daleko zwolnili.
- Naprawdę wyglądała na zmęczoną - powiedział Fred, a George spojrzał na niego z zmarszczonymi brwiami.
- Czy ty ciągle o niej myślisz? - zapytał George podejrzliwie patrząc na brata.
- Nie. Po prostu stwierdzam fakt - powiedział wchodząc przez dziurę w obrazie do pokoju wspólnego gryfonów.
- Dopiero co rozstałeś się z Angeliną - powiedział George, a Fred poczuł ukłucie w sercu - Pamiętasz jaki byłeś po rozstaniu.
- Nie wracajmy do tego. Nie wplątuj w to Angeliny - powiedział Fred wchodząc do dormitorium. - To jest zupełnie coś innego.
- I co udało się? - zapytał od razu Lee Jordan. Czarnoskóry chłopak z dredami.
- Czy nam się coś kiedyś nie udało? - zapytał retorycznie George i usiadł na łóżku - Byliśmy też świadkiem kłótni.
- Czyjej? - zapytał ciekawy.
- Pamiętasz panią prefekt, o której ci mówiliśmy, że nie dała nam szlabanu a miała? - zapytał Fred, a Lee kiwnął energicznie głową - No to jej i jej chłopaka. Okrutny jest dla niej. A co ciekawe. Ostatnio jak poszedłem się przejść.
- Wtedy co podrzuciłeś łajnobombe do gabinetu Snape'a? - zapytał George.
- Tak, tak wtedy. Też się wtedy kłócili - dokończył Fred
- Co ona cie tak interesuje, Fred? - zapytał Lee - Minął dopiero miesiąc od rozstania z Angeliną.
- Czy wy możecie skończyć z tą Angeliną? Było minęło, dobra? - powiedział wyrzucając ręce w powietrze - A pani prefekt mnie nie interesuje. Nawet nie poznałem jej imienia.
- My się tylko martwimy - powiedział George - Dalej nie jesteś sobą po rozstaniu.
- Jestem bardzo sobą. Koniec tematu o Angelinie - powiedział wchodząc do łazienki.
Próbował ukryć fakt, że rozstanie go zraniło i dobiło. On i Angelina spotykali się cały piąty rok, a Fred naprawdę był szczęśliwy. Później robiło się między nimi coraz gorzej. Kłócili się coraz częściej. Kiedy Fred pojechał do niej w wakacje zerwali ze sobą. Niby była to wspólna decyzja, ale ciągle czuł ból. Próbował ukryć przed wszystkimi, że jest w porządku i nie mają się czym przejmować, jednak George wiedział, że z Fredem coś nie tak.
Fred wyszedł z łazienki umyty i ubrany w piżamę. Położył się na łóżku.
- Fred, my.. - zaczął George.
- Nie mam ochoty rozmawiać - powiedział zasuwając zasłony.
Przetarł twarz dłońmi. Ciągle się zastanawiał dlaczego go to tak cholernie boli. Naprawdę ją kochał i był wstanie zrobić dla niej wszystko. Widział, że George i Lee chcą dla niego dobrze, ale ciągle wspominanie i rozstaniu mu nie pomaga tylko pogorszą sprawę.
CZYTASZ
Różana Historia | Fred Weasley
FanfictionAudrey Moore jest dziewczyną o bardzo dobrym sercu. A nawet za dobrym. Dla wszystkich chce jak najlepiej, nie zwracając uwagi na siebie samą. Będąc w toksycznym związku zaniedbuje siebie. Fred Weasley jest znany w Hogwarcie jako ten śmieszny chłopak...