Rozdział 82

378 20 0
                                    

Fred nie spał pół nocy, a kiedy w końcu zasnął zadzwonił mu budzik. Audrey była u rodziców. Wygramolił się z łóżka I wszedł do kochanie, gdzie już był George. Uśmiechnął się szeroko do niego.

- Dzisiaj się żenie! - wymamrotał. George podał mu kubek kawy z wciąż szerokim uśmiechem na twarzy. Fred wziął od niego kubek i od razu się napił - Czemu denerwuje się aż tak?

- Wszystko będzie pięknie, Fred. Nie przejmuj się - powiedział George, podając mu talerz ze śniadaniem - Zjesz. Weźmiesz prysznic i będziemy musieli jechać.

Fred kiwnął głową i zaczął jeść. Nawet nie był jakoś bardzo głodny. Zaraz po zjedzeniu śniadania poszedł do łazienki. Kiedy suszył włosy różdżką, do środka wszedł George.

- Nie chce cię poganiać, Fred, ale czas ucieka - powiedział George - Chodź!

Fred miał szczęście, że miał obok siebie George'a, który wszystko miał pod kontrolą. Audrey o dziwo czuła się spokojniej. Dziewczyny były z nią przez cały czas, pomagały jej w wszystkim czego pragnęła.

Ich ślub miał odbyć się w małej altance z szklanym zaokrąglonym dachem. Audrey od razu zakochała się w miejscu, które wybrali. Lauren pomogła zrobić Audrey fryzurę i założyć sukienkę. Nagle do pokoju wpadła Madison z bukietem w rękach.

- Wyglądasz pięknie - powiedziała patrząc na Audrey - Wszyscy już są. Zaraz będziemy mogli zaczynać. Pójdę znaleźć Bill - podała bukiet Audrey i znowu wyszła.

- Jesteś gotowa? - zapytała Lauren. Audrey posłała jej szeroki uśmiech.

- Jak nigdy wcześniej.

Po ostatnich poprawkach Audrey wyszła z pokoju, gdzie czekał na nią jej tata. Na jego twarzy pojawił się uśmiech, a w oczach pojawiły się łzy. Audrey wzięła ojca pod ramię i wyszli na zewnątrz, gdzie miała się odbyć całą uroczystość.

Fred czuł, że ma nogi jak z waty, wziął głęboki oddech, a George stojący obok niego poklepał go po plecach, posyłając uśmiech. Noelle z małym koszyczkiem w ręku, sypała kwiatki. Na samym końcu pomachała do Freda i już miała ruszyć w jego stronę, ale Jamie już wziął ją na ręce. Serce zabiło mu mocniej widząc Audrey idącą w jego stronę. Czas na chwilę się zatrzymał i wszyscy ludzie zniknęli. Widział tylko ją.

- Wow - szepnął, kiedy znalazła się obok niego.

- Zebraliśmy się tu dzisiaj, żeby złączyć  Audrey Moore i Freda Weasleya związkiem małżeńskim - zaczął czarodziej - Związki to nie jest wcale taka łatwa sprawa. Audrey i Fred kuzynka udowodnili, że zrobią dla siebie wszystko.

Fred zamrugał kilka razy, żeby odpędzić łzy zbierające się w jego oczach. Czarodziej nie przestawał mówić, a Fred ciągle patrzył się na Audrey i nie dowierzał, że ten moment nastąpił.

- Fredzie Gideonie, czy chcesz poślubić Audrey Judith?

- Tak, chcę...

- Audrey Judith, czy chcesz poślubić Freda Gideona?

- Tak chcę...

- A więc ogłaszam, że jesteście złączeni na całe życie!

Czarodziej uniósł różdżkę na ich głowami, a niej wytrsynęły gwiazdki. Fred złączył ich usta w pocałunku i wybuchły oklaski i radosne okrzyki.

- Kocham cię - wyszeptał w jej usta.

- Ja ciebie też, Freddie - powiedziała uśmiechając się.

Fred i Audrey przeszli alejką do końca i otoczył ich tłum gości. Wszyscy składali im życzenia i wręczali prezenty.

- Jestem z ciebie dumna, Freddie - powiedziała Molly przytulając syna.

- Dziękuję - szepnął - Mamo, możesz mnie już puścić. Trochę mnie przyduszasz.

- Daj jej się nacieszyc. Wszysyscy dorastacie, przejmuje się tym - powiedzial Artur, kiedy Molly tuliła Audrey - Oboje z mamą jesteśmy z ciebie bardzo dumni.

Molly w końcu puściła Audrey i stanęła obok Billa, który przez chwilę próbował uspokoić mamę.

- No, no, Percy - powiedział Fred, a rudowłosy się zaczerwienił.

- Nie wiem jak z nim wytrzynujesz - powiedział do Audrey - To jest Amore. Moja koleżanka.

- Koleżanka...

- Fred!

- Tak, wiem. Zły moment.

Po życzeniach wszyscy poszli na salę. Impreza ledwo się zaczęła, a Audrey już zaczęły bólem nogi. Wszystcy zdawali się bawić się świetnie. Noelle cały czas prosiła Freda do tańca.

- Lubisz ją? - zapytała Audrey Percy'ego. Chłopak przechylił szklankę z whisky.

- Bardzo. Nie wiem tylko czy jestem materiałem na chłopaka - powiedział.

- Zaproś ją do tańca - szturchnęła go - Miałam wrażenie, że widziałam ją z każdym tylko nie z tobą.

- No nie wiem...

- Idź!

W tym momencie George wziął Audrey do tańca. Kręcił nią na wszystkie strony i dopiero pod koniec piosenki oddał ją Fredowi. Noelle w końcu usnęła i Fred mógł się zająć swoją żona.

- Nie widziałem, że ona ma tyle energii - powiedział Fred, obejmując Audrey. Rudowłosy uśmiechnął się i przybliżył twarz do jej złączając ich usta w czułym I długim pocałunku - Oszlałem przez ciebie.

***

- Mam coś dla ciebie - powiedział, kiedy goście zebrali się do domu.

- Nie wracamy do domu? - zapytała.

- Wracamy do naszego domu - uśmiechnął się i chwycił ją za dłoń. Teleportowali się do małego miasteczka pod Londynem. Ich dom był oświetlony latarniami. Audrey spojrzała zaskoczona na Freda.

- Kupiłeś nam dom? - zapytała.

- Chcesz wejść do środka?

Audrey pokiwała głową. Fred wyjął klucze do domu i podał je Audrey. Weszli do przed pokoju, gdzie od razu było przejście do dużego przestronnego salonu. Audrey nie zdążyła się nawet dobrze rozejrzeć, a już rzuciła die Fredowi na szyję.

- Podoba ci się?

- Nawet nie wiesz jak bardzo - powiedziała z uśmiechem. Złączyła ich usta w pocałunku. Fred podniósł ją i weszli na górę do ich pokoju.

Różana Historia | Fred WeasleyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz