Fred miał wrażenie, że rozsiewa swój parszywy humor innym domownikom Grimmauld Place. Próbował uważać, że wszystko jest w porządku i wcale mu Audrey nie brakuje, ale jego rodzina nie uwierzyła mu. Leżał w łóżku gapiąc się w sufit. W powietrzu unosił się zapach kurzu i wilgoci, który mimo ciągłego sprzątania, bo właśnie to kazała mu robić mama, nie znikał i doprowadzał Freda do szału.
- Fred kolacja - powiedziała jego mama uchylając drzwi z pokoju, w którym spali Fred i George.
- Nie jestem głodny - powiedział nie patrząc nawet na mamę.
- Nie jadłeś obiadu - przypomniała mu.
- Nie jestem głodny - powtórzył.
- Fred, w tej chwili masz iść do kuchni i zjeść razem z nami kolację! - powiedziała podnosząc głos.
- Powiedziałem, że nie jestem głodny - powiedział, a Molly zdenerwowana wyszła z pokoju.
George wrócił chwilę później do pokoju. Usiadł na łóżku. Fred na niego nie spojrzał. Czuł żal do siebie, że wkurza się na wszystkich bez większego powodu.
- Zachowujesz się jak dziecko - stwierdził George, a Fred usiadła na łóżku patrząc na brata - Wiem, że ci jej brakuje, ale nie musisz się na nas wszystkich wyżywać i obwiniać nas o to.
- Nie obwiniam was tylko... Nawet nie mogę do niej napisać, rozumiesz? Zaczęliśmy się spotykać niedawno i zaczynam się bać, że ona zerwie ze mną.
- Stary, ona na pewno zrozumie - powiedział George - Nie zerwie z tobą. Ona cię kocha. Jestem pewny, że zrozumie.
- Nie rozumiem czemu nie może tu po prostu przyjechać - wyznał Fred.
- Może coś da się wymyślić - powiedział George.
- Wolę nie robić sobie nadziei - powiedział Fred, a George westchnął.
Następny dzień spędzili na sprzątaniu. Fred już miał tego po dziurki nosie, ale nie chciał nic mówić. Od rana starał się zachowywać jak zwykle. Zszedł rano na śniadanie, a potem Molly od razu dała im wszystkim robotę. Nikt nie wyglądał na zadowolonego. Od tego zapachu kurzu i wilgoci Freda zaczęła już boleć głowa.
***
Audrey nie spędza czasu sama. Przyjechał do niej Jamie razem z Clarie, które opowiadała o swoich wakacjach, które spędziła z Clarą w Francji. Audrey tęskniła za Fredem i martwiła się, bo dalej się do niej ni odezwał. Zaczęła się martwić, że w poprzednim liście napisała coś nie tak i Fred obraził się na nią.
- Na pewno niedługo ci odpisze - powiedział Jamie obejmując przyjaciółkę ramieniem - Może jest zajęty albo pojechał gdzieś.
- Ale to już trwa tak długo - powiedziała.
- Nie myśl o tym teraz, Audrey. Specjalnie przyjechaliśmy, żeby zająć ci czymś myśli - powiedział Jamie - Może obejrzymy coś, co? - zaproponował.
Audrey zgodziła się, choć wcale nie miała ochoty. Jamie i Clarie położyli się obok niej na dużej na kanapie, a ona przyciągnęła nogi do siebie. Jamie puścił jakąś durną komedie. Myśli Audrey ciągle uciekały do Freda.
Wspólne oglądanie filmu przerwało jej stukanie w okno. Była to sowa, której Audrey nie poznała. Otworzyła okno, a sowa wleciała do środka i usiadła na fotelu. Audrey wzięła pd sowy list i rozwinęła go z nadzieją, że to list od Freda.
Cześć Audrey. Pisze Bill, bart Freda. Mam nadzieję, że mnie pamiętasz. Chcę tylko dać ci znać, żebyś się nie martwiła. Fred jest bezpieczny i nic mu nie jest. W razie jakby coś się stało dam ci znać.
Bill
- To Fred - zapytał Jamie wstając z kanapy.
- Brat Freda - powiedziała Audrey - Fred jest bezpieczny i nic mu nie jest, ale nic o tym gdzie jest i co się z nim dzieje.
- Czemu Fred nie mógł do ciebie napisać - zastanawiała się Clarie, a Audrey opadła z powrotem na kanapę.
- A co jak mu się coś stało i tylko mu kazali tak napisać? - powiedziała Audrey, a Jamie objął ją ramieniem.
- Skoro Bill napisał, że jest bezpieczny to znaczy, że jest bezpieczny - powiedział.
Audrey naprawdę chciała w to wierzyć. Po liście od Billa nie uspokoiła się, a bardziej zaniepokoiła. Audrey nakarmiła sowę i wypuściła ją z powrotem bez żadnego listy. Uznała, że to bezsensu pytać gdzie jest teraz Fred. Gdyby chciał to od razu by powiedział gdzie Fred się znajduje.
Bill niestety nie mógł jej nic więcej powiedzieć. Wolał mie ryzykować. Sowa mogła by zostać przechwycona. Bill i tak nie powinien pisać do Audrey. Ukrył to przed członkami Zakonu Feniksa i przed swoim rodzeństwem. Mama od razu zarzuciłaby mu nieodpowiedzialność, a wolał nie ryzykować kłótni z nią.
CZYTASZ
Różana Historia | Fred Weasley
FanfictionAudrey Moore jest dziewczyną o bardzo dobrym sercu. A nawet za dobrym. Dla wszystkich chce jak najlepiej, nie zwracając uwagi na siebie samą. Będąc w toksycznym związku zaniedbuje siebie. Fred Weasley jest znany w Hogwarcie jako ten śmieszny chłopak...